Fotowoltaika może zaszkodzić żubrom. Ekolodzy zaniepokojeni

Magdalena Mateja-Furmanik

Powstał plan budowy dużej farmy fotowoltaicznej (moc 1MW) na Polanie Białowieskiej. Instalacja miałaby zająć miejsce żerowiska orlika krzykliwego. Projekt nie został jeszcze zaakceptowany.

Na Polanie Białowieskiej można spotkać żubra, wilka a nawet orlika krzykliwego.
Na Polanie Białowieskiej można spotkać żubra, wilka a nawet orlika krzykliwego.Michał KośćEast News

Pomysł na farmę powstał w 2020 roku, jednak spotkał się z odmową. Inwestor postanowił się nie poddać i spróbował przepchnąć pomysł jeszcze raz wiosną 2021 - tym razem jako "przedsięwzięcie celu publicznego".

Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła wniosek o odmowę udzielenia zgody. Projekt wciąż czeka na decyzję wójta gminy. Zdaniem Pracowni, biorąc pod uwagę utrwalone orzecznictwo o źródłach wytwarzania energii, nie ma podstaw prawnych do tego, by uważać budowę farmy za przedsięwzięcie celu publicznego.

Polana Białowieska - matecznik świata przyrody

Polana Białowieska znajduje się tuż obok Białowieskiego Parku Narodowego. Zgodnie z inwentaryzacją przeprowadzoną przez Pracownię na Rzecz Wszystkich Istot działka, na której zaplanowano budowę farmy fotowoltaicznej, stanowi żerowisko orlika krzykliwego - przedmiotu ochrony obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. Ponadto można tam spotkać chronione prawem żubry i wilki.

Orlik krzykliwy jest objęty ochroną w ramach programu Natura 2000Adrian Slazok/East News

W odpowiedzi inwestor stwierdził tylko, że... "nie ma tam orlika krzykliwego". Nie poparł tego żadnymi danymi. Pozostaje wierzyć mu na słowo.

Walory turystyczne

Ekolodzy rozumieją, że w dużej mierze muszą zmierzyć się z ludźmi, których po prostu nie obchodzi dzika przyroda i nie przejmują się tym, że ich działalność przynosi szkodę i spustoszenie. W związku z tym przedstawiciele Pracowni starają się również przemówić do rozsądku powołując się na argumenty ekonomiczne.

Gospodarka rejonu Białowieskiego Parku Narodowego opiera się w dużej mierze na turystyce. Ludzie przyjeżdżają tam z całej Polski by odpocząć na łonie przyrody i podziwiać piękno puszczy i jej okolic - nie szpaler paneli fotowoltaicznych.

Czy ktoś, kto tęskni za widokiem natury, wybierze na cel swojej podróży krajobraz upstrzony modułami? Jest to wątpliwe. 

Wata cukrowa w lesiePolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas