Brnąc w śniegu przez Bieszczady, czyli przygody Górskiej Odysei

Koniec pierwszego etapu “Górskiej Odysei". Uczestnicy akcji przeszli 70 km szlakami Bieszczad. W ten sposób chcą zwrócić uwagę na zanieczyszczenia w polskich lasach.

Dominik Dobrowolski, współorganizator akcji
Dominik Dobrowolski, współorganizator akcjiGórska Odyseja
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Śnieg po pas i silny halny - takie warunki napotkali w Bieszczadach uczestnicy Górskiej Odysei. Mimo to, przeszli trasę od Ustrzyk Górnych do Komańczy, promując ekologiczną turystykę i dbanie o dobra narodowe, jakimi są nasze lasy.

Witamy w Bieszczadach

Podkarpacie przywitało członków akcji wyjątkowo silnym halnym. Na Połoninie Caryńskiej wiało nawet z prędkością stu dwudziestu kilometrów na godzinę. To był jednak dopiero początek przygód.

- Trzeciego dnia był istny Armagedon. Spadło pół metra śniegu. Miejscami zaspy były tak głębokie, że wpadaliśmy w nie po pas - mówi Dominik Dobrowolski, ekolog i współorganizator akcji "Górska Odyseja".

Warunki pogodowe były na tyle trudne, że w ciągu godziny uczestnicy byli w stanie pokonać zaledwie kilometr. Mimo to, po dwóch dniach dotarli do celu.

Górska Odyseja

Lasy toną w śmieciach

Każdemu etapowi marszu towarzyszy specjalna wystawa. Jest poświęcona śmieciom, jakie w zeszłym roku obrońcy środowiska zebrali nad Bałtykiem. Tym razem sprzątanie było utrudnione.

- Śmieci nie zbieraliśmy z prozaicznej przyczyny: przykryła je spora warstwa śniegu - tłumaczy Dobrowolski. Na razie działacze skupili się na edukacji o ekologii. Sprzątanie lasów rozpocznie się w marcu - Dopiero wtedy śnieg powinien stopnieć na tyle, by odsłonić zalegające śmieci - dodaje ekolog.

Górska Odyseja skupia się na problemie śmieci w lasach. Tych jest bardzo dużo.

- Najwięcej odpadów jest na parkingach leśnych. Dosłownie w nich toną. To sprawka kierowców! Na Podkarpaciu Lasy Państwowe wydają setki tysięcy na sprzątanie - mówi Dobrowolski. Jak dodaje ludzie zostawiają tam nawet całe worki ze śmieciami. To zgroza.

Wnioski z marszu

Rozwiązaniem  może być instalowanie kamer i fotopułapek. To jednak bardzo duży koszt, bo parkingów leśnych są tysiące. 

Na szlakach turystycznych najczęściej wyrzucamy opakowania po jedzeniu i napojach do koszy, które tam znajdziemy. Te jednak przyciągają dzikie zwierzęta, które szukając pożywienia rozrzucają śmieci wokół pojemnika. - Najlepszym rozwiązaniem jest zabrać śmieci ze sobą i wyrzucić je do kosza poza lasem - sugeruje Dobrowolski.

W ramach “Górskiej Odysei", oprócz marszu przez polskie góry, organizowane są także webinaria i prelekcje na temat ekologii i ochrony środowiska. W akcji udział może wziąć każdy: dołączając do górskiej wyprawy, albo organizując sprzątanie swojej okolicy.

“Górska Odyseja" potrwa do października. Łącznie uczestnicy przejdą 700 km, od Ustrzyk Dolnych, aż do Świeradowa Zdroju.

Górska Odyseja

Kolejne etapy można śledzić na jej profilu społecznościowym. Akcja "Górska Odyseja" jest częścią kampanii edukacyjnej #MniejPlastiku, realizowanej przez bank Credit Agricole wraz ze spółką leasingową EFL. Partnerami akcji są także stowarzyszenie Stowarzyszenie Program Czysta Polska oraz Lasy Państwowe.

Górska Odyseja
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas