Mogą stać przy domu, duże oszczędności. Nietypowy wynalazek Polaków
Przydomowe wiatraki mogę obniżyć rachunki za prąd. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej chcą je jednak dodatkowo usprawnić. Badają między innymi, jak kształt turbiny wiatrowej wpływa na jej moc. Adrianna Borowicz z programu "Czysta Polska" sprawdzała, jakie turbiny mogą jeszcze stanąć przy polskich domach.

To największy w Polsce Wschodniej badawczy tunel aerodynamiczny. Zajmuje 160 km kwadratowych i waży 40 ton. Właśnie w nim sprawdzany jest m.in. potencjał pionowych turbin wiatrowych o bardzo nietypowych kształtach. Reporterzy "Czystej Polski" mieli okazję zajrzeć do środka.
Przydomowe turbiny wiatrowe mogą mieć najdziwniejsze kształty
Pionowe turbiny wiatrowe mogą zacząć pracować już przy wietrze o prędkości dwóch metrów na sekundę, co sprawia że są bardzo efektywne. Nie ma też problemów z hałasem czy turbulencjami. Wyniki badań w tunelu nie pozostawiają wątpliwości.
Dużo zależy tez od kształtu łopat turbiny wiatrowej. Naukowcy z Lublina sprawdzają, jaki potencjał z wyłapywaniu energii z wiatru mają poszczególne kształty. Niektóre dość abstrakcyjne. Ale wszystkie z potencjałem, bo to projekty dyplomowe.
Szacuje się, że nawet 2/3 terenu Polski ma korzystne warunki do produkowania energii z wiatru. Nasz kraj z wiatru mógłby pozyskiwać 40 proc. potrzebnej energii - wynika z wyliczeń Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Potencjał jest więc ogromny.
"Jest taka zależność, że czym wyżej, czym dalej od powierzchni Ziemi, tym ta siła wiatru jest większa i więcej tej siły wiatru możemy wykorzystać, ale przepisy polskie ograniczają nam montaż turbin wiatrowych do wysokości 12 m" - tłumaczy dr inż. Konrad Pietrykowski z Politechniki Lubelskiej.
Dlatego duet idealny to połączenie przydomowego wiatraka z fotowoltaiką. Bo wiatr jest intensywniejszy zimą, gdy słońca prawie nie ma. Wtedy cały rok można produkować zielony prąd i oszczędzać na rachunkach.










