Polskie drewno drożeje. Jest najdroższe w Europie

Polski przemysł drzewny protestuje przeciw decyzjom Lasów Państwowych, które wpływają na gwałtowny wzrost cen drewna. Niebezpieczna dla istnienia tego sektora jest również stopniowa rezygnacja z certyfikatów ochrony środowiska przez regionalne jednostki Lasów Państwowych - przekonują przedstawiciele branży drzewnej. Wysokie ceny drewna już uderzyły m.in. w producentów okien, drzwi, mebli i palet. Polskie drewno jest obecnie najdroższe w Europie.

Kryzys w branży drewna nie ustaje. Polskie drewno jest najdroższe w Europie i będzie jeszcze droższe
Kryzys w branży drewna nie ustaje. Polskie drewno jest najdroższe w Europie i będzie jeszcze droższeWojtek ZiemakAgencja FORUM

Sektor drzewny generuje od 5 do 6 proc. polskiego PKB. Polska jest piątym krajem Unii Europejskiej pod względem produkcji drewna. "Zatrudniamy prawie 400 tys. osób, przede wszystkim na terenach wiejskich i małych ośrodków miejskich. Uważamy, że nasz podstawowy surowiec, czyli drewno, powinien mieć strategiczne znaczenie dla polskiej gospodarki. Ale tak niestety nie jest, wbrew deklaracjom polityków" - powiedziała Aneta Muskała ze Stowarzyszenia Papierników Polskich.

Według niej brak długofalowego planowania na poziomie krajowym oraz zaniedbania resortu klimatu i środowiska, w tym przede wszystkim Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, szkodzą sektorowi drzewnemu.

"Mamy poczucie, że zostaliśmy zlekceważeni. Jesteśmy traktowani jako grupa bez znaczenia w procesie decyzyjnym Lasów Państwowych" - stwierdziła Aneta Muskała. Tymczasem polski sektor drzewny i Lasy Państwowe są ze sobą nierozłącznie powiązane. Podlegająca pod Ministerstwo Klimatu i Środowiska państwowa spółka jest głównym dostawcą surowca dla całej branży.

Drewno będzie jeszcze droższe

"W zeszłym roku ceny drewna wzrosły w Polsce o 60 proc., a w Unii Europejskiej  - zaledwie o 27 proc. Szacujemy, że wzrost kosztów w 2022 r. wyniesie między 80 a 100 proc." - ocenia Jarosław Michniuk Koalicji na Rzecz Polskiego Drewna. W jego opinii drewno drożeje, bo coraz więcej sprzedaje się go podczas tzw. aukcji otwartej. Są dwa rodzaje aukcji - zamknięta, w której uczestniczą podmioty branżowe i otwarta - dostępna dla wszystkich. To właśnie w tej drugiej ceny gwałtownie rosną.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku polskie drewno będzie jeszcze droższe. W oparciu o komunikaty i działania Lasów Państwowych branża szacuje, że kolejny wzrost ceny wyniesie w 2023 roku ok. 40 proc. "Czyli doświadczymy wzrostu cen przez kolejne lata o 60, 100 i 40 proc. Nie możemy tego zaakceptować" - zaznaczył Jarosław Michniuk.

Na wyjątkowo drogi polski surowiec zwrócił uwagę również Rafał Szefler z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. "Mamy obecnie najdroższy surowiec w Europie. Dwa lata temu najbardziej popularne drewno sosnowe kosztowało ok. 280 zł za metr sześć. Dzisiaj na aukcjach otwartych potrafi kosztować 450-500 zł. To nie jest wina przedsiębiorców, tylko systemu. System jest cenotwórczy" - mówi Rafał Szefler.ds

Przedsiębiorcy ostrzegają, że wysokie ceny drewna poskutkują ograniczeniem produkcji m.in. polskich mebli i kolejnymi zwolnieniami pracowników fabrykimagebroker/Bernhard ClaäßenAgencja FORUM

Mniej okien, drzwi i mebli z Polski

Branży bardzo zależy na przerobie surowca w kraju, bo oznacza to przetrwanie całego sektora gospodarki opartego na przetwarzaniu drewna. "Lepiej, żeby Polskę opuszczały gotowe okna, drzwi, meble czy papier niż nieobrobione kłody" - wskazał Jarosław Michniuk.

Jak podkreślają przedsiębiorcy z sektora, wysokie ceny drewna już spowodowały pogorszenie koniunktury. Na przykład firma Fakro (drzwi i okna) ograniczyła pracę do 4 dni w tygodniu, bo nie ma zamówień.

"Od początku roku widzimy spadki wolumenu produkowanych mebli. Jeśli sytuacja się nie zmieni, w przyszłym roku nasze zakłady wypuszczą 30 proc. mniej towaru. Będą musiały ograniczyć tydzień roboczy z 5 do 3 dni. Będzie to oznaczało kolejne zwolnienia w branży meblarskiej. Już dziś zostaliśmy zmuszeni do zredukowania liczby pracowników kontraktowych, czyli pozyskiwanych przez agencje pracy" - mówi Michał Strzelecki z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.

Na wysokie ceny drewna narzekają także m.in. producenci palet i przedsiębiorstwa wytwarzające energię z biomasy drzewnej.

Lasy Państwowe nie chcą certyfikatów ochrony środowiska

Problem stanowi także wycofywanie się poszczególnych regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych z certyfikacji FSC. "Certyfikat ten oznacza, że drewno zostało pozyskane w sposób legalny z poszanowaniem ochrony środowiska, praw pracowniczych i tym podobnych. W ramach łańcucha w Polsce certyfikowało się ponad 2,5 tys. firm przetwarzających drewno. Jesteśmy pod tym względem na drugim miejscu w Europie, zaraz po Włoszech" - wyjaśniał Rafał Szefler.

Znak certyfikatu jest powszechnie wykorzystywany na różnego typu towarach. "Jest powszechnie znany, oczekiwany, klienci mają do niego zaufanie. Jeżeli nie będziemy mieli tej certyfikacji, zerwiemy łańcuch dostaw, nasze produkty wypadną z rynku. Mówimy o ogromnej liczbie produktów. Takimi decyzjami Lasy Państwowe zamykają naszym produktom drogę do światowych sieci handlowych" - powiedział Rafał Szefler.

Na przestawionej przez niego mapie zaznaczono regionalne oddziały Lasów Państwowych, które nie mają certyfikatu FSC. "Krosno nigdy nie przystąpiło do certyfikacji, ostatnio z certyfikatu zrezygnowała Łódź, Toruń i Gdańsk. Szczecinek przeszedł audyt i wystąpił o jego warunkowe przedłużenie. Jeżeli Lasy Państwowe dalej będą szły tą drogą, możemy stracić rynki zbytu. Przepadną zakontraktowane, opłacone już umowy. Utracimy wiarygodność. Brak tego certyfikatu to proszenie się o katastrofę" - podsumował Rafał Szefler.

Rekordowe ceny drewna w Polsce. Apel o zakaz eksportu za granicęPolsat NewsPolsat News

Źródła: Interia, PAP Media Room

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas