Wycinka w Lasach Państwowych. Czy leśnicy działają zgodnie z zasadami?
Ponad 2 mln metrów sześciennych drzew w ciągu ostatnich 14 miesięcy miały pozyskać Lasy Państwowe z terenów nieobjętych Planami Urządzenia Lasu. Nie wiadomo, na jakiej podstawie leśnicy dokonali zrębu - wynika z raportu Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot przygotowała raport o nieprawidłowościach w zarządzaniu lasami publicznymi w Polsce. Wynika z niego, że Lasy Państwowe dokonywały zrębu na terenach, na których nie zatwierdzono Planu Urządzenia Lasu. Do tej pory wszystkie spory między leśnikami a lokalnymi społecznościami bądź organizacjami pozarządowymi wyjaśniano właśnie wypełnieniem obowiązującego PULu. Teraz, według Pracowni, lasy są wycinane bez Planu, co według jej intepretacji prawa nie powinno mieć miejsca. Co więcej, wycinanego drewna ma być dwa razy więcej, a w efekcie stan siedlisk leśnych Natura 2000 w prawie połowie ma być niewłaściwy.
- Obowiązujące prawo stanowi, że gospodarka leśna w lasach Skarbu Państwa, odbywa się na podstawie Planów Urządzenia Lasu. Dopuszczalne jest pozyskiwanie drzew poza PULem, jednak tylko w nadzwyczajnych przypadkach, na przykład zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Jednak w nadleśnictwach wycinka bez planów prowadzona jest regularnie, przez wiele miesięcy - tłumaczy nam Augustyn Mikos, koordynator kampanii leśnych ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Nieplanowane wycinki
Pracownia w swoim raporcie przytacza kilka przykładów nadleśnictw, które wycinały lasy bez obowiązującego Planu. "W Nadleśnictwie Suchedniów, jednym z 46 analizowanych nadleśnictw, pozyskano ponad 42 tys. m3 drewna zanim projekt PUL trafił do konsultacji społecznych oraz 100 tys. metrów sześciennych drewna, zanim Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała opinię na temat wpływu »planowanych« wycinek na środowisko. Zanim PUL został zatwierdzony przez ministra środowiska, wycięto 115 tys. metrów sześciennych drzew w tym ponadstuletnich jodeł i modrzewi, z których część trafiła na aukcję cennego drewna" - piszą autorzy dokumentu.
Podobnie było w Nadleśnictwie Borki. W Puszczy Boreckiej miało być wyciętych 127 tys. metrów sześciennych drzew bez zatwierdzonego Planu. Co więcej, negatywną opinię o wycince wydawała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. W opinii RDOŚ te fragmenty lasu, w których prowadzono wycinkę, powinny być wyłączone z gospodarki leśnej.
Problemem, który przewija się w raporcie Pracowni jest opieka nad obszarami Natura 2000. Według autorów raportu, stan 48 proc. z nich jest "niewłaściwy", a w 28 proc. przypadków "pogarsza się".
- Na obszarach Natura 2000 można wycinać drzewa. One mają łączyć potrzeby gospodarcze i ochrony przyrody. Chodzi jednak o to, by chronić naturę. Działania prowadzone w takim obszarze nie powinny znacząco negatywnie wpływać na środowisko. Jeżeli prowadzi się gospodarkę leśną bez zatwierdzonego PULu, który nie został z kolei zaopiniowany przez organa ochrony środowiska, to nie mamy takiej pewności - tłumaczy Mikos.
Znikające siedliska
Zdaniem Pracowni, zgodnie z obowiązującą w Lasach Państwowych instrukcją, nie ma obowiązku wykazania "obecności siedlisk Natura 2000 położonych poza obszarami Natura 2000 w opracowywanych dla nadleśnictw Planach Urządzenia Lasu". To, według autorów raportu, prowadzi do pomijania występowania siedlisk, które występują na terenie nadleśnictw, w PULu.
Zobacz również:
Twórcy raportu jako przykład skutków takiej polityki podają Nadleśnictwo Katowice. W tamtejszym Planie na lata 2020-2029 nie pojawiła się informacja o występowania żadnego siedliska Natura 2000. Jednak w poprzednim dokumencie, z lat 2010-2019, w nadleśnictwie wykazano 18 rodzajów takich siedlisk o łącznej powierzchni niemal 2,6 tys. ha. "Brak uwzględnienia wpływu zabiegów planowanych w PULu Nadleśnictwa Katowice na lata 2020-2029 na występujące tam siedliska przyrodnicze jest nie tylko naruszeniem prawa, ale także zagraża ich skutecznej ochronie" - pisze Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.
Co proponują autorzy dokumentu? Jedną z propozycji jest reforma obowiązującego prawa. - Jeżeli umawiamy się, że gospodarkę leśną prowadzimy na podstawie planu, to tak powinno być. Przepisy muszą być uściślone, tak żeby drewno można było uzyskać tylko i wyłącznie na podstawie zatwierdzonego Planu Urządzenia Lasu - tłumaczy Mikos.
W sprawie raportu poprosiliśmy o komentarz rzecznika Lasów Państwowych. Zapewniono nas, że trwają przygotowania odpowiedzi nie tylko na nasze pytania ale i cały raport Pracowni.
W piątek o godz. 10 Lasy Państwowe opublikowały następujący komunikat:
Rzekomy "raport" Pracowni na rzecz Wszystkich Istot o działalności Lasów Państwowych zawiera nieprawdziwe informacje. W opinii Lasów Państwowych jest to celowa i świadoma próba wprowadzenia w błąd opinii publicznej, mająca zdyskredytować pracę leśników."Raport" narusza dobre imię organizacji, dlatego wobec jego autorów mogą zostać podjęte odpowiednie kroki prawne.
Nieprawdą jest bowiem jakoby "2 mln m3 drewna pozyskane zostało bez zatwierdzonej oceny oddziaływania na środowisko". W rzeczywistości każdy wdrożony do realizacji projekt planu urządzenia lasu podlega procedurze oddziaływania na środowisko.
Nieprawdą jest też wniosek jakoby w 2019 r. pozyskano 49 mln m3 drewna. W rzeczywistości w 2019 r. pozyskano 38,89 mln m3, czyli ponad 20 proc. mniej niż podają autorzy "raportu".
Nieprawdą jest jakoby "gospodarka leśna w Polsce była niezgodna z prawem UE". W rzeczywistości wszystkie przepisy polskiego prawa obejmujące zakres działalności Lasów Państwowych są zgodne z unijnym prawodawstwem.
Nieprawdą jest jakoby "społeczeństwo nie miało prawa kwestionowania prowadzonych prac gospodarczych w lesie". W rzeczywistości udział strony społecznej w procesie przygotowywania planów urządzenia lasu gwarantują przepisy ustawy o dostępie do informacji o środowisku. Na każdym etapie tworzenia planu każdy zainteresowany może złożyć poprawki i wnioski. Ponadto Lasy Państwowe dostarczają wielu narzędzi do sprawowania społecznej kontroli nad lasami, na czele z unikalnym na skalę Europy internetowym Bankiem Danych o Lasach.
Nieprawdą jest również jakoby nadleśnictwa prowadziły działalność bez konsultacji społecznych. W rzeczywistości wszystkie nadleśnictwa wykonują swoje zadania na podstawie ściśle określonych przepisów, w tym m.in. projektów, dla których przeprowadzono konsultowane społecznie prognozy oddziaływania na środowisko.
To tylko niektóre przykłady nieprawdziwych informacji zawartych w "raporcie". Opracowanie zawiera również wiele tez i wniosków, które nie mają żadnych realnych podstaw albo opierają się na nieprawdzie, jak choćby stwierdzenie, że Lasy Państwowe rzekomo prowadzą politykę "utraty bioróżnorodności w lasach" czy "systemowo naruszają prawo".
Lasy Państwowe z dużym uznaniem odnoszą się do działalności wszystkich organizacji ekologicznych, których prawdziwym celem jest dobro polskiej przyrody. Lasy Państwowe przestrzegają przed nierzetelnymi organizacjami, jak Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, które posługują się nieprawdą i celowo wprowadzają w błąd opinię publiczną dla swoich partykularnych interesów, niemających nic wspólnego z ochroną przyrody. Taka działalność jest nieuczciwa wobec całego środowiska ekologicznego, podważa bowiem jego wiarygodność.