Palenie "czym popadnie" oznacza częstsze pożary

W trwającym sezonie grzewczym doszło już do kilkunastu pożarów w kominach. Niedrożne przewody kominowe to m.in. efekt spalania nieodpowiednich surowców.

Zanim zapalimy w piecu, upewnijmy się, że nie zagraża to bezpieczeństwu
Zanim zapalimy w piecu, upewnijmy się, że nie zagraża to bezpieczeństwuUnsplash
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Stanisław Lemek, nestor tarnowskich kominiarzy obawia się, że najbliższy sezon grzewczy będzie groźny. "Gdy ludzie zaczną palić byle czym, to przewody kominowe bardzo szybko staną się niedrożne i będzie dochodziło do pożarów sadzy w kominach" - mówi Stanisław Lemek.

Zatkane kominy

W październiku przez dużą część miesiąca pogoda sprzyjała i nie trzeba było palić w piecach, ale w dniach gdy było trochę zimniej, dochodziło do pożarów sadzy w kominach.

Na przykład w kamienicy przy ul. Rejtana w Tarnowie zapaliło się poddasze kamienicy. Strażacy musieli ewakuować lokatorów. Jedno z mieszkań znajdujących się na poddaszu całkowicie uległo spaleniu. Oficjalnie przyczyna pożaru była nieznana, miała ustalać ją dopiero policja, ale Stanisław Lemek ma w tej materii swoje zdanie. Pożar wybuchł od niedrożnych przewodów kominowych, od zatkanego komina.

Zdaniem nestora, takich pożarów w sezonie będzie znacznie więcej. Kominy będą się bowiem szybko zatykały się, jeśli na przykład zapalimy w nich mokrym drewnem. Według Stanisława Lemka należy uważać też na drewno iglaste, bo ono ma w sobie żywicę i może leżakować nawet wiele lat, a i tak nie będzie się nadawało do palenia. Gdy nim napalimy, to zatkamy piec.

Generalnie sam pomysł palenia drewnem w piecach węglowych nie jest, zdaniem Stanisława Lemka, dobrym pomysłem. Drewno szybko się spala i nie utrzymuje ciepła. Musi być przy tym odpowiednio sezonowane i przeleżeć przynajmniej dwa lata. Nadaje się natomiast jak najbardziej na rozpałkę. Najlepsze do palenia, zdaniem tarnowskiego kominiarza, jest twarde drewno drzew liściastych na przykład bukowe.

Piece węglowe

Węgiel powinien spełniać odpowiednie normy. Zdaniem Lemka, zawsze warto wziąć w palce bryłkę węgla i zobaczyć, czy zostawia na palcach czarne ślady. Jeśli tak, to jest to węgiel dobrej jakości. To taka prosta metoda sprawdzenia jakości "czarnego złota".

Warto też zwrócić uwagę, czy węgiel nie jest przypadkiem mokry. Zdarzało się w przeszłości, że producenci polewali węgiel wodą, bo wtedy zyskiwał na wadze. A każdy kilogram więcej to więcej pieniędzy dla sprzedawcy.

W regionie tarnowskim nadal jest wiele domostw, gdzie pali się węglem. Prowadzona od lat akcja pomocy finansowej mieszkańcom, aby likwidowali węglowe piece i zastępowali je piecami na gaz, nie wszędzie dotarła.

Kominiarze mają więc jeszcze sporo do roboty, a zdarza się, że piec zaczyna zdradzać niepokojące objawy, "strzela", bucha ogniem, dymi do kotłowni. To objawy, że przewód kominowy wymaga wyczyszczenia, a to najlepiej zrobi właśnie fachowiec. "Piec węglowy oczywiście musimy regularnie czyścić z popiołu i innych pozostałości po spalaniu" - radzi kominiarz Lemek.

Stanisław Lemek radzi więc, aby nie palić w piecu byle czym, na przykład mokrym drewnem i chrustem przyniesionym dopiero co z lasu, bo po takim paleniu nie tylko zatka nam się komin od sadzy, ale jeszcze pojawiają się ciemne plamy na kominie w pokoju czy kuchni.

PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas