Największe betonowe dżungle świata

Z roku na rok w miastach na całym świecie możemy dostrzec coraz więcej betonu, który niestety często zastępuje okoliczne tereny zielone. Mieszkańcy po ciężkim dniu nie mogą nawet wytchnąć w parku czy skwerze, bo najzwyczajniej takich miejsc brakuje. Oto największe betonowe dżungle świata.

Dubaj - miasto skrajności
Dubaj - miasto skrajnościpixabay.com
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Zurych, Oslo czy Kraków to doskonałe przykłady pokazujące, że tereny zieleni mogą zajmować znaczący obszar nawet w stosunkowo dużych miastach. Nieco gorzej w takim zestawieniu prezentują się Berlin, Barcelona czy Warszawa, w których już zaczynają przeważać odcienie szarości. Wspomnianym miejscom wciąż jednak daleko do najprawdziwszych betonowych dżungli. Oto one:

Dubaj

Zbudowany z niezwykłym przepychem Dubaj z pewnością możemy nazwać najlepszym przykładem betonowej dżungli na świecie. Można powiedzieć, że znajdziemy w tym mieście dosłownie wszystko z wyjątkiem zieleni, która w całym emiracie stanowi mniej niż procent wszystkich obszarów.

Ponad 230 drapaczy chmur wraz z innymi zabudowaniami tworzy unikalny krajobraz tego miejsca - kochany przez jednych, nienawidzony przez drugich. Na tym skrawku naszej planety prędzej od spadających liści zobaczymy spadające dolary.

Dubaj to jedna wielka betonowa dżungla
Dubaj to jedna wielka betonowa dżunglaUnsplash

Stambuł

W największym mieście Turcji tereny zielone stanowią zaledwie 2,2 procenta wszystkich obszarów, więc spacerując po nim, nie powinniśmy oczekiwać zbyt dużej liczby parków na naszej drodze, choć kilka oczywiście znajdziemy.

Aglomeracja ulokowana na dwóch kontynentach zamieszkana jest przez ponad 15 milionów ludzi, co oznacza, że mieszka w niej zdecydowanie więcej osób niż w całych Czechach. Z pewnością zasługują oni na więcej zieleni.

W Stambule brakuje zieleni
W Stambule brakuje zielenipixabay.com

Lima

Małą ilością zieleni charakteryzuje się również kilka stolic Ameryki Południowej. Jedną z nich jest Lima będąca również największym miastem w Peru. Jak powszechnie wiadomo, już tysiąc lat temu Inkowie wznosili tam budowle z kamienia i być może, lokalne władze chcą kultywować tę tradycję poprzez liczne, gęste zabudowania.

Co więcej, lokalni mieszkańcy muszą zmagać się z dużym zanieczyszczeniem powietrza. Brak drzew na pewno w tym aspekcie nie pomaga.

Przykład miasta Lima w Peru pokazuje, że betonoza dotarła także do Ameryki Południowej
Przykład miasta Lima w Peru pokazuje, że betonoza dotarła także do Ameryki PołudniowejUnsplash

Mumbaj

Jedno z najbardziej zagęszczonych miast świata również w swym pejzażu nie posiada zbyt wielu odcieni zieleni. Możemy ich szukać niemalże wyłącznie na jego obrzeżach, na których wkrótce i tak powstają nowe zabudowania.

W Indiach wszechobecna bieda stanowi obecnie zdecydowanie poważniejszy problem od braku skwerów czy parków. Aby kraj zdołał sobie z nią poradzić, musi minąć jeszcze sporo czasu.

Miejska dżungla w Indiach
Miejska dżungla w Indiachpixabay.com

Los Angeles

Wiele amerykańskich miast jest dosłownie synonimem wyrażenia "betonowa dżungla". San Francisco, Chicago, Nowy Jork czy właśnie najludniejsze miasto stanu Kalifornia, Los Angeles - wszędzie brakuje zieleni.

Jeśli chcemy mieć jakąkolwiek styczność z naturą w większości przypadków musimy udać się w podróż z dala od centrum, która z pewnością może przeciągnąć się w długich korkach, co zapewne uniemożliwi odetchnięcie od miejskiego zgiełku.

Zieleń niemal wyłącznie na obrzeżach Los Angeles
Zieleń niemal wyłącznie na obrzeżach Los Angelespixabay.com
Przemysław Białkowski podcast: BetonozaSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas