Wiatraki wykręciły kolejny rekord. Pokazały na co je stać

Turbiny wiatrowe w Polsce po raz kolejny przekroczyły godzinowy rekord produkcji energii. W poniedziałkowe popołudnie wiatraki generowały niemal tyle prądu, co elektrownie na węgiel kamienny. Tymczasem w polskim parlamencie trwają prace, które zadecydują o przyszłości tego źródła energii w naszym kraju.

Turbiny wiatrowe prawdopodobnie po raz kolejny pobiły rekord produkcji energii elektrycznej w Polsce. W poniedziałek generowały niemal 37 proc. całego prądu w kraju
Turbiny wiatrowe prawdopodobnie po raz kolejny pobiły rekord produkcji energii elektrycznej w Polsce. W poniedziałek generowały niemal 37 proc. całego prądu w kraju123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wietrzna pogoda, którą w ostatnim czasie obserwujemy w naszym kraju sprzyja wiatrakom. W poniedziałek po godzinie 17:00 turbiny wiatrowe generowały w Polsce ponad 7,78 GWh energii elektrycznej. To nowy, nieoficjalny rekord godzinowej produkcji energii z wiatru.

Polskie turbiny wiatrowe znowu wykręciły rekord produkcji energii

Wcześniejszy rekord padł niedawno, bo 1 lutego. Wówczas turbiny wiatrowe "wykręciły" 7,6 GWh, stanowiąc w tym czasie aż 1/3 całej produkcji energii w Polsce. Teraz energia wiatrowa stanowiła niemal 37 proc. prądu wytwarzanego w kraju.

W poniedziałek, gdy turbiny wiatrowe produkowały rekordową ilość energii, więcej wytwarzały tylko elektrownie węglowe. Spalanie węgla kamiennego generowało 7,83 GWh, a węgla brunatnego - 2,4 GWh. Z fotowoltaiki w tym czasie z racji dużego zachmurzenia i niskiego położenia słońca pochodziło jedynie 186 MWh.

Ważą się losy polskich wiatraków

W polskim parlamencie ważą się obecnie losy polskiej energetyki wiatrowej. Niedawno Sejm przyjął poprawkę, która umożliwi budowanie turbin wiatrowych w odległości 700 metrów od gospodarstw domowych. To o 200 metrów więcej niż proponowała wcześniejsza wersja ustawy. W ostatniej chwili zmieniła ją tzw. poprawka Sasina.

Branża energetyki odnawialnej i eksperci oceniają, że zmiana minimalnej odległości z 500 na 700 metrów nie przyniesie pożądanego zastrzyku inwestycji w elektrownie wiatrowe. Wyliczono, że różnica zaledwie 200 metrów zmniejszy potencjał nowych inwestycji aż o połowę, zatrzymując potencjał generacji prądu z wiatru na poziomie ok. 12 GWh.

Marek Suski: My nie walczymy z wiatrakami, wręcz przeciwniePolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas