Krakowskie konie duszą się na betonie. Turyści płacą, dorożkarze korzystają

"Koń musi pracować" - to sformułowanie słyszy się często z ust tych, którzy korzystają na pracy koni. Wśród nich są krakowscy dorożkarze, którzy mają koncesje na wjazd pojazdami na rynek. Konie stoją na rozgrzanej płycie rynku nawet w najgorszym upale.

Konie podczas upałów w Krakowie
Konie podczas upałów w KrakowieTadeusz Koniarz/REPORTEREast News

Temperatura powietrza w Krakowie od kilku dni regularnie przekracza 30 stopni Celsjusza. Na zabetonowanym, rozgrzanym rynku upał jest jeszcze bardziej dotkliwy. Dorożkarzom nie przeszkadza to jednak w wożeniu turystów po mieście, nawet mimo tymczasowych zakazów. Ciężką pracę w 30-stopniowym upale wykonują za nich konie

Od wielu lat w Krakowie spora grupa mieszkańców oraz organizacje domagają się wprowadzenia zakazu pracy koni dorożkarskich w mieście. Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt składało jakiś czas temu apel o włączenie pytania na temat funkcjonowania dorożek w referendum. Regularnie tworzone są petycje i projekt uchwały. Wszystko to na nic.

"Decydenci są głusi na nasze apele. Problem związany z pracą koni jest dostrzegalny. To hańba dla Krakowa" - mówi  Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.

"Mnie ciężko jest przejść przez rynek bez żalu i wstydu, że jako ludzie i społeczność Krakowa skazujemy konie na ogromne cierpienie w imię dawno już niepotrzebnego przyzwyczajenia. Krzywda zwierząt jest w wielu sprawach przez polityków ignorowana" - mówi Aleksandra Owca, krakowska aktywistka, polityczka Lewicy Razem.

Kraków. Konie na rynku w największym upale

Pomimo że Urząd Miasta Krakowa w największe upały ogłasza zakaz postoju i przejazdu dorożek, konie ciągnące wozy z turystami i dorożkarzami i tak stoją na rozgrzanej płycie rynku. Widzą to mieszkańcy oraz organizacje, a w sieci pojawiają się zdjęcia koni pracujących w centrum miasta w trzydziestostopniowych upałach.

Dorożkarze wozili turystów m.in. w poniedziałek. Panował wtedy 30-stopniowy upał, więc wydano zakaz pracy koni na rynku. Dorożkarzom to jednak nie przeszkodziło. Aktywiści nagrali jak nic nie robią sobie z zakazu.

Szansa, że ktoś ich skontroluje jest bliska zeru. A jeśli już jakimś cudem trafi się jakaś kontrola, to i tak szansa na odczuwalną karę jest nikła.
Wegańska Inicjatywa Obywatelska
Protest grupy sprzeciwiającej się wykorzystywaniu koni do pracy na rynkuBeata ZawrzelEast News

Zakaz pracy koni w upale tylko na papierze

Aleksandra Owca zwróciła się w związku z problemem z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej do Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa. Jak zaznacza, pomimo zakazu postoju i przejazdu dorożek przez Rynek Główny między 13 a 16 sierpnia dorożkarze nie respektowali przepisów.

Z kolei 15 sierpnia, kiedy padł w Polsce rekord najwyższej tegorocznej temperatury, przez rynek przejechał korowód wozów, który z Bronowic dotarł pod Kościół Mariacki. Przejazd zorganizowało Towarzystwo Przyjaciół Bronowic, Parafia pw. św. Antoniego w Bronowicach Małych oraz Rada Dzielnicy VI.

Pracownicy urzędu miasta mieli we wtorek przeprowadzać kontrole na rynku. "Wozy zatrzymały się w zacienionym obszarze placu Mariackiego. Wykonano dokumentację fotograficzną oraz sporządzono notatkę" - informuje KRK News Joanna Dubiel z biura prasowego krakowskiego magistratu. Urzędnicy zrzucają jednocześnie odpowiedzialność za dobrostan koni na inspekcję weterynaryjną i organizatorów wydarzenia.

"To prymitywna rozrywka. Otrzymujemy wiadomości od osób zajmującymi się końmi. Mówią, że obecna praca zwierząt stanowi dla nich niebezpieczeństwo i naraża je na cierpienie, utratę zdrowia, a nawet życia. Miasto wciąż wyraża na to zgodę" - dodaje prezeska KSOZ.

Za przejazd "kolorową" dorożką w centrum Krakowa turyści płacą ok. 600 zł.

Weganie są dyskryminowani. Najgorzej mają mężczyźni
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas