Wspólna polityka rolna UE. Próba reaktywacji

Unia Europejska stara się dogadać w sprawie subsydiów dla bardziej ekologicznych dopłat do rolnictwa. W Brukseli ruszają rozmowy dotyczące Wspólnej polityki rolnej.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Negocjatorzy Unii Europejskiej starają się sprawić, by ogromne subsydia rolne wspólnoty promowały rolnictwo przyjaźniejsze środowisku. Poprzednia tura rozmów, zorganizowana w ubiegłym miesiącu, zakończyła się fiaskiem wskutek braku porozumienia odnośnie zasad ograniczenia wpływu europejskiego rolnictwa na klimat.

Rozmowy na temat reformy Wspólnej polityki rolnej (WPR) ciągną się od trzech lat. Negocjatorzy nadal nie doszli do porozumienia na temat tego, jak wydać 387 mld euro, przeznaczonych na wsparcie rolnictwa i rozwoju regionów wiejskich. WPR stanowi mniej więcej jedną trzecią całego budżetu UE na lata 2021-2027.

Portugalska minister rolnictwa Maria do Ceu Antunes, która reprezentuje państwa członkowskie w negocjacjach z Parlamentem Europejskim, powiedziała, że jest zdeterminowana, by doprowadzić do porozumienia. Rozmowy zapowiedziano na dziś i jutro.

- Nadal nie jest jasne, czy może dojść do porozumienia, państwa członkowskie niemal wcale nie złagodziły swojego stanowiska - mówi Thomas Waitz, niemiecki europarlamentarzysta z Partii Zielonych, który sam prowadzi organiczne gospodarstwo rolne.

Kością niezgody pozostają między innymi zasady mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych przez rolnictwo, stanowiące około 10 proc. wszystkich emisji UE, oraz ochrona przyrody przed intensywnym nawadnianiem czy chemicznymi pestycydami.

Audytorzy Unii Europejskiej stwierdzili w tym tygodniu, że obecna WPR nie prowadzi do redukcji emisji, mimo że od 2014 r. ponad 100 mld euro przeznaczono na "przyjazne klimatowi" subsydia. Unijne emisje gazów cieplarnianych pochodzenia rolniczego, połowa spośród których jest wynikiem hodowli zwierząt, nie spadły od 2010 r.

Negocjatorzy będą prawdopodobnie spierać się o to, ile pieniędzy przeznaczyć na "eko-projekty" mające na celu ochronę środowiska, takie jak odtwarzanie mokradeł absorbujących CO2, i o to, jak precyzyjnie definiować takie projekty.

Parlament chciał wydać na ich realizację 30 proc. środków. Kraje członkowskie proponowały podczas negocjacji w ubiegłym miesiącu wiążący udział w wysokości 18 proc.

Inne zmiany mają zatrzymać proces znikania w Europie małych gospodarstw. Wśród omawianych propozycji są zmiany zobowiązujące kraje do redystrybucji części środków z WPR na rzecz drobnych rolników, albo ograniczenie wypłat po przekroczeniu przez rolników określonego limitu, aby upewnić się, że więcej pieniędzy trafi do drobnych przedsiębiorstw.

Parlament Europejski chce też gwarancji, że plany wydatkowania pieniędzy przeznaczonych na WPR przez państwa członkowskie będą zgodne z wiążącymi celami klimatycznymi i środowiskowymi wspólnoty.

Nowe reguły WPR mają wejść w życie od 2023 r.

Po pierwsze ekologia

"Są państwa, które nie chcą jakichkolwiek zmian WPR, chroniąc  ten sposób obecny stan rzeczy korzystny dla przedstawicieli potężnych agrokorporacji, choć jasne jest, że obecny model nie jest sprawiedliwy przede wszystkim dla rolników - 80 proc. środków WPR trafia zaledwie do 20 proc. producentów rolnych. Coraz bardziej prawdopodobne jest, że zostanie utrzymane status quo, które przyczynia się do promocji wielkoskalowego i zorientowanego na eksport przemysłowego modelu rolnictwa, kosztem bardziej zrównoważonej produkcji rolnej" - napisano w komunikacie Koalicji Żywa Ziemia.

"Jeśli naprawdę chcemy, by unijne rolnictwo w rzeczywisty sposób przyczyniło się do ochrony środowiska i klimatu, to przede wszystkim środki finansowe powinny iść na tzw. "Złotą Trójkę" czyli: ochronę gleb i zwiększenie ich potencjału pochłaniania dwutlenku węgla, transformację przemysłowej produkcji zwierzęcej na produkcją opartą na dobrostanie zwierząt gospodarskich; rozwój rolnictwa ekologicznego".

- Należy odejść od szukania rozwiązań w promowaniu rolnictwa precyzyjnego czy integrowanej produkcji roślinnej, gdyż zakładają one dalsze użycie chemii w rolnictwie. Nie ma czasu na takie półśrodki. Pieniądze WPR powinny być w pierwszej kolejności skierowane na upowszechnianie praktyk w pełni ekologicznych czy agroekologicznych jako najlepiej i najszybciej redukujących poziom emisyjności rolnictwa - komentuje Justyna Zwolińska, koordynatorka ds. rzecznictwa Koalicji Żywa Ziemia.

źródło: Reuters, Koalicja Żywa Ziemia

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas