Wydadzą miliardy na ratowanie klimatu. Aktywiści zarzucają im hipokryzję
Oprac.: Katarzyna Nowak
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak w piątek ma zadeklarować przekazanie na cele klimatyczne 1,6 mld funtów (2 miliardy dolarów). Polityk będzie mówił o darowiźnie podczas drugiego dnia szczytu klimatycznego odbywającego się w Dubaju. Stanie się to po tym jak brytyjski rząd znacznie ograniczył cele walki z globalnym ociepleniem, a także zezwolił na nowe inwestycje w poszukiwaniu paliw kopalnych. Spotkało się to z ostrą reakcją aktywistów klimatycznych.
Odbywający się w Dubaju szczyt klimatu COP28 jest kolejną okazją do włączenia się krajów w procesy łagodzenia i przeciwdziałania skutkom globalnego ocieplenia. Wśród przedstawicieli wielu krajów, w tym polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, na wydarzeniu pojawił się także premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
Polityk obiecał, że przekaże w sumie 1,6 mld funtów na skutki wylesiania i rozwój przemysłu energetycznego na świecie, m.in. w krajach Afryki i Azji. Eksperci oraz działacze proklimatyczni oceniają, że może to być próba wzmocnienia reputacji na arenie międzynarodowej.
Wielka Brytania wyda miliardy na ratowanie klimatu
"Na poprzednich szczytach klimatycznych świat składał ambitne zobowiązania dotyczące ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza. Jednak czas na składanie zobowiązań już minął - nadeszła era działań" - stwierdził Rishi Sunak w oświadczeniu cytowanym przez Agencję Reutera.
Premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że podczas dwutygodniowego szczytu klimatu zostaną ogłoszone liczne zobowiązania klimatyczne kraju. Rząd przeznaczy setki milionów funtów na walkę z wylesianiem, fundusz klimatyczny (tzw. fundusz strat i szkód), a także projekty w zakresie innowacji energetycznych na całym świecie.
Rozczarowania i ambicje
Szczyt klimatu COP28 został zainaugurowany przemówieniem króla Karola III, który wyraził swój niepokój w związku z pogłębiającym się kryzysem środowiska i klimatu. "Modlę się z całego serca, aby konferencja COP28 była punktem zwrotnym w działaniach transformacyjnych" - miał powiedzieć światowym przywódcom król.
Ze starań o lepszą przyszłość w Anglii nie są jednak zadowoleni aktywiści.
Brytyjscy działacze ekologiczni krytykują swój rząd, który ma opóźniać krajowe działania na rzecz łagodzenia szkód klimatycznych. Aktywiści zwracają uwagę na opóźnione wprowadzanie zakazu sprzedaży nowych samochodów benzynowych oraz brak dotacji do innowacyjnych technologii, jak pompy ciepła. Organizacje proklimatyczne krytykują też wydanie nowych pozwoleń na odwierty wykonywane na Morzu Północnym.