Wielki pożar baterii w USA. Katastrofa rodzi pytania o przyszłość branży

16 stycznia 2025 roku w elektrowni Moss Landing w Kalifornii wybuchł pożar, który doprowadził do zniszczenia około 80% zgromadzonych tam baterii. Moss Landing, największy na świecie magazyn energii oparty na akumulatorach litowo-jonowych, od dawna budzi kontrowersje ze względu na liczne incydenty związane z bezpieczeństwem. To już czwarty pożar w tej placówce od 2019 roku, a trzeci w budynkach należących do firmy Vistra Energy. Eksperci podkreślają, że pożar ten może mieć długofalowe konsekwencje dla całej branży energetycznej, wymuszając wprowadzenie surowszych przepisów dotyczących bezpieczeństwa i lokalizacji magazynów energii.

Magazyny energii są niezbędne dla rozwoju energetyki odnawialnej
Magazyny energii są niezbędne dla rozwoju energetyki odnawialnejUnsplash

Ogromny pożar spowodował potężne, negatywne skutki dla okolicznych mieszkańców. Trudny do opanowania ogień sprawił, że okolica została spowita obłokami dymu, co z kolei spowodowało, że wielu mieszkańców obawiało się o długoterminowe skutki wdychania oparów z płonących baterii.

W wyniku pożaru ewakuowano ponad 1 000 mieszkańców, zamknięto okoliczne drogi i wydano ostrzeżenia o konieczności pozostania w domach. Choć Agencja Ochrony Środowiska USA (EPA) monitorowała poziom fluorowodoru, nie wykryto stężeń przekraczających normy kalifornijskie. Niemniej jednak badania gleby i wody wykazały podwyższone poziomy metali ciężkich, takich jak kobalt, nikiel, miedź i mangan, co budzi poważne obawy dotyczące długoterminowego wpływu na środowisko i zdrowie mieszkańców.

Lokalni mieszkańcy obawiają się skutków zdrowotnych i ekologicznych. Silvia Morales, mieszkanka Moss Landing, powiedziała "LA Times": "To było przerażające. Boję się, że skutki tego pożaru będziemy odczuwać przez lata". Wielu mieszkańców obawia się również możliwych konsekwencji dla rolnictwa, ponieważ w pobliżu elektrowni znajdują się gospodarstwa produkujące żywność ekologiczną.

Magazynowanie energii a ryzyko pożarowe

Magazynowanie energii jest kluczowe dla transformacji energetycznej, pozwalając stabilizować sieć energetyczną w czasach rosnącego udziału energii odnawialnej. Magazyny energii pozwalają “przechować” nadmiar prądu wyprodukowanego przez turbiny wiatrowe czy fotowoltaikę wtedy, gdy warunki są szczególnie korzystne, i uwolnić go do sieci wtedy, gdy nie wieje wiatr czy nie świeci słońce.

Istnieje wiele różnych metod magazynowania energii. Najstarszą z nich są elektrownie szczytowo-pompowe, czyli specyficzny rodzaj elektrowni wodnych, w których w okresach, gdy w sieci jest nadmiar energii, woda jest pompowana przez turbiny w górę, najczęściej do zbiornika stworzonego na szczycie wzgórza, a gdy potrzebne jest dostarczenie do sieci nadwyżki prądu, zbiorniki spuszczają wodę w dół, napędzając turbiny.

Takie elektrownie wymagają jednak dużych inwestycji i bardzo specyficznych warunków terenowych. Dlatego ostatnio dużą popularność zdobywają magazyny oparte na bateriach litowo-jonowych, w praktyce większych wersjach ogniw stosowanych np. w samochodach elektrycznych. Takie magazyny można postawić gdziekolwiek, a ich konstrukcja jest stosunkowo szybka i tania. 

Jednak zdarzenia takie jak pożar w Moss Landing podważają zaufanie publiczne do technologii bateryjnych. Jak zauważa Dustin Mulvaney, profesor studiów środowiskowych z Uniwersytetu Stanowego San Jose, "magazyny energii to złożone systemy, w których może wystąpić wiele awarii".

Pożar w Kalifornii nie jest odosobnionym przypadkiem. W ciągu ostatnich lat doszło do licznych incydentów związanych z bateriami litowo-jonowymi, m.in. pożarów rowerów elektrycznych w Nowym Jorku oraz zapłonów w zakładach recyklingu starych baterii. Wzrost liczby takich wydarzeń skłania ekspertów do refleksji nad koniecznością wprowadzenia nowych regulacji oraz inwestowania w bardziej bezpieczne technologie przechowywania energii.

Reakcja polityczna i przemysłowa

W odpowiedzi na pożar kalifornijscy ustawodawcy zaproponowali nowe regulacje. Deputowana Dawn Addis przedstawiła projekt ustawy AB 303, który ma zaostrzyć przepisy dotyczące magazynów energii, w tym wprowadzenie minimalnych odległości od szkół, szpitali i terenów chronionych. Pojawiły się również propozycje wprowadzenia bardziej rygorystycznych norm dotyczących zabezpieczeń przeciwpożarowych oraz monitorowania warunków w tego typu instalacjach.

baterie litowo-jonowe są powszechne. Ich pożar jest bardzo niebezpiecznyZdj. ilustracyjne123RF/PICSEL

Z kolei firma Vistra Energy obiecała pełne śledztwo i wdrożenie ulepszonych systemów bezpieczeństwa. Według raportu Energy Storage News, nowoczesne magazyny energii coraz częściej wykorzystują bezpieczniejsze akumulatory na bazie fosforanu żelaza i litu (LFP), zamiast bardziej reaktywnych niklowo-manganowo-kobaltowych (NMC), które spłonęły w Moss Landing.

Według Clean Energy Associates, liczba incydentów z magazynami energii na świecie utrzymuje się na stabilnym poziomie, podczas gdy liczba instalacji rośnie. W 2023 roku na świecie funkcjonowały magazyny o łącznej mocy 54 GW, a prognozy wskazują, że do 2030 roku wartość ta wzrośnie dziesięciokrotnie.

"Pożar w Moss Landing to przypomnienie, że magazyny energii wymagają ciągłego doskonalenia technologii i regulacji, ale nie oznacza to, że należy z nich rezygnować" – podkreśla Aaron Marks, ekspert Clean Energy Associates. "Wdrożenie lepszych zabezpieczeń, testów i standardów to klucz do dalszego bezpiecznego rozwoju branży".

Hulajnoga elektrycznaEryk Stawinski/REPORTEREast News

Co dalej?

Incydent w Moss Landing może być punktem zwrotnym dla sektora magazynowania energii. Nowe regulacje i rozwój bezpieczniejszych technologii mogą pomóc odbudować zaufanie społeczne. Choć ryzyka związane z magazynowaniem energii są realne, to dalsze inwestycje w badania i rozwój mogą zapewnić, że takie wydarzenia będą coraz rzadsze, a systemy energetyczne bardziej niezawodne. W miarę jak sektor będzie ewoluował, istotnym wyzwaniem pozostanie znalezienie kompromisu między bezpieczeństwem a efektywnością.

Pewne jest, że rozwój technologii magazynowania energii jest kluczowy dla transformacji energetycznej. Analitycy szacują, że wartość rynku tego rodzaju technologii może wzrosnąć z 58,9 mld dol. w 2024 roku do przeszło 200 miliardów w 2033 r. 

Inżynierowie pracują jednak nad nowymi rozwiązaniami, które mogą sprawić, że bateryjne magazyny energii staną się zarówno bardziej niezawodne, jak i tańsze. Jedną z najbardziej obiecujących technologii są baterie sodowe, oparte na zwykłej soli kuchennej, którą można pozyskiwać z wody morskiej. Baterie takie mają wiele ograniczeń - przede wszystkim masę o wiele większą od baterii litowo - jonowych, to jednak nie jest problem w przypadku magazynów, w których mobilność akumulatorów nie jest w ogóle czynnikiem branym pod uwagę podczas projektowania instalacji.

Papugi kakadu lubią maczać jedzenie w jogurcie. Zaskakujące odkrycie naukowcówJeroen Stephan Zewald, Alice Marie Isabel Auersperg, CC BY 4.0materiały prasowe