W Amazonii znaleźli trujące żaby. Są piękne i małe jak paznokieć
Mają wielkość paznokcia. To naprawdę drobiazgi, które nie tak łatwo dostrzec w amazońskiej puszczy. Niewielkie żaby z rodzaju Ranitomeya jednak robią wiele, by zostać dostrzeżone. Mają powód. Naukowcy odkryli właśnie dwa nowe gatunki.

Niemal wszystkie drzewołazy to żaby bardzo małe, ale niezwykle kolorowe. A płazy z rodzaju Ranitomeya należą do drzewołazów. To sporo gatunków żyjących w tropikach Ameryki Łacińskiej o zachwycającej wręcz palecie barw, deseni, niekiedy jaskrawych.
Takie kolory w przyrodzie to krzyk, często alarm. Drzewołazy są żabami, które ostrzegają przed tym, by ich nie zjadać, nie niepokoić, nawet nie brać w ręce. Ich skóra zawiera bowiem sporo toksyn. To ich system obronny.
Wszystkie drzewołazy wytwarzają truciznę, ale jej siła różni się u poszczególnych gatunków, a nawet w przypadku poszczególnych populacji. Indianie z Ameryki Południowej i Środkowej od setek lat używali trucizny tych żab do własnych celów, ale właściwe poznanie drzewołazów to dopiero ostatnie dekady.
Każdego roku odkrywa się nowe ich gatunki. Większość tych płazów żyje na bardzo ograniczonych obszarach, ich populacje są małe i poszatkowane, więc drzewołazy tworzą wielką paletę gatunkową. Nie wszystkie poznaliśmy.
Dwa nowe gatunki trujących żab z Amazonii
Niedawno Narodowy Instytut Badań Amazonii w Brazylii ogłosił odkrycie dwóch nowych gatunków drzewołazów z rodzaju Ranitomeya. Pierwszym jest Ranitomeya aquamarina, którą opisano w "ZooKeys". Autorzy nazwali żabę "ukrytym klejnotem Amazoni". To płaz o kolorach turkusowym i czarnym na swojej skórze. Natomiast drugi gatunek to Ranitomeya aetherea, która ma barwy jasnoniebieską i czarną.
""PLOS One" pisze o tej żabie jako o gatunku "niebieskim z metalicznie miedzianymi nogami, pochodzącym z lasów dorzecza rzeki Jurua w brazylijskiej Amazonii". Oba gatunki zostały wyodrębnione jako nowe, podobne do znanego już od lat osiemdziesiątych Ranitomeya vanzolinii. Akwamaryna to zielonkawa odmiana niebieskiego, a aetherea po łacinie oznacza niebiański, więc to nawiązanie do barw tych maleńkich zwierząt.

Brazylijczycy dość wnikliwie przedstawiają trudności związane z badaniem tych niewielkich żab. Nie chodzi nawet o znalezienie tych maleństw wielkości paznokcia w amazońskim lesie deszczowym. Problemem jest transport.
"Dotarcie do ich siedliska wymaga lotu małym samolotem, a następnie 10-godzinnej podróży łodzią wzdłuż rzeki" - informuje herpetolog Esteban Diego Koch w "Popular Science". Nic dziwnego, że płazy tak długo pozostawały nieodkryte.
A są niezwykłe. Mieszkają wśród liści i na ich powierzchni oraz w ściółce zjadają trujące bezkręgowce, których toksyny przetwarzają następnie na własne potrzeby.
Ciekawostką jest rozmnażanie tych żab. Składają one pojedyncze jaja, co już jest osobliwe. Każdym z nich opiekują się z osobna. Skrzek składany jest w wypełnionych wodą deszczową wnękach i zbiornikach stworzonych przez łodygi i liście amazońskich roślin.
Następnie samica dogląda jaj i prawdopodobnie wraca do nich, by złożyć obok kolejne, ale już niezapłodnione. Takie jajo bez zarodka ma być zapewne rezerwuarem pokarmowym dla wylęgłej kijanki. To niezwykle oryginalny i rzadko spotykany sposób opieki i karmienia młodych u płazów.