Ptaki zaczynają się nietypowo zachowywać w miastach. Co się dzieje?
Badania pokazują, że miejskie ptaki cierpią ze względu na zakłócanie im snu: ich poranny śpiew staje się mniej złożony i późniejszy. Głośność i sztuczne oświetlenie nocą mają nieoczekiwane konsekwencje dla funkcji poznawczych, komunikacji i zachowań rozrodczych.

Poranek dla ptaków to kluczowy moment dnia. Pora śpiewu, który pozwala im wyznaczać terytoria i przyciągać partnerów. Jednak badanie nowozelandzkiego University of Waikato ujawnia, że miejskie nocne zakłócenia - hałas ruchu i sztuczne światło - zaburzają ten naturalny rytuał. W efekcie ptaki śpiewają później i popisując się mniej rozbudowanymi melodiami, co może wpłynąć na ich zdolność rozmnażania się i przetrwania.
Sen wpływa na rozwój mózgu, pamięć, motywację, poziom stresu, zdolność uczenia się, komunikację i funkcje poznawcze zarówno u ludzi, jak i u ptaków. Brak odpowiedniego odpoczynku nocnego wpływa na to, co zwierzęta potrafią zrobić następnego dnia. W przypadku ptaków wieczorne i nocne hałasy oraz intensywne oświetlenie są jak budzik, który przeszkadza w regeneracji.
Nowe badania wskazują, że majny, ptaki powszechnie spotykane w Australii i Nowej Zelandii, wystawione na warunki utrudniające im dobry sen śpiewają mniej i wydają z siebie prostsze melodie. To z kolei może utrudnić przekazanie informacji o terytorium czy przyciągnięcie partnera.
Miasto budzi ptaki szybciej
O wcześniejszym początku śpiewu ptaków już wcześniej pisali badacze, którzy wskazywali na sztuczne oświetlenie jako głównego sprawcę. Współczesne badania potwierdzają jednak, że to hałas, a nie światło, jest silniejszym czynnikiem zakłócającym rytm. Ptaki zaczynają śpiewać później, niż na terenach wiejskich, a ich śpiew bywa mniej skomplikowany.
Inne eksperymenty pokazują, że sztuczne światło w szklarni przyspiesza poranny śpiew u ptaków. Ich śpiew zaczyna się wcześniej i nasila wieczorem, co wpływa na sezonowe i codzienne rytmy.
Ok. 83 proc. ludności świata żyje pod niebem zanieczyszczonym światłem, a niebo jest obiektywnie coraz jaśniejsze. To zaburza nasze i ptasie zegary biologiczne. Z kolei hałas miejski, intensywny i nieprzewidywalny, sprawia, że ptaki muszą "krzyczeć" głośniej lub zmieniać częstotliwość śpiewu, aby być słyszane przez samice lub rywali. Jeśli ptak śpiewa mniej lub słyszalnie później, samica może go zignorować, co obniża szanse rozrodcze. Docelowo może to obniżyć dynamikę populacji w przestrzeniach miejskich.Dłuższa obecność oświetlenia w nocy poza sezonem lęgowym może też przesuwać rytmy migracji czy czas lęgów.

Ciszej i ciemniej. Proste rozwiązania mogą wiele zmienić
Proste działania: edukacja mieszkańców, zmiana kloszy ulicznego świetlenia na skierowane ku ziemi, mniejsze natężenie i harmonogram oświetlenia, mogą ograniczyć wpływ sztucznego światła. Z kolei tłumienie hałasu poprzez zielone strefy czy bariery akustyczne może poprawić sen i, co za tym idzie, śpiew ptaków.
W Polsce wiele miast się rozjaśnia. Widać to na nocnych mapach satelitarnych. Jasne ulice i reklamy LED mogą zakłócać rytm dzienno-nocny nawet gnieżdżących się w parkach czy na dachach ptaków miejskich. Warto rozważyć regulacje oświetlenia miejskiego i uszanować "ciszę nocną" dla dobra ptaków i ludzi. Sen to fundament zdrowia, pamięci i nauki. Ta prawda dotyczy nas wszystkich, ale także naszych skrzydlatych sąsiadów.