Umywają ręce od odpowiedzialności. Koncerny paliwowe zatruwają Afrykę
Międzynarodowe koncerny naftowe, takie jak Shell, TotalEnergies i ExxonMobil są odpowiedzialne za wyciek ponad 100 tys. baryłek ropy w ciągu ostatnich 50 lat. M.in. takie wnioski płyną z raportu zleconego przez rząd stanu Bayelsa w Nigerii.
Bayelsa to stan w południowej części Nigerii, leżący nad Zatoką Gwinejską. Na początku roku doszło tu do wycieku ropy ze starego odwiertu Okpoama, na początku maja do kolejnego. Każdego roku dochodzi do ok. 200 podobnych wycieków chemikaliów.
Wycieki ropy w Afryce. Kto za nie odpowiada?
Naukowcy wykrywają w ich pobliżu alarmujące poziomy toksyn. Znajdują się one w glebie, wodzie i powietrzu. W krwi mieszkańców znajduje się podwyższony poziom metali ciężkich, w tym ołowiu, niklu i kadmu. Nigeria jest ofiarą przemysłu naftowego.
W opublikowanym raporcie znajdują się kompleksowe informacje o 50-letnim wpływie wydobycia ropy i wycieków na terenie Nigerii.
Ofiary i kaci
Katastrofy ekologiczne, jakie mają miejsce w Nigerii, muszą zostać zatrzymane - wynika z raportu środowiskowego. Autorzy raportu "Bayelsa State Oil and Environmental Commission" wzywają do oczyszczania skażonych terenów oraz wprowadzenia gruntownych zmian w przepisach przemysłu naftowego.
W celu częściowej naprawy wyrządzonych szkód zaleca się utworzenie funduszu o wartości 12 mld dolarów opłacanego przez firmy naftowe. Niestety działacze na rzecz środowiska i sami mieszkańcy nie wierzą, że koncerny zmienią swoją politykę.
Region delty Nigru jest jednym z największych terenów podmokłych na świecie. Obszar jest wyjątkowym skupiskiem różnorodności biologicznej. Z powodu dziesięcioleci wydobycia ropy ogromna ilość naturalnych siedlisk została zniszczona. Zagrożone są zwierzęta morskie i lądowe.
Autorzy raportu wskazują, że za 90 proc. zanieczyszczeń i wypadków odpowiedzialne są międzynarodowe koncerny: Shell, Eni, Chevron, Total i ExxonMobil.
