Na naszych oczach powstaje nowy ocean. I nowy kontynent
Płyty tektoniczne Ziemi przesuwają się bardzo wolno. To mniej więcej taka szybkość, z jaką rosną nam paznokcie. Trzeba milionów lat zatem, aby kontynenty przesunęły się na tyle, by po rozerwaniu albo zderzeniu ze sobą utworzyły nowe. A jednak na naszych oczach powstaje właśnie nowy kontynent. Co roku płyty afrykańskie oddalają się od siebie o kilka centymetrów. Pękają.
Zdaniem badaczy ruchów Ziemi, to nieuchronne. Afryka wkrótce się rozpadnie. Wkrótce to znaczy za kilka milionów lat, ale ruchy zachodzące na tym kontynencie można zaobserwować już teraz. Może nie gołym okiem, bo mówimy o przesunięciach rzędu kilku milimetrów czy centymetrów w skali roku, ale to jednak jest widoczne.
Płyty budujące kontynent afrykański oddalają się od siebie. Szwy łączące Afrykę pękają coraz wyraźniej.
Teoretycznie Afrykę buduje wielka płyta afrykańska, obejmująca niemal cały kontynent, a także przyległe części Atlantyku i Oceanu Indyjskiego wraz z Madagaskarem czy Seszelami oraz Wyspami Kanaryjskimi, a także wschodnią część Morza Śródziemnego. Płyta sięga daleko w głąb oceanu, a ogranicza ją od wschodu płyta arabska, a dalej płyta indyjska. Z drugiej strony mamy płytę karaibską, płytę południowoamerykańską i wreszcie nasza płyta euroazjatycka. Istnienie skorupy kontynentalnej Afryki określono na okres od prekambru do czasów obecnych, a skorupy oceanicznej płyty afrykańskiej na okres od wczesnej kredy do dziś.
Badacze zwracają jednak uwagę na to, że płyta afrykańska nie jest jednolita. Ona także dzieli się na mniejsze części, wśród których wydziela się płytę nubijską, płytę somalijską, a także płytę madagaskarską i płytę seszelską. To właśnie one pękają i to wyraźnie.
Pęknięcia są wyraźne i dość drastyczne, a odpowiada za to układ Wielkich Rowów Tektonicznych we wschodniej Afryce, ciągnący się od Morza Czerwonego, a nawet Doliny Jordanu na Bliskim Wschodzie aż po jeziora Tanganika i Niasa niedaleko Tanzanii, Zambii, Malawi i Mozambiku. To niejako tektoniczny szew, przez który idzie pęknięcie.
Afryka pęka, a ocean zalewa szparę
Pierwsza, bardzo widoczna szczelina powstała w Etiopii w 2005 roku i to ona utorowała drogę wodzie do wdarcia się w rozdarcie. To początek zalewania szpary przez morskie wody, co doprowadzi do powstania nowego oceanu. Rozdzieli on Afrykę na dwie części - jej wschodni fragment z Etiopią, Kenią, Somalią, Tanzanią, Malawi czy Mozambikiem odsunie się na wschód wraz z Madagaskarem i stworzy nowy kontynent.
Reszta Afryki pozostanie sama. Zjawisko to nastąpi bardzo szybko, bo już za 5-10 milionów lat. Podobne ruchy mają miejsce w obszarze Atlantyku, gdzie ocean poszerza się o mniej więcej 2,5 cm rocznie.
To rozdarcie to już nie tylko akademickie teoretyzowanie, ale realne wydarzenia, takie jak w Kenii, o którym informowały światowe media. Grunt pękł, wielka szczelina zaczęła go rozdzielać. To właśnie efekt ruchów, o których mowa. Afryka się rozpada i jest to całkiem filmowe zjawisko.
"The Economic Times" zacytował nawet opinię, która wygłosił brytyjski badacz Christopher Moore z Uniwersytetu Leeds. Uważa on, że obecnie na świecie to wschodnia Afryka jest jedynym miejscem, w którym można obserwować i zbadać, jak szczelina kontynentalna przekształca się w szczelinę oceaniczną. Nie pozwala na to nawet słynny uskok San Andreas w Kalifornii.