Martwy niedźwiedź znaleziony w Tatrach. To prawdopodobnie wina kłusowników

W ubiegłym tygodniu w Tatrach Zachodnich (Słowacja) znaleziono martwego młodego niedźwiedzia. Przyrodnik, który natrafił na ciało twierdzi, że zwierzę mogło paść ofiarą kłusowników i nie zmarło z przyczyn naturalnych. U naszych sąsiadów niedźwiedzi jest dużo więcej niż w Polsce i w ostatnich miesiącach stały się one tematem politycznym za sprawą nasilających się spotkań z ludźmi.

W słowackich Tatrach ktoś nielegalnie zastrzelił niedźwiedzia brunatnego (zdj. ilustracyjne)
W słowackich Tatrach ktoś nielegalnie zastrzelił niedźwiedzia brunatnego (zdj. ilustracyjne)123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

O sprawie informują słowackie media. Przyrodnik Karol Kaliský znalazł martwego niedźwiedzia w środę, 15 lutego pod górą Baraniec, trzecim co do wysokości szczytem w Tatrach Zachodnich.

Słowacja. Nie żyje młody niedźwiedź brunatny

Mężczyzna poinformował o tym, co znalazł policję i TANAP - słowacki odpowiednik Tatrzańskiego Parku Narodowego. Później sprawą niedźwiedzia zajęli się także funkcjonariusze policji środowiskowej.

Na miejscu był również zoolog wyposażony w wykrywacz metalu. Ekspert potwierdził przypuszczenia przyrodnika - niedźwiedź został zastrzelony prawdopodobnie przez kłusowników.

Karol Kaliský w mediach społecznościowych udostępnił zdjęcia martwego zwierzęcia. Był to młody niedźwiedź brunatny, ważył ok. 120-150 kilogramów.

W sprawie toczy się śledztwo. Jeśli uda się ustalić winnych, zostaną oni oskarżeni o kłusownictwo i naruszenie przepisów ochrony zwierząt. Więcej szczegółów ma przynieść sekcja zwłok zwierzęcia.

Tak naprawdę nie wiadomo, ile dokładnie niedźwiedzi brunatnych żyje na terenie Słowacji. Jedne szacunki mówią o 700, a inne o 2000 osobników. Brakuje skrupulatnie prowadzonej ewidencji, a same zwierzęta lubią migrować. Nierzetelne dane prowadzą do licznych dyskusji na temat ewentualnej konieczności odstrzału potężnych ssaków
Tak naprawdę nie wiadomo, ile dokładnie niedźwiedzi brunatnych żyje na terenie Słowacji. Jedne szacunki mówią o 700, a inne o 2000 osobników. Brakuje skrupulatnie prowadzonej ewidencji, a same zwierzęta lubią migrować. Nierzetelne dane prowadzą do licznych dyskusji na temat ewentualnej konieczności odstrzału potężnych ssaków123RF/PICSEL

Niedźwiedzie to w Słowacji temat głównego nurtu

Liczebność niedźwiedzi brunatnych w Słowacji szacuje się obecnie na ok. 1,3 tys. osobników. Są jednak dane, które mówią, że może ich być nawet ponad 2 tys. lub zaledwie 700. To populacja i tak kilkukrotnie większa niż w Polsce (u nas żyje ich zaledwie ok. 100, z czego większość w Bieszczadach, a nie w Tatrach). Niedźwiedzi w Słowacji jest więcej, bo mają dla siebie większy niezajmowany przez człowieka obszar. Choć zdarza się, że dochodzi do spotkań.

Niedźwiedzie w 2023 r. stały się w Słowacji tematem politycznym za sprawą odbywających się wtedy wyborów parlamentarnych. Na temat potężnych ssaków wypowiadała się nawet sama prezydent kraju Zuzana Čaputová. Dyskusja może powrócić, bo w tym roku w Słowacji odbędą się wybory prezydenckie (Čaputová zapowiedziała już, że nie będzie się ubiegać o reelekcję).

W ostatnich latach doszło u naszych sąsiadów do kilku groźnych wypadków z udziałem niedźwiedzi, w tym jednego śmiertelnego. W 2021 r. w pobliżu miejscowości Liptovská Lúžna zginął 57-letni mężczyzna. Stało się to powodem do sporów na temat potencjalnego odstrzału tych zwierząt.

Słowackie niedźwiedzie brunatne są pod ochroną, ale co roku dopuszcza się odstrzał od kilkunastu do kilkudziesięciu osobników. Problemy z nimi związane wynikają przede wszystkim z nieodpowiedniego zabezpieczenia domów i odpadów, a także nieuregulowanej kwestii liczebności słowackiej populacji (brak jest jasnych, oficjalnych danych, same niedźwiedzie też często migrują).

Ogromne złoża "złotego wodoru" odkryto w Albaniimateriały prasowe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas