Kontrowersyjni naukowcy przywrócili kolejny gatunek. To wilk rudy
Na wolności już wymarł. W 1980 r. uznano go za gatunek nieistniejący w stanie dzikim. Dwie próby przywrócenia naturze nie powiodły się. Colossal Biosciences, która zasłynęła powołaniem do życia wilka straszliwego i pracami nad odtworzeniem mamuta, ogłosiła teraz, że przywróciła także wilka rudego. Szczenię nazwano Neka Kayda.

- Colossal Biosciences ogłosiła, że udało jej się odtworzyć wilka rudego, który wcześniej wyginął w stanie dzikim.
- Szczenię nazwano Neka Kayda, co oznacza "córka ducha" w języku Indian Karankawa.
- Firma wykorzystała prawdopodobnie materiał genetyczny od kojotów preriowych z Galveston - okazało się, że w 70 proc. mają one DNA wilka rudego.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Neka Kayda oznacza "córka ducha" w języku Indian Karankawa, którzy niegdyś zamieszkiwali wybrzeża Zatoki Meksykańskiej u ujścia rzeki Rio Grande. Jako odrębne plemię wymarli pod koniec XIX w., dzieląc tym los wilka rudego żyjącego na tych terenach.
Zwierzę to jeden z kilku gatunków wilków żyjących na terenie Ameryki Północnej. Są to wilk szary, który zamieszkuje także Eurazję (w tym Polskę), wilk algonkiński z Kanady i wilk rudy z obszarów południowo-wschodnich USA, a do tego kojot preriowy.
Pierwszy był wilk straszliwy
Colossal Biosciences nie tak dawno ogłosiła, że odtworzyła dawnego wilka żyjącego m.in. w Ameryce Północnej, a także na Syberii, którym był wilk straszliwy. To zwierzę znacznie większe i silniejsze niż jakikolwiek obecny gatunek wilka. Zamieszkiwało tereny północne w epoce lodowcowej, miało siłę pozwalającą na polowanie na naprawdę dużą zdobycz, jak mastodonty czy leniwce naziemne.
Wilk straszliwy wymarł 10 tys. lat temu i - wiemy to już na pewno - niewiele miał wspólnego ze współczesnymi wilczymi gatunkami. Nie należał nawet do rodzaju Canis jak wilki, psy, dingo, kojoty czy szakale, chociaż niegdyś go do tego rodzaju zaliczano. Teraz już nie.

To dlatego informacje o odtworzeniu wilka straszliwego przez teksańską firmę Colossal Biosciences wzbudziły takie kontrowersje. Naukowcy zarzucają jej, że to żaden wilk straszliwy, a jedynie nieco zmodyfikowane genetycznie szczenięta klasycznego wilka szarego. I że firma popełniła błąd, sięgając po geny tego gatunku.
Inna rzecz, że nie wiadomo po co Colossal Biosciences powołała do życia szczenięta przedstawione jako wilki straszliwe, skoro ten gatunek wymarł 10 tys. lat temu i żył w zupełnie innych czasach, innych ekosystemach i do innych warunków niż obecne był przystosowany. Amerykanie bronią się, że ich prace mają na celu stworzenie bazy i możliwości ratowania obecnych gatunków.
Wilk rudy - wymarły gatunek z USA
Przykładem ma być właśnie wilk rudy - jeden z tych gatunków północnoamerykańskich wilków, który stał się bardzo zagrożony i w naturze wymarł. Drapieżnik ten znacznie różni się od psowatych, które znamy w Polsce. Jak nazwa wskazuje, ma rudawą sierść i niewielkie rozmiary - niecałe pół metra wysokości i około 40 kg wagi.
Żywi się gryzoniami, zającami i ptakami, a nie dużą zdobyczą chwytaną przez wilcze watahy. To zwierzę bliższe gabarytami i wyglądem kojotom niż klasycznym wilkom. I rzeczywiście, uważa się, że wilk rudy i kojot preriowy są bardzo blisko spokrewnione. Na tyle blisko, że mogą dawać hybrydowe potomstwa.
O ile jednak kojoty to gatunek rozwijający się w Ameryce, wchodzący nawet do miast, o tyle wilk rudy przeciwnie. On zniknął.

Niegdyś drapieżniki te żyły na rozległych obszarach południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych jako endemit USA. Były to tereny nie tylko Teksasu, Luizjany i okolic Zatoki Meksykańskiej, ale całe dorzecze Mississippi i okolice aż po Pensylwanię i Nowy Jork na północy.
W XIX w. wilk rudy znikał wręcz ekspresowo z powodu polowań, niszczenia środowisk i krzyżówek z kojotami, z którymi przegrywał konkurencję. Pod koniec XIX stulecia już go w zasadzie nie było, zachował się jedynie u ujścia Rio Grande.
W latach siedemdziesiątych ostatnie ocalałe osobniki przeniesiono na Bulls Island u brzegów Karoliny Południowej, a sam gatunek w 1980 r. został uznany za wymarły na wolności.
Pierwsza próba przywrócenia go została podjęta jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych w Alligator River National Wildlife Refuge w Karolinie Północnej, a druga - w Great Smoky Mountains National Park w Karolinie Północnej i Tennessee.
Wyniki były obiecujące, bo wilki się rozmnażały. W 2013 r. żyło na tych terenach ponad 100 osobników na wolności. W ostatnich latach jednak plan reintrodukcji się załamał. W 2021 r. naliczono zaledwie... osiem wilków, a ostatnie lata nie przyniosły żadnych narodzin. Dzisiaj na świecie istnieje zaledwie kilkanaście tych zwierząt.
Colossal Biosciences ogłasza: Mamy wilka rudego
To powód, dla którego Colossal Biosciences zdecydowała się na kolejny ruch i przedstawiła światu zwierzę imieniem Neka Kayda. Szczęnię przedstawiono jako "pierwszy odtworzony genetycznie wilk rudy" i zarazem "pierwszy odtworzony genetycznie zagrożony gatunek współczesny".
Wilczek ma być kamieniem milowym, ratunkiem symbolu południa USA i zarazem zwierzęcia kultowego dla rdzennych ludności.
"Neka Kayda jest pierwszym klonem wilka rudego. Wnosi nową nadzieję i szansę na przywrócenie różnorodności genetycznej populacji tego zwierzęcia" - informuje Colossal Biosciences i dodaje, że "to dowód na to, że system naukowy de-extinction może przywoływać do życia nie tylko wymarłe gatunki, ale także te, które wciąż istnieją i potrzebują ratunku".
"De-extinction" to termin używany przez Colossal na uzasadnienie swojej działalności. Ma się przyczynić do zapobieżenia wymieraniu obecnych gatunków. Naukowcy twierdzą, że teraz w razie potrzeby każde zwierzę będzie można "przywrócić" dzięki DNA, ale wątpliwości związane z ich eksperymentem są olbrzymie.

Nie jest bowiem znany dokładny sposób, w jaki uzyskano to szczenię, ale wiadomo że Colossal wykorzystało materiał genetyczny tym razem kojotów preriowych z Galveston znad Zatoki Meksykańskiej. Według badaczy w DNA kojotów z tego regionu w Teksasie znajduje się sporo materiału genetycznego zagrożonego gatunku. Szacują wręcz, że te kojoty to tak naprawdę w 70 proc. wilki rude. I to prawdopodobnie one posłużyły im do odtworzenia gatunku.
Kolejne genetyczne szczenię Colossal Biosciences powstało. Jak podaje "The Daily News", zwierzę żyje w rezerwacie, którego lokalizacja jest tajemnicą. Serwis cytuje Matta Jamesa, głównego inspektora ds. zwierząt w Colossal Biosciences. Mówi on, że identyfikacja DNA wilka rudego u zwierząt z wyspy Galveston była "niesamowitym odkryciem", które daje naukowcom "niezwykłą okazję do odtworzenia populacji ginącego zwierzęcia". Colossal zapowiada powrót wilka rudego do ekosystemów południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych.