Dinozaury przeszły przez Atlantyk. Znaleźli ich tropy po obu stronach
Odciski tropów należących niewątpliwie do dinozaurów odkryli naukowcy w Borborema w Brazylii. Są świetnie zachowane i prowadzą ku wybrzeżu. Pasujące do nich odciski ciągną się w Kamerunie w Afryce po drugiej stronie Atlantyku. Czy to znaczy, że dinozaury przeszły ocean?
To łącznie 260 tropów odciśniętych w skamieniałym gruncie, zapewne mule, w Borborema w północno-wschodniej Brazylii, ale również w rejonie Kotliny Koum w Kamerunie. Co więcej, te tropy układają się w jeden ciąg, zupełnie jakby pozostawiły je te same zwierzęta.
Są to odciski trójpalczastych stóp mięsożernych teropodów, ale nie tylko. Paleontologowie odnaleźli także tropy wielkich zauropodów oraz dinozaurów ptasiomiednicznych. Wszystkie pochodzą sprzed 120 milionów lat i kreują pytanie, jakim cudem dinozaury ot tak przechodziły sobie przez Atlantyk.
Czytaj więcej o dinozaurach:
- Tu nie spodziewali się drapieżnego dinozaura. Bestia była w kotlinie
- Naukowcy nie mają wątpliwości. Tyranozaur był o wiele większy niż myślimy
- To nowy gatunek inteligentnego dinozaura. Lotność była poza skalą
- Dinozaury żyły w podziemnych norach. Udało się znaleźć dowody
- Nowy dinozaur zupełnie zaskoczył. To prawdziwa rzadkość
Ta część Brazylii i Kamerunu leżą po dwóch stronach Oceanu Atlantyckiego i oddziela je dzisiaj 6 tysięcy kilometrów wody. Dzisiaj, ale kiedyś tak nie było. Już jakiś czas temu paleontologowie znajdowali szczątki chociażby pterozaurów żyjących na obszarach obecnej Brazylii, które jednak migrowały w okolice Maroka, zachodniej Afryki czy Półwyspu Pirenejskiego. Przy obecnym wyglądzie mapy świata miałyby z tym problem, ale wygląda na to, że Atlantyk był wtedy znacznie węższy.
Dinozaury wędrowały tam, gdzie jest Atlantyk
Znaleziska tropów wymarłych zwierząt w Brazylii i Kamerunie wskazują na to, że zwierzęta, które je pozostawiły były świadkami właśnie tego unikalnego procesu powstawania Atlantyku. Ocean tworzył się wtedy, zalewając szczelinę powstającą między Ameryką Południową a Afryką. One z każdym kolejnym milionem lat oddalały się od siebie.
Wielki kontynent Pangea, który zawierał w sobie i Afrykę, i Amerykę Południową. ale także wiele innych jak Eurazja, Ameryka Północna czy Australia, rozpadła się około 180 milionów lat temu. Wielki superkontynent podzielił się na mniejsze, a jednym z nich była Gondwana. Zwierzęta, których tropy odnaleziony, były właśnie mieszkańcami Gondwany.
Przez kilkadziesiąt milionów lat Gondwana skupiała na półkuli południowej dzisiejszą Amerykę Południową, Afrykę, Australię, Zelandię, Antarktydę oraz Indie i Madagaskar. I ten kontynent też zaczął się rozpadać na kawałki. Szacowano, że miało to miejsce 140-120 milionów lat temu. Odciśnięte w skale tropy pochodzą sprzed 120 milionów lat i są dowodem na to, że wtedy istniał jeszcze jakiś lądowy pomost między Ameryką Południową a Afryką. Migrowały nim dinozaury roślinożerne, a mięsożerne teropody podążały za nimi.
A my staliśmy się świadkami nieuchwytnego dotąd procesu, jakim jest rozpad skorupy ziemskiej i powstawanie nowych kontynentów. To jest niezwykle ekscytujące w tych odciskach.
To fascynujące odkrycie zostało opublikowane przez New Mexico Museum of Natural History & Science. Jak czytamy, 120 milionów lat temu Brazylia graniczyła z Kamerunem, a teren ten był niezwykle żyzny i atrakcyjny dla zwierząt. Odciski błotne zdradzają tereny podmokłe, musiały tędy płynąć rzeki, rozlewać się jeziora i powstawać mokradła. Dopiero później całą okolicę zakał ocean.