Chiny budują sztuczne wyspy na rafach koralowych. Niepowetowane straty

Centrum świata jest dzisiaj na Pacyfiku, gdzie Chiny są niezwykle ekspansywne. Poszerzają swoją obecność na Morzach Południowochińskim i Wschodniochińskim, a elementem tego są sztuczne wyspy jakie budują na tych akwenach. I to mimo protestów świata, że dewastują morskie środowisko i rafy koralowe - przedstawiał Tomasz Sajewicz, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Azji w podcaście "Bez uników" i rozmowie z Piotrem Witwickim.

Wyspa Itu Aba koło Tajwanu
Wyspa Itu Aba koło TajwanuDIGITALGLOBE Getty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Tomasz Sajewicz, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Azji, był gościem Piotra Witwickiego w podcaście "Bez uników" w Interii, poświęconemu Chinom, ich znaczeniu i zachowaniu wobec świata. Podcastu można wysłuchać TUTAJ. 

Wśród wątków, które się tam pojawiły, znalazła się także chińska dominacja na wodach znajdujących się u ich wybrzeży. Chiny uważają Morze Wschodnochińskie, czyli znajdujące się między nimi, Tajwanem a Japonią i jej Wyspami Riukiu, a także Morze Południowochińskie leżące między nimi, Tajwanem, Filipinami a Archipelagiem Malajskim, za swoje akweny, na których wiele im wolno. Na przykład wolno im stawiać sztuczne wyspy, co dzieje się - zdaniem przyrodników - z pogwałceniem zasad ochrony przyrody i miejscowych raf koralowych.

Wody zwłaszcza Morza Południowochińskiego wokół Filipin czy Tajwanu, ale także morze oblewające Riukiu mają jeszcze unikalne ekosystemy rafowe, które wymagają pilnej ochrony. Przykładem jest chociażby Rafa Zhongzhou leżąca na wschód od wyspy Itu Aba pod nadzorem tajwańskim i oczywiście z pretensjami zgłaszanymi przez Chiny. Oficjalnie od 1947 roku Chiny uważają, że to ich wyspa i ich rafa, aczkolwiek to Tajwan odpowiada w tej chwili za jej ochronę i prowadzone tu bardzo ważne badania, zwłaszcza nad żółwiami morskimi.

Tomasz Sajewicz w podcaście "Bez uników" w Interii wyjaśniał to tak: - Gdzie jest dzisiaj centrum świata? Na Pacyfiku. Wyraźnie to widać. Strategia Baracka Obamy zwiększenia obecności USA w regionie sprawiła, że Chińczycy powiedzieli stop. Chiny są niezwykle ekspansywne w regionie.

Jako przykład podał chociażby spór o wyspy Senkaku / Diaoyu - bezludnych wysepek na Morzu Wschodnochińskim, które stanowią przedmiot sporu nie tylko między Chinami i Tajwanem, ale jeszcze Japonią, która władała nimi od końca XIX wieku aż po swa porażkę w II wojnie światowej.

Manewry morskie na Morzu Południowochińskim
Manewry morskie na Morzu Południowochińskimvapi123RF/PICSEL

Chiny się nie przejmują, również wyrokiem

Redaktor Sajewicz podał także przykład stosunku Pekinu do niekorzystnego dla siebie wyroku Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze po skardze Filipin. Mowa o wyroku z 2013 roku po zarzucie o pogwałcenie Konwencji z Montago Bay między tymi państwami. Reguluje ona kwestie związane z wodami Morza Południowochińskiego między brzegiem chińskim i filipińskim. Wyrok był niekorzystny dla Chin. Trybunał odrzucił chińskie roszczenia do zwierzchności terytorialnej nad spornym obszarem Morza Południowochińskiego. Pekin sięgał po tzw. argumenty historyczne, ale trybunał uznał, że to bez znaczenia.

Więcej, trybunał uznał za nielegalne chińskie działania wokół wysepek Spratly, gdzie Pekin wyznaczył strefę ekonomiczną o szerokości - bagatela - 200 mil morskich. Chińczycy dowiedzieli się, że to gruba przesada, a wyspy są zbyt małe, aby wykorzystywać je jako pretekst do tworzenia takich stref i tym samym zawłaszczania poważnych połaci międzynarodowego morza jako własnych.

Co na to Pekin? - Po prostu Chiny nie uznają wyroku - mówił Tomasz Sajewicz w podcaście. I nie ma siły, by ich do tego zmusić. Jego zdaniem, Chiny wykorzystują te dwa morskie akweny (które nawet w nazwie mają "chińskie"), aby się rozrastać. I to jest nowy punkt zapalny w regionie.

Chińskie sztuczne wyspy niszczą rafy koralowe na Morzu Południwochińskim
Chińskie sztuczne wyspy niszczą rafy koralowe na Morzu PołudniwochińskimYang GuanyuEast News

Zwłaszcza, że Chińczycy nie tylko wyciągają ręce po istniejące już, często niezamieszkałe wyspy w tym obszarze, ale na dodatek usypują własne, sztuczne. - Jest ich już kilkanaście i proces trwa - mówi redaktor Sajewicz. - Na niektórych z tych wysp znajdują się pasy startowe, nawet jedna baza wojskowa.

I dodaje, że Chińczycy usypują je na rafach koralowych, nanosząc na unikalne ekosystemy tony piachu. Według AMTI, projektu Centrum ds. Strategicznych i Międzynarodowych, ponad 25 kilometrów kwadratowych rafy koralowej zostało zniszczonych w wyniku budowy wysp na Morzu Południowochińskim, a 75 procent szkód wyrządziły Chiny. To straty niepowetowane.

Podcastu "Bez Uników" poświęconego Chinom można posłuchać TUTAJ.

Rokitnik, czyli wulkan witaminPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas