U muchówek rozmiar ma znaczenie. Im mniejszy, tym większa agresja samców

Rodzina Diopsidae to owady, które wyglądają zarówno pocieszenie, jak i dziwacznie. Niczym przybysze z innej planety mają coś w rodzaju oczu na czułkach. To szypułki, które wyrastają u samców po to, by zrobić wrażenie na samicach. I te szypułki dostarczyły nam dowodów, że agresja samców bierze się z braku dostatecznego rozmiaru.

Diopsidae to muchówki o niezwykłych oczach
Diopsidae to muchówki o niezwykłych oczachRob KnellWikimedia Commons

Zwykło się mówić, że agresja może rodzić się z braków, np. w rozmiarach samców, które mogą być szczególne ważne dla samic. Okazuje się, że to prawda. Muchówki z rodziny Diopsidae dostarczyły dowodów na to, że jeśli samiec jest agresywny, to znaczy że coś u niego nie gra. Nie gra właśnie samczy rozmiar.

Muchówki i ich wyjątkowo duże... oczy

Muchówki z rodziny Diopsidae to gatunki głównie tropikalne. W Polsce ich nie ma. Jedyny europejski gatunek znalezionio w 1997 r. na Węgrzech, co było sporą sensacją entomologiczną. To Sphyracephala europaea. Ma on po bokach głowy dwie, niezbyt długie, szypułki z umieszczonymi na nich oczami, przez co nieco przypomina rekina młota.

Sphyracephala hearseiana - muchówka z Udajpur w Indiach. Żyjący na Węgrzech gatunek jest podobnySarusscapeWikimedia Commons

Te szypułki nie są bardzo duże, bo u tropikalnych muchówek z rodziny Diopsidae bywają one po wielokroć większe. Wręcz kuriozalnie duże, z pozoru niepraktyczne i absurdalne. Upodabniają one te nieduże muchówki do jakichś istot z innej planety.

Tak umiejscowione oczy tylko pozornie dają większe pole widzenia, bowiem, szersze z jednej strony, są ograniczone z drugiej. Można zadać pytanie, po co muchówkom tak zbudowany narząd wzroku Odpowiedź brzmi: dla samic. I w zasadzie... wyłącznie dla nich.

Samica chce, to rozmiar się zwiększa

Badania tych niezwykłych owadów wykazały, że rozrost szypułek ocznych nie ma żadnego praktycznego zastosowania poza tym, że podoba się samicom. Dlaczego akurat to się im podoba? To jest bardzo dobre pytanie, na które w biologii nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Wiele wskazuje na to, że u niektórych gatunków wytwarza się dość przypadkowe zainteresowanie samic jakąś pozornie nieistotną cechą, w wyniku czego ewolucja nakazuje się jej rozwijać często ponad miarę.

W wypadku muchówek - im większe i dłuższe szypułki, tym większe zainteresowanie samic. Ot tak, po prostu. To "po prostu" sprawia jednak, że samce zaczynają uczestniczyć w ewolucyjnym wyścigu o to, by mieć dłuższe... oczy. Rozmiar ma bowiem znaczenie dla ich sukcesu rozrodczego, gdyż jest przekazywany w formie genu dominującego.

Samce muchówek z rodziny Diopsidae mają bardzo długie szypułki oczneMELVYN YEOEast News

Z tego powodu Diopsidae są ważnymi zwierzętami modelowymi w doświadczeniach sprawdzających teorie ewolucji wtórnych cech płciowych. Badania pozwoliły częściowo odpowiedzieć na istotne pytania w biologii ewolucyjnej, przede wszystkim dlaczego wyewoluowała preferencja samic wobec najwyraźniej przypadkowej cechy.

Wiele wskazuje na to, że chodzi o zdolność samców do osiągnięcia sukcesu mimo wszystko. Dla samic wytworzenie bardzo długich szypułek ocznych przez męskie osobniki jest dowodem na to, że mogą to zrobić wbrew przeciwnościom i w niesprzyjających warunkach.

To rodzaj determinacji, który im imponuje i sprawia, że są zainteresowane genami samców osiągających podobne wyniki, bez względu na to, że rozwijają one cechę w gruncie rzeczy nieprzydatną do życia.

To podobna sytuacja jak z ogonem pawia czy długimi piórami wdówek, wikłaczy i innych ptaków. Ograniczają zdolność lotu, ale... nie szkodzi, skoro to podoba się samicom.

Jeśli rozmiar jest za mały, włącza się agresja

To jednak wiedzieliśmy do tej pory. Tymczasem teraz badania opublikowane w "Frontiers in Ethology" wykazują, że sprawa idzie krok dalej. Doświadczenia na muchówkach z rodziny Diopsidae wskazały, że samce z krótszymi szypułkami ocznymi nadrabiały ową niedoskonałość zwiększoną agresją.

W wypadku starć samców o dużej dysproporcji rozmiarów, mniejsze z reguły się wycofywały, ale gdy rozmiary były zbliżone, mniej obdarzone przez naturę samce stosowały zwiększoną agresję. To dawało im szanse na zdobycie samic i kopulację mimo małych rozmiarów ważnej dla samic cechy. Na kopulację, na którą normalnie nie miałyby szans.

Naukowcy uważają, że to daje do myślenia. Ich zdaniem, mamy dowód na to, że części kodu genetycznego niekoniecznie współpracują ze sobą, ale mają własne egoistyczne interesy. Bywa, że sprzeczne z dobrem całego organizmu.

Zaglądamy w intymne sprawy zwierząt. Test o ich godach [QUIZ]

Ekspert opowiada o świecie owadówINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas