Ściął dwa drzewa na działce, zapłaci 12 tys. zł. Sąd nie miał wątpliwości

Wycięcie drzew zarówno w przestrzeni publicznej, dzierżawionej, ale i na prywatnej posesji bywa problematyczne. Wycinka bez zaistnienia tzw. wyższej konieczności jest w Polsce karalna. Potwierdza to ostatni wyrok ws. ścięcia dwóch drzew na dzierżawionej działce.

Wycięcie drzew w przestrzeni publicznej, ale i na prywatnej posesji bywa problematyczne i może słono kosztować
Wycięcie drzew w przestrzeni publicznej, ale i na prywatnej posesji bywa problematyczne i może słono kosztować123RF/PICSEL

Karą za nieuzasadnione zniszczenie drzew lub krzewów jest zapłacenie konkretnej sumy pieniędzy. Takie właśnie konsekwencje poniósł dzierżawca terenu, który, według decyzji sądu, bez uzasadnienia i wyższej konieczności, na własną rękę pozbył się drzew.

Po drzewach zostały tylko pnie. 12 tys. zł kary za wycinkę

Dzierżawca terenu wyciął dwa drzewa, które potem spalił na działce. Znajdował się na niej również pub, co miało decydujące znaczenie w tej sprawie. Usychające gałęzie miały spadać na klientów i wyposażenie lokalu. To sprawiło, że właściciel podjął się wycinki.

Sprawę opisuje portal Prawo.pl: "oględziny wykazały, że dokonano ogłowienia dwóch drzew, pozostały po nich same pnie. Usunięte gałęzie i konary leżały nad brzegiem rzeki i były na bieżąco spalane przez dzierżawcę terenu. Ustalono również, że nie została wydana decyzja zezwalająca na usunięcie drzew".

W związku ze sprawą dzierżawca został ukarany administracyjną karą w wysokości 12 tys. zł. Organ pierwszej instancji orzekł karę w wysokości 6 tys. zł.

Stan wyżej konieczności dot. ścięcia drzewa musi wynikać z obiektywnego stanu rzeczy, a nie subiektywnego przeświadczenia 123RF/PICSEL

Dzierżawca tłumaczył, że drzewa zagrażały bezpieczeństwu klientów lokalu, a sprawę zgłaszał służbom - te jednak nie podjęły interwencji odnośnie spadających gałęzi.

Mężczyzna złożył skargę kasacyjną od wyroku. Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że nie było dowodów na to, iż drzewa stanowią zagrożenia dla ludzi oraz mienia. Sąd uznał, że dzierżawca zniszczył drzewa, ale nie działał w stanie wyższej konieczności i jego działania były rozłożone w czasie, więc kara jest zasadna.

Kiedy ścięcie drzewa nie jest wyższą koniecznością

Stan wyższej konieczności (w odniesieniu do wycinki) oznacza zaistnienie nagłej i niespodziewanej sytuacji, której jedynym możliwym usunięciem niebezpieczeństwa jest usunięcie i zniszczenie drzewa.

W przypadku zagrożenia mienia wartość drzew musi być niższa niż wartość chronionej rzeczy - wynika z art. 89 ust. 7 ustawy o ochronie przyrody. Jeśli drzewo zostało zniszczone w wyniku wyższej konieczności, kara administracyjna nie zostanie nałożona.

Ścięcie drzewa musi wynikać z obiektywnego stanu rzeczy, a nie subiektywnego przeświadczenia - wskazują interpretacje przepisów.

Niezwykłe osiągnięcie Polaków. W naszym kraju rośnie imbirPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas