Nie żyje kolejny polski wilk. Zwierzę leżało niedaleko ambony

Zwłoki młodej samicy wilka znaleziono niedaleko miejscowości Wolimierz (woj. dolnośląskie), ok. 100 metrów od ambony myśliwskiej. Przyrodnicy podejrzewają, że zwierzę zostało zastrzelone. Wilk jest objęty w Polsce ścisłą ochroną gatunkową, ale każdego roku zabijanych jest nawet 140 tych drapieżników.

W woj. dolnośląskim znaleziono martwą wilczycę. Był to młody osobnik, urodzony w tym roku
W woj. dolnośląskim znaleziono martwą wilczycę. Był to młody osobnik, urodzony w tym roku123RF/PICSEL

Młodą wilczycę z tegorocznego miotu znaleziono martwą niedaleko miejscowości Wolimierz w powiecie lubańskim (woj. dolnośląskie). 100 metrów dalej, na terenie dzierżawionym przez okoliczne koło łowieckie, stoi ambona myśliwska - zauważa organizacja przyrodnicza Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Do naszej redakcji trafiły zdjęcia zwierzęcia. Wilczyca miała ranę w okolicy pleców, która wygląda na postrzałową. Ze względu na charakter fotografii zdecydowaliśmy się ich nie publikować.

Młoda wilczyca została zastrzelona?

Aktywiści z organizacji „Z Szarym za Płotem” oraz ze Stowarzyszenia „Wolimierz” zebrali dokumentację w tej sprawie i przekazali ją policji oraz Nadleśnictwu Świeradów-Zdrój, które zajmuje się tym terenem.

Osoba zatrudniona w nadleśnictwie miała stwierdzić, że zwierzę widoczne na zdjęciach "to na 100 proc. lis". Przyrodnicy nie zgadzają się z tą opinią. Materiały dowodowe wskazują, że to wilk, a nie lis.

W związku z podejrzeniem zabicia gatunku chronionego aktywiści z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot złożyli wniosek o włączenie organizacji do podmiotów wykonujących prawa pokrzywdzonego, tj. wilczycy. Dopiero po sekcji będzie wiadomo na pewno, czy samica została zastrzelona. Brane są pod uwagę także inne przyczyny.

Według obrońców praw zwierząt od wielu lat w Polsce nakręcana jest nagonka na wilki. Powodem jest to, że atakują zwierzęta gospodarskie. Dane mówią jednak coś innego - większym zagrożeniem dla bydła i owiec jest człowiek, nie wilkwaitandshoot123RF/PICSEL

Krwawy proceder

W Polsce każdego roku zabijanych jest nawet 140 wilków - podaje Stowarzyszenie dla Natury "Wilk". Z obliczeń przyrodników wynika, że w kraju żyje niespełna 2 tys. tych zwierząt, a liczby są notorycznie zawyżane przez Polski Związek Łowiecki.

"Od końca lat 90., kiedy wilk został objęty ścisłą ochroną gatunkową, tylko siedmiu osobom dowiedziono popełnienia przestępstwa. Co ciekawe, z tych siedmiu osób sześć było czynnymi myśliwymi" - zauważa Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

Wilki w Polsce często uważa się za szkodliwe, ponieważ mogą atakować zwierzęta gospodarskie. "W Polsce śmiertelność zwierząt gospodarskich powodu ataku wilków wynosi zaledwie 0,08 proc. bydła, ok. 0,12 proc. cieląt oraz kilka procent owiec. Cała reszta jest powodowana chorobami oraz zaniedbaniami człowieka" – przypomina Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

Od lat środowiska naukowe i działacze na rzecz przyrody domagają się zaostrzenia kar za zabijanie gatunków chronionych. Obecnie znaczna część spraw jest umarzana.

Z końcem września kraje członkowskie UE opowiedziały się za złagodzeniem przepisów dotyczących ochrony wilka. Według europejskich działaczy na rzecz środowiska decyzja, która zapadła, podważa dziesięciolecia wysiłków na rzecz ochrony przyrody i stanowi poważny krok wstecz w odniesieniu do sukcesu, jakim był powrót wilka, który niemal wyginął.

Co dalej z wilkami? Kontrowersyjne plany Unii EuropejskiejPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas