Mięso z Polski miało zawierać groźne leki. Drób trafił do Wlk. Brytanii

Po przeprowadzeniu dziennikarskiego śledztwa brytyjski dziennik "The Guardian" poinformował, że w mięsie drobiowym polskiej firmy SuperDrob eksportowanym na Wyspy znaleziono antybiotyki fluorochinolonowe. Są to leki legalne zarówno w UE, jak i Wlk. Brytanii, ale ich użycie musi być ściśle kontrolowane. Istnieją jeszcze inne obawy dotyczące tego odkrycia.

Przemysłowa farma młodych kurczaków
Przemysłowa farma młodych kurczakówANDY DAVIES/Science Photo Library/East NewsEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Brytyjscy dziennikarze śledczy ustalili, że polska firma SuperDrob, która jest czołowym eksporterem mięsa z kurczaków do tego miejsca, sprzedawała mięso zawierające antybiotyki używane m.in. w leczeniu zakażeń salmonellą u ludzi. Informację o tym, że zwierzętom na fermach SuperDrob podawano te leki potwierdzili pracownicy firmy, w tym weterynarz.

Polska firma drobiarska pod lupą brytyjskich dziennikarzy

Fluorochinolony są antybiotykami o szerokim zakresie działania w przebiegu infekcji bakteryjnych. Z ich stosowaniem wiążą się jednak zagrożenia.

W związku z użyciem fluorochinolonów rosną obawy dotyczące ryzyka rozwoju oporności na antybiotyki przez groźne bakterie. Takie bakterie oporne na leki znaleziono w próbkach z ferm drobiu, które dostarczają mięso dla SuperDrobu.

Antybiotyki w mięsie

Zapytaliśmy firmę SuperDrob o to, czy stosuje antybiotyki na swoich fermach oraz czy u zwierząt, którym podaje się leki, rośnie antybiotykoodporność. Rzecznik firmy odpowiedział nam jedynie, że firma SuperDrob przestrzega zaleceń krajowych oraz unijnych.

Co więcej, rzecznik wskazał, że doniesienia brytyjskich mediów dotyczą "wyjaśnionej już sytuacji sprzed kilku lat". Dziennik "The Guardian" podkreślał jednak w swoim materiale, że próbki badań z mięsa i odpadów z polskich ferm zostały "pobrane w maju tego roku.

"Odczytujemy ten materiał jako próbę nieuczciwej konkurencji na trudnym rynku brytyjskim, gdzie działamy od lat" - przekazał Zielonej Interii Adam Jarczyński z SuperDrob. Nie odpowiedział jednak na pytanie kto konkretnie miałby skorzystać na oskarżeniach w stosunku do polskiej firmy.

Co trzeba wiedzieć o fluorochinolonach?

Europejska Agencja Leków w 2018 r. zaleciła ograniczenie stosowania fluorochinolonów u pacjentów. Objawy niepożądane, jakie mogły wystąpić w związku z ich podaniem to "długotrwałe, powodujące niepełnosprawność i potencjalnie nieodwracalne działania niepożądane, głównie dotykające układu mięśniowo-szkieletowego i nerwowego" - napisała agencja. Stosowanie tych leków miało według niej zostać znacząco ograniczone w 2019 r. na terenie UE.

Antybiotyki te mogą wywoływać efekty uboczne, a produkty te powinny być przepisywane wyłącznie w zatwierdzonych wskazaniach oraz po dokładnej ocenie korzyści i ryzyka dla danego pacjenta.

Na początku czerwca Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych poinformował, że w Polsce przepisuje się antybiotyki z tej grupy, choć nie ma takich zaleceń. "Najnowsze wyniki badań sugerują, że fluorochinolony nadal są przepisywane poza zalecanymi wskazaniami" - wskazano.

Hodowla przemysłowa i antybiotyki

Wiadomość ta rodzi obawy o stosowanie antybiotyków w hodowli przemysłowej. Jest to praktyka, której skutki odbijają się na zwierzętach i ludziach. Badania dowodzą, że nadmierne stosowanie antybiotyków w hodowli zwierząt doprowadziło do pojawienia się groźnych bakterii odpornych na antybiotyki.

"SuperDrob odpowiedział, ż polityka firmy nie zezwala na stosowanie antybiotyków w celach profilaktycznych" - podał The Guardian.

Zapytaliśmy rzecznika SuperDrob o to, czy stosowanie fluorochinolonów jest powszechne w firmie. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na to oraz na żadne inne z konkretnych pytań, które zadaliśmy rzecznikowi firmy. Otrzymaliśmy wyłącznie krótkie stanowisko, którego treść prezentujemy poniżej.

"Pozwolę sobie podkreślić, że przestrzegamy surowych zaleceń krajowych oraz unijnych. Opisana sytuacja sprzed kilku lat została już wyjaśniona, a spółka wprowadziła skuteczne działania kontrolne oraz procedury sanitarne. Najwyższa jakość oferowanych przez nas produktów, zadowolenie naszych Klientów oraz dobrostan zwierząt są dla nas najważniejsze w naszej pracy. Nasza działalność wspiera polskich hodowców i duży sektor polskiego rolnictwa. Odczytujemy ten materiał jako próbę nieuczciwej konkurencji na trudnym rynku brytyjskim, gdzie działamy od lat. Cały czas aktualizujemy i skutecznie stosujemy wewnętrzne procedury, często z większą intensywnością niż jest to wymagane w przepisach polskich i unijnych" - Adam Jarczyński, rzecznik SuperDrob.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas