Gorąca dyskusja w Sejmie. Myśliwi nie zgadzają się na zmiany

Katarzyna Nowak

Katarzyna Nowak

We wtorek odbyło się spotkanie dotyczące reformy polskiego łowiectwa. Kilka kwestii omówili wspólnie działacze na rzecz przyrody, biolodzy, lekarze, prawnicy, członkowie Polskiego Związku Łowieckiego, a także wiceszef resortu klimatu Mikołaj Dorożała, który powiedział, że od dawna mierzy się z "hejtem" płynącym ze środowiska myśliwych.

Myśliwi posługują się zazwyczaj tablicami, które rozstawiają na polowaniach. Są one jednak często niewidoczne dla spacerowiczów i rowerzystów
Myśliwi posługują się zazwyczaj tablicami, które rozstawiają na polowaniach. Są one jednak często niewidoczne dla spacerowiczów i rowerzystówMateusz KotowiczEast News

Wtorkowe spotkanie w Sejmie zostało zorganizowane przez Parlamentarny Zespół ds. Ochrony Praw Zwierząt. Tematem rozmów grona zainteresowanego polską przyrodą - posłów i ekspertów - była reforma gospodarki łowieckiej.

Zgromadzeni dyskutowali o zapewnieniu bezpieczeństwa podczas polowań, potrzebie wprowadzenia zmian na liście zwierząt łownych i reformie obwodów łowieckich (m.in. wyłączaniu działek z obwodów łowieckich). Omówiono również potrzebę powrotu do okresowych badań lekarskich, z których myśliwi jako jedyna grupa posiadająca uprawnienia na broń została zwolniona. Dyskutowano też o spożywaniu alkoholu podczas polowań.

Reforma łowiectwa. Kto jej chce?

Posłanka Małgorzata Tracz powiedziała na wstępie, że myślistwo jest w Polsce kwestią budzącą coraz większe kontrowersje, dlatego wymaga wzmożonej uwagi oraz reformy. "Im więcej debat o łowiectwie, tym lepiej" - stwierdziła parlamentarzystka. 

"Kwestie łowiectwa poruszane są często na komisjach rolnictwa i środowiska. Do tego tematu należy podejść dojrzale i usłyszeć głosy obu stron. Efektem debaty ma być wypracowanie zmian w prawie łowieckim" - mówiła Małgorzata Tracz.

Przedstawiciele strony społecznej zwrócili uwagę, że Polska potrzebuje reformy łowiectwa, a w tym wprowadzenia zmian na liście gatunków łownych. Ornitolodzy postulowali zaś o zakaz polowań na wszystkie gatunki ptaków i otoczenie ochroną tych, które obecnie tego najbardziej potrzebują.

Obecny na posiedzeniu przedstawiciel PZŁ Marek Pudełko zgodził się ze stroną społeczną tylko pod kątem informowania o polowaniach. Ze względu na ogromną liczbę polowań każdego roku pojawiają się obawy o wypadki z udziałem ludzi i zwierząt (domowych i chronionych). 

Pomimo nakazu zamieszczania informacji o polowaniach w lasach często nie widać stosownych tablic, a same polowania odbywają się m.in. bezpośrednio przy szlakach turystycznych. Obywatele mają też trudność ze znalezieniem informacji o polowaniach na stronach urzędów.

Każdego roku w Polsce odbywa się kilka milionów polowań - indywidualnych oraz grupowych.

Mikołaj Dorożała: Doświadczam ogromnej fali hejtu ze środowiska myśliwychSejm TVmateriały prasowe

To nie ostatnia debata na temat łowiectwa w Polsce

W debacie na temat łowiectwa uczestniczył też wiceszef resortu klimatu Mikołaj Dorożała. Stwierdził, że resort od dawna rozmawia ze środowiskiem łowieckim na temat wprowadzenia koniecznych zmian i reformy.

Równocześnie Mikołaj Dorożała powiedział, że odkąd pojawiła się propozycja przeprowadzenia reformy łowiectwa, minister mierzy się z "falą hejtu", która spływa na niego ze strony myśliwych. W lutym wiceszef resortu klimatu zapowiedział, że zmiany, jakie wkrótce nadejdą w łowiectwie dotyczyć będą objęcia niektórych gatunków ptaków zakazem polowań, zmniejszenia skali odstrzału dzików i ograniczenia liczby polowań zbiorowych. 

Posłanka Tracz zapowiedziała, że debata z udziałem przedstawicieli różnych środowisk - zarówno zajmujących się ochroną przyrody, jak i łowiectwem - na pewno nie jest ostatnią.

Przejdź na