Gorąca dyskusja w Sejmie. Myśliwi nie zgadzają się na zmiany

We wtorek odbyło się spotkanie dotyczące reformy polskiego łowiectwa. Kilka kwestii omówili wspólnie działacze na rzecz przyrody, biolodzy, lekarze, prawnicy, członkowie Polskiego Związku Łowieckiego, a także wiceszef resortu klimatu Mikołaj Dorożała, który powiedział, że od dawna mierzy się z "hejtem" płynącym ze środowiska myśliwych.

Myśliwi posługują się zazwyczaj tablicami, które rozstawiają na polowaniach. Są one jednak często niewidoczne dla spacerowiczów i rowerzystów
Myśliwi posługują się zazwyczaj tablicami, które rozstawiają na polowaniach. Są one jednak często niewidoczne dla spacerowiczów i rowerzystówMateusz KotowiczEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wtorkowe spotkanie w Sejmie zostało zorganizowane przez Parlamentarny Zespół ds. Ochrony Praw Zwierząt. Tematem rozmów grona zainteresowanego polską przyrodą - posłów i ekspertów - była reforma gospodarki łowieckiej.

Zgromadzeni dyskutowali o zapewnieniu bezpieczeństwa podczas polowań, potrzebie wprowadzenia zmian na liście zwierząt łownych i reformie obwodów łowieckich (m.in. wyłączaniu działek z obwodów łowieckich). Omówiono również potrzebę powrotu do okresowych badań lekarskich, z których myśliwi jako jedyna grupa posiadająca uprawnienia na broń została zwolniona. Dyskutowano też o spożywaniu alkoholu podczas polowań.

Reforma łowiectwa. Kto jej chce?

Posłanka Małgorzata Tracz powiedziała na wstępie, że myślistwo jest w Polsce kwestią budzącą coraz większe kontrowersje, dlatego wymaga wzmożonej uwagi oraz reformy. "Im więcej debat o łowiectwie, tym lepiej" - stwierdziła parlamentarzystka.

"Kwestie łowiectwa poruszane są często na komisjach rolnictwa i środowiska. Do tego tematu należy podejść dojrzale i usłyszeć głosy obu stron. Efektem debaty ma być wypracowanie zmian w prawie łowieckim" - mówiła Małgorzata Tracz.

Przedstawiciele strony społecznej zwrócili uwagę, że Polska potrzebuje reformy łowiectwa, a w tym wprowadzenia zmian na liście gatunków łownych. Ornitolodzy postulowali zaś o zakaz polowań na wszystkie gatunki ptaków i otoczenie ochroną tych, które obecnie tego najbardziej potrzebują.

Obecny na posiedzeniu przedstawiciel PZŁ Marek Pudełko zgodził się ze stroną społeczną tylko pod kątem informowania o polowaniach. Ze względu na ogromną liczbę polowań każdego roku pojawiają się obawy o wypadki z udziałem ludzi i zwierząt (domowych i chronionych).

Pomimo nakazu zamieszczania informacji o polowaniach w lasach często nie widać stosownych tablic, a same polowania odbywają się m.in. bezpośrednio przy szlakach turystycznych. Obywatele mają też trudność ze znalezieniem informacji o polowaniach na stronach urzędów.

Każdego roku w Polsce odbywa się kilka milionów polowań - indywidualnych oraz grupowych.

Mikołaj Dorożała: Doświadczam ogromnej fali hejtu ze środowiska myśliwychmateriały prasowe

To nie ostatnia debata na temat łowiectwa w Polsce

W debacie na temat łowiectwa uczestniczył też wiceszef resortu klimatu Mikołaj Dorożała. Stwierdził, że resort od dawna rozmawia ze środowiskiem łowieckim na temat wprowadzenia koniecznych zmian i reformy.

Równocześnie Mikołaj Dorożała powiedział, że odkąd pojawiła się propozycja przeprowadzenia reformy łowiectwa, minister mierzy się z "falą hejtu", która spływa na niego ze strony myśliwych. W lutym wiceszef resortu klimatu zapowiedział, że zmiany, jakie wkrótce nadejdą w łowiectwie dotyczyć będą objęcia niektórych gatunków ptaków zakazem polowań, zmniejszenia skali odstrzału dzików i ograniczenia liczby polowań zbiorowych.

Posłanka Tracz zapowiedziała, że debata z udziałem przedstawicieli różnych środowisk - zarówno zajmujących się ochroną przyrody, jak i łowiectwem - na pewno nie jest ostatnią.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas