Radykalne zmiany w polowaniach są nieuniknione. Myśliwi protestują
O wprowadzenie znaczących zmian w przepisach łowieckich od lat postuluje strona społeczna, naukowcy i przyrodnicy. Wskazują głównie na negatywne oddziaływanie polowań na przyrodę i potrzebę wzmożonej ochrony zwierząt. - Mamy jednak na uwadze, że największym zagrożeniem dla reformy łowiectwa będzie zawsze silne i ponadpartyjne myśliwskie lobby, które wielokrotnie skutecznie blokowało jakiekolwiek zmiany - przekazali Interii przedstawiciele Fundacji Niech Żyją!, która od wielu lat liczy na reformę łowiectwa i przedstawiła konkretne postulaty w tym zakresie. Wcześniej organizacja została otwarcie skrytykowana m.in. przez nowego Łowczego Krajowego Eugeniusza Grzeszczaka.
W odpowiedzi na wieloletnie apele przyrodników i strony społecznej wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała poinformował niedawno o zmianach, jakie zajdą w kwestii polowań. Polski Związek Łowiecki zareagował "kategorycznym sprzeciwem na działania ministerstwa".
W związku z tym na stronie PZŁ zamieszczono film z wystąpieniem Prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej Marcina Możdżonka i Łowczego Krajowego Eugeniusza Grzeszczaka.
Myśliwi protestują
Myśliwi krytykują nie tylko decyzje wiceministra klimatu i środowiska, ale sugerują, że działała on przeciw środowisku łowieckiemu pod wpływem apeli Koalicji Niech Żyją! Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej proponowane zmiany "są nie do zaakceptowania" przez myśliwych.
Koalicja Niech Żyją! zrzesza 60 organizacji przyrodniczych, naukowców oraz ruchów obywatelskich działających na rzecz ochrony przyrody i zwierząt. Jej przedstawiciele zostali zaproszeni jako strona społeczna na spotkanie z przedstawicielami Ministerstwa Klimatu i Środowiska i Polskiego Związku Łowieckiego, aby w gronie ekspertów przedyskutować niezbędne zmiany w przepisach łowieckich.
Zapytaliśmy fundację, dlaczego ich zdaniem reforma łowiectwa jest konieczna. Koalicja formułuje w tej sprawie aż 20 postulatów.
Reforma łowiectwa. 20 postulatów
Wśród 20 złożonych postulatów na pierwszy plan wysuwa się potrzeba weryfikacji listy gatunków łownych: wprowadzenie moratorium na polowania na 13 gatunków dzikich ptaków i objęcie części z nich ścisłą ochroną, a także wyłączenie z polowań zająca szaraka, borsuka, szakala złocistego i tchórza zwyczajnego.
- Nawet wtedy, kiedy w 2019 r. swoją ekspertyzę, opinię w zakresie polowań na dzikie ptaki opublikował Polski Komitet Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i przekazał je zarówno ministerstwu, jak i PZŁ, zwyciężyło myśliwskie lobby. Największa i najbardziej renomowana na świecie organizacja ochrony przyrody okazała się bezsilna wobec wpływów myśliwych w ministerstwie - przekazała Interii fundacja.
Za koniecznością wprowadzenia zmian na liście zwierząt łownych przemawiają znaczne spadki liczebności części tych gatunków na przestrzeni ostatnich lat i dekad oraz wiele innych zagrożeń. Ich powodem są zachodzące niekorzystne przemiany w rolnictwie i nadmierny odstrzał części tych gatunków w przeszłości, ale też intensywna presja człowieka, urbanizacja i gospodarka leśna.
Ograniczenie listy gatunków łownych powinna uwzględnić także zające szaraki, borsuki, szakale złociste i tchórze zwyczajne. Dla każdego z tych gatunków notuje się znaczne spadki liczebności. Nie tylko przez polowania. Gatunki te nie powodują też żadnych istotnych szkód, a polowania na nie nie znajdują żadnego uzasadnienia.
Rykowisko dla jeleni
Przyrodnicy i działacze na rzecz przyrody od dawna apelują też o weryfikację okresów polowań na zwierzęta łowne i wprowadzenie okresów ochronnych w czasie godów jeleni i saren, czy w czasie okresu rozrodczego dzików.
Polowania w okresie godowym są według przyrodników skrajnie niehumanitarne, nieetyczne i sprzeczne z ustawą o ochronie przyrody. Np. polowania na jelenie w czasie rykowiska odbywają się zazwyczaj w ramach polowań komercyjnych i dewizowych i jedynie dla trofeów, na wielu cennych przyrodniczo terenach Polski. Ofiarami takich polowań są najsilniejsze osobniki z najlepszymi genami, a same gody są istotnie zakłócane, co przekłada się na sukces reprodukcyjny i kondycję lokalnych populacji.
Zobacz też: Kolejne odstrzały dzików - czy są potrzebne?
W planie reform łowiectwa ważną kwestią jest też odejście od masowego zabijania dzików na rzecz wzmocnienia innych metod ograniczania epidemii afrykańskiego pomoru świń - mówią działacze na rzecz ochrony zwierząt.
Od 2015 r. myśliwi w Polsce zabili ponad 2 mln dzików, z których tylko 2,6 proc. było nosicielami wirusa. Ponadto kontrola NIK wykazała w 2018 r., że aż 74 proc. kontrolowanych gospodarstw nie posiadało niezbędnych zabezpieczeń przeciwko rozprzestrzenianiu się choroby, a kontrola NIK w 2022 r. krytycznie oceniła masowe zabicie dzików i uznała ją za nieskuteczną.
- Obecnie w Sejmie złożony jest poselski projekt ustawy naprawczej, który jest merytoryczną odpowiedzią na nieskuteczną, szkodliwą dla przyrody, rolnictwa i gospodarki politykę zwalczania ASF, firmowaną jeszcze przez Jana Ardanowskiego, byłego ministra rolnictwa - podsumowuje Koalicja Niech Żyją!
Osobnym problemem wielkiej wagi społecznej jest przywrócenie obowiązku cyklicznych badań lekarskich i psychologicznych myśliwych. To najliczniejsza cywilna grupa użytkowników broni, jednocześnie jedyna, która korzysta z niej powszechnie, na terenach publicznych.
Wrócą badania myśliwych?
Jakie zmiany są jeszcze potrzebne w polskim łowiectwie? Koalicja wymienia:
- wprowadzenie obowiązkowych ocen oddziaływania na środowisko dla planów łowieckich,
- odejście od polowań zbiorowych, które mają skrajnie negatywny skutek na ekosystemy,
- odejście od polowań dewizowych (polowania dewizowe, wykonywane w Polsce przez zagranicznych myśliwych, budzą od lat społeczne kontrowersje i sprzeciw).
Koalicja wymienia również potrzebę odejścia od ośrodków hodowli zwierzyny, których według ekspertów głównym modelem funkcjonowania jest biznes łowiecki. Wśród 20 postulatów reformy łowiectwa znalazł się również zakaz dokarmiania i nęcenia dzikich zwierząt, obowiązek uwzględnienia liczby zranionych zwierząt, określenie wyraźnej definicji kłusownictwa, a także wprowadzenie zakazu stosowania noktowizji i termowizji w czasie polowań.
Polowania dewizowe to jest cały przemysł, który sprowadza myśliwych do naszego kraju na polowania. O tym, jak łamane jest polskie prawo, można się łatwo przekonać wyszukując w internecie filmy - prawie w każdym języku świata można wpisać „polowanie w Polsce”.
Ważną kwestią, która niepokoi stronę społeczną jest też konieczność przywrócenia okresowych badań lekarskich i psychologicznych myśliwych oraz usprawnienie przepisów i systemu informowania o polowaniach - pomimo nakazu zamieszczania informacji o polowaniach w lasach często brakuje tablic, a same polowania odbywają się m.in. bezpośrednio przy szlakach turystycznych. Obywatele mają też trudność ze znalezieniem informacji na ten temat na stronach urzędów.
Koalicja Niech Żyją! wnosi o możliwość wyłączenia obszarów o ważnej funkcji społecznej z terenu polowań, wykreślenie sankcji karnych dla obywateli za "utrudnianie" polowania, umożliwienie zaskarżania planów łowieckich do sądów przez społeczeństwo, ułatwienie i urealnienie procedury wyłączania prywatnej ziemi z obwodu łowieckiego i ustanawiania zakazu polowań. Ważne jest też utworzenie stref ochronnych zwierząt łownych w otulinach parków narodowych.