Awantura o protesty rolników w Sejmie. Ministra: Przywieziemy pieniądze
Początek piątkowego posiedzenia Sejmu zdominowała dyskusja na temat protestów rolników, które odbywają się w całej Polsce. Jedną z ich przyczyn są kontrowersyjne cele klimatyczne Unii Europejskiej. - Stanowisko polskiego rządu jest jasne: będziemy ostro wspierać Polaków, polską gospodarkę, negocjując dla Polski dodatkowe środki finansowe - powiedziała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. - Przywieziemy pieniądze - zadeklarowała, mówiąc o negocjacjach polityki klimatycznej UE
- Będziemy twardo negocjować. Dla Polski i Polaków przywieziemy pieniądze, które pomogą polskiej gospodarce dopasować się do wyzwań klimatycznych - zapewniła minister klimatu i środowiska.
Protesty rolników i cele klimatyczne tematem sejmowej awantury
Posiedzenie Sejmu w piątek rozpoczęło się m.in. od dyskusji na temat trwających w Polsce protestów rolników. Strajkujący chcą m.in. zmian w Europejskim Zielonym Ładzie, unijnej strategii "od pola do stołu", a także Wspólnej Polityce Rolnej UE.
- Rolnicy po raz kolejny, zamiast spędzać ten dzień na polu, będą na ulicach - stwierdził poseł Krzysztof Mulawa z Konfederacji. Ocenił, że poprzednia władza "zdradziła Polskę", zgadzając się na podniesienie celu ograniczenia emisji CO2 o 55 proc. do 2030 r.
- My razem z rolnikami sprzeciwiamy się razem z rolnikami tej klimatycznej, lewackiej polityce, którą prowadził w Europie Timmermans, a którą prowadził Donald Tusk jako szef grupy rządzącej w Unii Europejskiej - powiedział poseł Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości.
W trakcie wystąpień doszło także do ostrego starcia między wiceministrem rolnictwa Michałem Kołodziejczakiem a posłem PiS Sebastianem Łukasiewiczem.
Swoje stanowisko w sprawie protestu rolników i unijnych celów klimatycznych postanowiła wyrazić także ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. - Stanowisko polskiego rządu jest jasne: będziemy ostro wspierać Polaków, polską gospodarkę, negocjując dla Polski dodatkowe środki finansowe - powiedziała.