Szczyty klimatyczne. Czym są i czy rzeczywiście mogą nas uratować?
Szansa na uratowanie planety, czy czcza gadanina? Czym tak naprawdę są szczyty klimatyczne i czy COP26 rzeczywiście może pomóc opanować globalne ocieplenie?
Od niemal trzydziestu lat co roku spotykają się przedstawiciele państw, naukowcy, biznesmeni i organizacje pozarządowe. To organizowane przez ONZ szczyty klimatyczne, znane jako COP. To skrót od określenia "Conference of Parties", czyli konferencja stron. Strony to państwa-sygnatariusze Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) z 1992 r. Zgodnie z nią każdy kraj jest zobowiązany do "unikania niebezpiecznych zmian klimatu" i ma szukać sposobów na sprawiedliwą redukcję emisji gazów cieplarnianych.
W najbliższą niedzielę w Glasgow COP rozpocznie się po raz 26. Do Szkocji przyjedzie ponad 190 światowych przywódców i 30 tys. negocjatorów.
Zasady szczytów COP
COP są forum, na którym, przynajmniej formalnie, opinie i obawy najbiedniejszych państw w kwestiach klimatycznych mają mieć taką samą wagę, jak opinie i obawy mocarstw. Porozumienie może nastąpić tylko w drodze konsensusu. I tu pojawia się problem, bo z przyczyn oczywistych kraje, których gospodarki oparte są na paliwach kopalnych, mogą działać, jako hamulcowi dla bardziej ambitnych działań. Jednocześnie ten zwykle z trudem wypracowywany konsensus nadaje decyzjom COP globalny autorytet.
Głównym tematem negocjacji są zazwyczaj techniczne dyskusje na tematy takie, jak sposoby rozliczania pochłaniania dwutlenku węgla. Brzmi niezbyt ekscytująco, ale to właśnie te kwestie mogą być kluczowe dla zahamowania globalnego ocieplenia. Rozmowy na szczycie klimatycznym służą temu, by kraje koordynowały klimatyczną strategię, ale też są potrzebne do ustalenia tego, kto i ile musi za to zapłacić.
Co ma osiągnąć COP26?
COP26 odbędzie się w dniach 1-12 listopada 2021 r. w Scottish Event Campus w Glasgow. Rządy Wielkiej Brytanii i Włoch, które są współgospodarzami szczytu, wyznaczyły cztery cele:
1. Uzgodnienie zmian zobowiązań do redukcji emisji
2. Wzmocnienie adaptacji do skutków zmian klimatu
3. Pozyskanie środków finansowych na ratowanie klimatu
4. Wzmocnienie międzynarodowej współpracy w zakresie transformacji energetycznej, czystego transportu drogowego i przyrody.
Eksperci podkreślają, że to może być kluczowy szczyt, bo zbliżamy się nieubłaganie do punktu, po którego przekroczeniu powstrzymanie najgorszych konsekwencji zmian klimatycznych może być niemożliwe. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guteress określił 2021 rokiem, w którym osiągniemy “wszystko albo nic".
Zgodnie z raportami ONZ nawet przy wzmożonych wysiłkach, łączny wpływ wdrożonych już i zapowiedzianych redukcji emisji "daleko odbiega" od tego, co jest potrzebne do ograniczenia skutków zmiana klimatu. Decydujące będą działania do końca tej dekady.
Według organizatorów, podczas COP26 przywódcy powinni porozumieć się co do konieczności osiągnięcia zerowych emisji netto do połowy wieku tak, by globalne temperatury nie wzrosły o więcej, niż 1,5 st. Celsjusza w porównaniu z okresem przedprzemysłowym. W tym celu kraje są proszone o przedstawienie ambitnych celów redukcji emisji do 2030 r., co oznacza, że będą one musiały przyspieszyć wycofywanie ze swoich gospodarek węgla, ograniczyć wylesianie, przyspieszyć przejście na pojazdy elektryczne i zachęcać do inwestowania w odnawialne źródła energii
Najważniejsze szczyty klimatyczne
Spotkania COP odbywają się co roku. Pierwszy taki szczyt odbył się w Berlinie w marcu 1995. Prezydencja COP rotuje pomiędzy Afryką, Azją, Ameryką Łacińską i Karaibami, Europą Środkowo-Wschodnią i Europą Zachodnią. Same konferencje zazwyczaj odbywają się również rotacyjnie w państwach reprezentujących te regiony. Dotąd COP trzykrotnie organizowano w Polsce: w 2008 r. w Poznaniu, w 2013 w Warszawie i w 2018 w Katowicach.
Nie wszystkie konferencje kończą się sukcesem czy nawet oględnym porozumieniem. Niektóre są wręcz uznawane za katastrofalnie nieudane. Tak było w przypadku kopenhaskiej konferencji z 2009 r. czy madryckiej z 2019. COP21 zakończył się jednak spektakularnym sukcesem. W 2015 r. w Paryżu doszło do podpisania globalnego porozumienia, zgodnie z którym kraje zobowiązały się do utrzymania globalnego ocieplenia na poziomie nie wyższym niż 2 st. Celsjusza, a najlepiej nie więcej niż 1,5 st. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Zdecydowana większość państw ratyfikowała tę umowę.
Zgodnie z Porozumieniem paryskim kraje zobowiązały się do przedstawienia co pięć lat planów krajowych określających, jak bardzo zamierzają ograniczyć swoje emisje. Chociaż umowa jest prawnie wiążąca, zobowiązania do ograniczenia emisji takie nie są.