Ten pluskwiak pcha się do domu i śmierdzi. Lepiej go nie zgniataj

Ten nieduży owad to przykład na to, że smród bywa dokuczliwy, ale mimo wszystko to nie jest największy problem w życiu. Wtyk amerykański zalatuje okropnie, ale gdy wejdzie nam do domu, może się okazać, że fetor nie jest jeszcze taki zły. Ten pluskwiak potrafi robić gorsze rzeczy.

Wtyk amerykański - cuchnący gość w naszym domu
Wtyk amerykański - cuchnący gość w naszym domuAndre Simon / BiosphotoEast News

Natura wyposażyła wtyka amerykańskiego w to, w co wyposażyła wiele pluskwiaków. Te owady - chyba niespecjalnie lubiane przez ludzi, w każdym razie na pewno mniej niż motyle, błonkówki (pszczoły) czy nawet chrząszcze - dysponują kilkoma cechami wspólnymi, po których można powiedzieć: "ej, to pluskwiak!". To chociażby spłaszczone grzbietowo-brzusznie ciało. Smród także jest taką cechą, bo bardzo wiele pluskwiaków cuchnie jak tyłek diabła, co przesuwa je w świecie owadów do absolutnej czołówki zwierząt posługujących się bronią chemiczną typu zapachowego.

Fetor to najczęściej broń pluskwiaków, których ewolucja poszła właśnie w tę stronę, by wykorzystać mieszaninę tych czy innych substancji w ciele tak, aby zacząć zalatywać. Nic tak nie zniechęca napastnika jak zapaszek, którego się nie zapomina. A jeżeli ktoś ugości w swoim domu wtyka amerykańskiego i pod wpływem emocji czy lęku postanowi go zdeptać czy zgnieść, trafi do tego grona. Dostanie zapaszek, którego nie zapomni.

Wtyk amerykański zwany "owadzim skunksem"
Wtyk amerykański zwany "owadzim skunksem"ItuWikimedia

Polska nie jest krajem śmierdzieli

Mamy w Polsce szczęście w porównaniu z innymi państwami świata. Nie tylko dlatego, że zwierząt groźnych, jadowitych czy toksycznych jest u nas jak na lekarstwo. Nie tylko dlatego, że te, które włażą nam do domów nie są - wbrew obawom arachnofobów - budzącymi grozę olbrzymami. Także dlatego, że niewiele zwierzęcego smrodu włazi nam przez okno czy drzwi. Polska fauna potrafi jechać, ale nie aż tak jak zagraniczna.

A wtyk amerykański, zgodnie z nazwą, jest właśnie zagraniczny.

To owad przybyły do nas w ramach inwazyjnej wymiany, bowiem jego ojczyzną są wschodnie Stany Zjednoczone oraz przyległe części Kanady. To tam zapewne już nauczył się wchodzić ludziom do domów, gdyż pluskwiak ten jest dość wrażliwy na chłód. Unika mrozu, stąd zapewne nigdy nie podbił reszty Ameryki Północnej, z jej wnętrzem słynącym z surowych zim. Za to w Europie poradził sobie wyśmienicie.

To one dokonały inwazji na Polskę. Rozpoznajesz? [QUIZ]

To one dokonały inwazji na Polskę. Rozpoznajesz? [QUIZ]

I szybko, bo wtyk jest jednym z najmłodszych zwierząt inwazyjnych w Europie i Polsce. Nadciągnął dopiero pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, a pierwsze meldunki o obecności tego owada w Polsce pochodzą dopiero z 2007 roku z okolic Wrocławia.

W Europie pierwszy raz zjawił się prawdopodobnie w 1999 roku we Włoszech, wygląda na to że przyjechał tam z transportem drewna z Ameryki Północnej z terenów leśnych, które w ojczyźnie zamieszkuje. I już stał się głośny z uwagi na swój smród, który wydziela. To alarmowy feromon, który jest wydzielany w chwili zagrożenia. Wtyk liczy na to, że sam fetor odstraszy napastnika, względnie że jeśli nie, to agresor nie zechce już zaatakować kolejnych owadów. Zapamięta bowiem ten odór.

Wtyk amerykański - widziałeś go w swoim domu?
Wtyk amerykański - widziałeś go w swoim domu?Creative CommonsWikimedia

Wtyk amerykański to skunks wśród owadów

Niekiedy nazywa się wtyka "owadzim skunksem". bo też jego zapach porównywalny jest do smrodu tego ssaka. A to naprawdę wysoka półka, bowiem skunks najczęściej wygrywa wszelkie rankingi zwierzęcego smrodu i niewielu pretendentów jest w stanie z nim pod tym względem konkurować. Wtyk idzie w jego ślady, zatem gdy napotkamy go w swoim domu, lepiej go nie zgniatać. A napotkać go możemy łatwo, bo w obliczu chłodów wtyki wędrują do ludzkich siedzib w poszukiwaniu ciepłą. Wtedy lepiej go przykryć szklanką i wynieść gdzieś dalej.

I to czym prędzej, bowiem wtyk amerykański ma jeszcze jedną cechę typową dla prawie wszystkich pluskwiaków - to kłująco-ssący aparat gębowy, przystosowany do pobierania pokarmu w formie płynu. To pewna specjalizacja pluskwiaków, z których część żywi się płynami roślinnymi, a inne zwierzęcymi.

Wtyk należy do tych pierwszych, ale jego kłujka jest dość mocna i ostra, by przebić gałąź drzewa, ale równie dobrze z naszym domu poradzi sobie z wszelkimi rurami. W naturze wtyki wkłuwają się w drzewa zawierające terpeny np. sosnę, świerk, pistację. Za to w domostwach potrafią zrobić sito z rur kanalizacyjnych czy wentylacyjnych.

"Wydarzenia": Straż miejska sprawdza, czym palimy w piecach. Zapowiada też mandatyPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas