Miały być eko, a wyszło jak zawsze. Papierowe słomki też trują środowisko
Papierowe słomki do napojów miały pomóc walczyć z plastikowymi śmieciami. Nowe badania wskazują jednak, że one też mogą szkodzić w bardzo niepokojący sposób. Nie są rozwiązaniem na zanieczyszczenie środowiska.
Nikt za nimi nie przepada, ale miały pomóc nam rozwiązać istotny problem. Papierowe słomki do napojów, powszechnie rozdawane w fast foodach, miały wyeliminować przynajmniej jedno źródło zanieczyszczeń plastikiem. Każdego dnia na całym świecie wykorzystuje się nawet 500 milionów słomek plastikowych. Są zbyt małe, by dało się je recyklingować, więc trafiają na wysypiska. Albo do oceanów.
Niestety okazuje się, że przyjaźniejsza środowisku alternatywa wcale nie jest aż tak przyjazna. Nowe badanie, przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Antwerpii w Belgii przekonuje, że alternatywa dla plastiku, taka jak słomki papierowe czy słomki oparte np. na włóknach z bambusa, w rzeczywistości przyczynia się do zanieczyszczania środowiska niezwykle trwałymi związkami chemicznymi znanymi jako związki poli- i perfluoroalkilowe (inaczej PFAS). Te są znane jako “wieczne chemikalia", bo ich stężenie w środowisku będzie spadać przez stulecia.
PFAS jest wszędzie. Środowisko zanieczyszczone
Kiedy badacze przetestowali 39 różnych marek słomek wykonanych z plastiku, papieru, szkła, bambusa lub stali nierdzewnej, odkryli PFAS w prawie wszystkich materiałach. Jedynym wyjątkiem była stal.
PFAS to grupa ok. 15 tys. syntetycznych substancji. Niektóre z nich w wysokich stężeniach mogą być szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt. Dokładny poziom tych substancji w otoczeniu, który może być szkodliwy dla zdrowia, wciąż jest przedmiotem badań, ale fakt, że związki te gromadzą się w środowisku i nie podlegają rozkładowi przez bardzo długi czas sprawia, że nawet stosunkowo niewielkie stężenia substancji mogą w dłuższej perspektywie stanowić poważny problem.
PFAS są powszechnie stosowane jako dodatki do plastików, ale okazuje się, że są również szeroko wykorzystywane przez producentów plastikowych czy bambusowych słomek. Prawdopodobnie w celu nadania im wodoodporności. Innym źródłem zanieczyszczenia może być wykorzystywanie w produkcji materiałów z recyklingu, które już zawierają chemikalia.
Słomka z papieru czy bambusa także szkodzi
Korzystając ze spektrometrii mas o wysokiej rozdzielczości, autorzy przeanalizowali skład chemiczny 20 słomek papierowych, 5 słomek szklanych, 5 słomek bambusowych, 5 słomek ze stali nierdzewnej i 4 słomek plastikowych. Szukali w nich 29 różnych PFAS. Chemikalia w niewielkich stężeniach były obecne w 18 z 20 papierowych słomek. Były także obecne w trzech słomkach plastikowych, dwóch szklanych i czterech bambusowych.
Najczęściej wykrywanym związkiem był kwas perfluorooktanowy (PFOA), zakazany w większości krajów po 2020 r. Ta substancja chemiczna może gromadzić się w organizmach zwierząt, gdzie w określonych stężeniach wydaje się mieć negatywny wpływ na rozwój i reprodukcję.
"Niewielkie ilości PFAS, choć same w sobie nieszkodliwe, mogą zwiększyć obciążenie chemiczne już obecne w organizmie" wyjaśnia Thimo Groffen z Uniwersytetu w Antwerpii.
A może po prostu bez słomki
Raz wprowadzone do obiegu PFAS mogą następnie pozostawać w użyciu przez długi czas. Gdy zawierający je materiał zostaje poddany recyklingowi, zawarte w nim chemikalia trafiają do nowego produktu. Po wyrzuceniu na wysypisko czy spaleniu, chemikalia mogą zaś przenikać do gleby, wód gruntowych bądź trafiać do atmosfery.
Badacze proponują zastąpić jednorazowe słomki słomkami stalowymi. Lub zupełnie z nich zrezygnować.