Skorupiaki zaczęły żyć w domkach z plastiku. Smutne wnioski Polaków
To już nie są pojedyncze i ekstremalne przypadki. Morskie skorupiaki na dużą skalę zaczęły stosować plastik i śmieci jako nowe okrywy ciała i nowy pancerz, w którym się chronią. Widok pustelników w najrozmaitszych plastikowych osłonkach, które same przytwierdzają do swych ciał, staje się powszechny. O tej spektakularnej zmianie, która jest wyraźnym wpływem człowieka na przyrodę, piszą na łamach "Science of the Total Environment" naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i Uniwersytetu Warszawskiego.
Najczęściej spotykanymi w wodzie morskiej antropogenicznymi odpadami są tworzywa sztuczne, potocznie nazywane plastikiem. Mają one bardzo szkodliwy wpływ na dziką przyrodę i środowisko naturalne. Okazuje się też, że mogą w znaczący sposób zmieniać naturalne zachowania zwierząt - piszą polscy naukowcy, którzy wskazują na bodaj najbardziej spektakularny przykład wpływu wyrzucanych przez nas odpadów z tworzyw sztucznych już nie na kondycję i zdrowie zwierząt, ale zmianę ich zachowań.
Skorupiaki zaczęły żyć w domkach z plastiku
Okazuje się bowiem, że niektóre gatunki zaczęły wykorzystywać walające się wszędzie ludzkie śmieci dla własnych potrzeb. Takimi zwierzętami są skorupiaki zwane pustelnikami.
Powszechnie nazywa się je u nas "rakami pustelnikami", a w angielskojęzycznej literaturze dominuje z kolei określenie "kraby pustelniki". W rzeczywistości te oryginalne skorupiaki morskie nie mają związku ani z jednymi, ani z drugimi. Wraz z rakami i krabami tworzą rząd dziesięcionogów, ale raki należą do skorupiaków długoodwołokowych, kraby tworza osobny infrarząd, a pustelniki są miękkodowłokowcami.
Ta nazwa dobrze oddaje sytuację, w jakiej się znajdują. Odwłok tych zwierząt jest bowiem miękki, pozbawiony pancerza i ze zredukowanymi odnóżami. W efekcie pustelnik musi go chronić za pomocą zewnętrznych okryw, takich jak chociażby muszle mięczaków. Skorupiaki poszukiwały przez lata pustych muszli, aby schować w nich tylną część ciała i tak oto, z nowym domem obcego pochodzenia, paradować po dnie morskim.
Od jakiegoś czasu obserwuje się jednak, że zwierzęta, zamiast muszli, zaczęły jako swoje "domki" wykorzystywać... plastikowe śmieci.
Pustelniki ubierają się w śmieci. To już powszechne
Na łamach czasopisma "Science of the Total Environment" ukazał się artykuł trzech polskich naukowców - prof. Marty Szulkin i dr Zuzanny Jagiełło z Instytutu Biologii Ewolucyjnej na Wydziale Biologii UW oraz dra Łukasza Dylewskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Badacze opisują w nim, jak za pomocą nowatorskich metod badawczych związanych z iEcology (ekologią internetową oznaczającą wykorzystanie różnych źródeł danych online jako narzędzia w badaniach ekologicznych), wykazano pojawienie się nowego zachowania u pustelników.
Polscy naukowcy przeanalizowali zdjęcia pustelników z rodziny Coenobitidae. Składa się ona z 17 gatunków skorupiaków występujących na pograniczu lądów i mórz tropikalnych całego świata. Wszystkie one chronią miękki odwłok w zewnętrznych osłonkach, których poszukują na morskim dnie.
"Na fotografiach odkryliśmy łącznie 386 osobników korzystających ze sztucznych muszli. To głównie plastikowe nakrętki. Skorupiaki wykorzystały też urwane szyjki szklanych butelek czy metalowe końcówki żarówek. Według naszych obliczeń dziesięć gatunków pustelników na świecie używa już tego rodzaju schronienia ze śmieci. To nietypowe zachowanie obserwowane jest we wszystkich tropikalnych rejonach Ziemi" - tłumaczą naukowcy.
Okazuje się bowiem, że plastikowe śmieci są łatwiej dostępne dla pustelników niż dotychczasowe muszle mięczaków. Powszechność tego rodzaju schronień powoli zmienia te skorupiaki w niesamowite hybrydy zwierząt i śmieci, tworząc niekiedy kuriozalne sceny. Pustelnik z nakrętką, pustelnik z puszką na ciele, pustelnik z klockami lego czy plastikową piłeczką - takich zdjęć jest coraz więcej. Swego czasu wielkie wrażenie zrobił też nagrany pustelnik z ... głową lalki w miejsce muszli. "Wygląda jak stwór z horroru Carpentera" - pisali ludzie.
Problem polega w tym, że kiedy pustelniki chroniły się w muszlach mięczaków, wówczas na ich wapiennej powierzchni często zaczynały też rosnąć ukwiały. Dwa organizmy wchodziły w unikalną symbiozę.
Parzydełka przyczepionego do muszli ukwiału zapewniały ochronę pustelnikowi przed atakami drapieżników, a ukwiał ma zapewniany transport i możliwość zbierania pożywienia w nowych miejscach. Kiedy pustelnik zmienia muszlę na większą, ukwiał przeprowadzał się razem z nim. Znane były też przypadki takiej współpracy skorupiaków z gąbkami i stułbiopławami.
Pytanie, czy taka symbioza jest możliwa na plastikowym podłożu, z którego pustelniki tworzą teraz swe schronienia.