Wpadły na genialny patent. Z powietrza tworzą podwodne hełmy
Ma zaledwie kilkanaście centymetrów długości, ale w tym niedużym ciele mieszczą się znakomite pomysły i rozwiązania ewolucyjne. Nieduży anolis wodny, maleńka jaszczurka z Kostaryki i Panamy, wymyśliła sposób, dzięki któremu może stać się żywą łodzią podwodną.
Wszystkie anolisy żyją blisko wody, co u gadów i jaszczurek nie jest takie standardowe. To jednak grupa zwierząt, która w toku ewolucji oddzieliła się od środowiska wodnego i uniezależniła od niego.
Nie musi składać jaj w wodzie ani w wilgotnym środowisku, gdyż gadzie jaja zyskały twarda osłonkę w postaci mniej lub bardziej miękkiej skorupki. Skrzek płazów ich nie ma, bez wody nie przetrwa, a ta uniezależniająca od wody zmiana pozwoliła gadom na skok ewolucyjny w przeszłości. Podobnie zresztą jak łuski pokrywające ich skórę, przez co tak łatwo ona nie wysycha i także z tego powodu gady nie muszą żyć w wodzie i blisko niej jak płazy.
Anolisy jednak lubią wodę i trzymają się blisko niej. To jednak ich ewolucyjny wybór, a nie konieczność. To wtórne przystosowanie do półwodnego trybu życia, w którym - jak się okazuje - nieduże jaszczurki idą jeszcze dalej.
Anolis wodny wymyślił genialny sposób
Okazuje się bowiem, że anolis wodny, czyli gatunek właściwy dla Kostaryki i Panamy, znalazł sposób na to, aby pod wodą móc przebywać dłużej niż tylko chwilę i poradzić sobie z brakiem tlenu.
Zwierzęta wytworzyły łuski na głowie, które potrafią przytrzymać pobrany z powierzchni zapas powietrza. Utrzymuje się on na głowie zwierzęcia w postaci bąbla. Gdy pobyt anolisa pod wodą się przedłuża, jaszczurka zaczyna oddychać dzięki zapasom z tego zbiornika powietrza.
Wygląda to dość osobliwie, jakby na głowie anolisa pojawiał się jakiś pęcherz albo jakby gad oddychał wierzchem głowy. To proste i w gruncie rzeczy genialne rozwiązanie pozwalające mu przekształcić się w zasadzie w małą łódź podwodną. Stosuje je wiele gatunków anolisów, ale anolis wodny doprowadził sprawę do perfekcji.
Zamiast minuty czy dwóch, dzięki zbiornikowi powietrza na głowie gad potrafi przebywać w zanurzeniu nawet 20 minut, a kto wie, czy nie więcej. To pozwala mu funkcjonować pod wodą, organizować się tam. Anolisy na pewno uciekają w ten sposób przed większymi drapieżnikami i wygrywają z nimi wtedy pojedynek na cierpliwość.
To mocno przypomina przystosowania, jakie wytworzyli - wedle założeń paleontologów - przodkowie dawnych morskich jaszczurek, takich jak mozazaury. One także prawdopodobnie nurkowały pod wodę, by uciec przed drapieżnikami i stopniowo zwiększały czas, jaki mogły spędzić w zanurzeniu, aż stały się gadami wodnymi i to w pełni wodnymi. Kto wie, czy ich ewolucja nie zaczęła się właśnie od jakiejś formy zatrzymywania powietrza przy skórze.
Badacze anolisów uważają, że skóra jaszczurki jest hydrofobowa, czyli pozwala powietrzu bardzo ściśle przylegać do skóry i umożliwia tworzenie się tej bańki. Zmiękczenie skóry sprawia, że powietrze nie będzie przywierać do jej powierzchni, tworzą się wtedy pęcherzyki. Dr Lindsay Swierk z Uniwersytetu Binghamton uważa, że jaszczurka może wytworzyć wiele takich bąbli i nimi oddychać.
To ważne przystosowanie dla anolisów, które - jak to efektownie określa dr Lindsay Swierk w "Biology Letters" - są nuggetsami tego ekosystemu. Wszyscy na nie polują, wszyscy je zjadają. Woda to jedyne miejsce, które daje tym niewielkim jaszczurkom pewne schronienie.