Wodni inżynierowie. Dlaczego bobry budują tamy?
W 1939 r. populację polskich bobrów szacowano na zaledwie 400 sztuk. W 2014 r. ich liczbę określono po raz pierwszy w historii na ponad 100... tysięcy! Prawdziwe boom w przyroście naturalnym tych ssaków odnotowano już w XXI w. Od początku nowego tysiąclecia ich polska reprezentacja zwiększyła się o ponad 400 proc. Czy to powód do radości, czy niepokoju? Zdecydowanie to pierwsze, co postaramy się udowodnić w poniższym artykule.
Spis treści:
Dlaczego bobry budują tamy
Na świecie nie ma gatunku, który zmieniałby krajobraz wokół siebie tak mocno jak człowiek. Jeżeli mielibyśmy jednak szukać kolejnych kandydatów na podium w tej kategorii, to bez większych kontrowersji można by na nim umieścić bobra - całkiem uroczego ssaka, który żyje na pograniczu lądu i zbiorników wodnych. Bobry potrafią wytrzymać w zanurzeniu ponad 15 minut. Nic dziwnego, że tak dobrze radzą sobie z budowaniem tam. Do ich budowy potrafią ścinać drzewa o średnicy przekraczającej jeden metr! Tylko po co właściwie to robią?
Właściwa odpowiedź szybko nasuwa się na myśl, kiedy rozważymy tę kwestię w kontekście bezpieczeństwa bobrowych rodzin. Skoro w wodzie czują się jak ryby, to głupio byłoby nie wykorzystać tego atutu w ochronie przed drapieżnikami, które z pływaniem radzą sobie znacznie gorzej. Bobry budują tamy, aby spiętrzyć wodę, a ta z kolei ma za zadanie ukrycie pod powierzchnią wejść do bobrowego domu - żeremi. Zwykle przybierają one formę podwyższenia z zewnątrz przypominającego szałas, z każdej strony otoczonego wodą.
Zobacz również:
Bobrowe siedziby to całe kompleksy, składające się z żeremi i tam, ale także dziesiątek, a nawet setek metrów podwodnych tuneli i kanałów. Te zapewniają bobrom szybki transport dla samych zwierząt, ale także ich zapasów, które przed zimą są pieczołowicie gromadzone w przygotowanych spiżarniach.
Wszystkie prześwity, nieszczelności czy zawalenia są natychmiast naprawiane, a centralne punkty siedzib bobrów są wyjątkowo czyste. Zwierzęta usuwają z nich wszystkie resztki, które zostają po ich wyłącznie roślinnych posiłkach. Opuszczają też żeremie za potrzebą i wszelkie ekskrementy oddają z dala od miejsc, w których zwykle przebywają.
Jak bobrze konstrukcje wpływają na ekosystem?
Jak już widzimy, bobry budują tamy dla zapewnienia sobie komfortu i bezpieczeństwa, jednak przy okazji w niedługim czasie potrafią znacząco wpłynąć na całą okolicę i bezpowrotnie zmienić ekosystem danego miejsca. Od większości zmian, których w przyrodzie dokonują ludzie różni je to, że efekty pracy bobrów są niezwykle korzystne dla środowiska. Wystarczy 5 punktów, aby pokazać jak ważne dla środowiska, a także pożyteczne dla ludzi są bobry i ich budowle.
1. Rozległe siedliska podmokłe dla innych gatunków
Przez setki lat ludzie stopniowo osuszali kolejne hektary mokradeł, które stanowiły idealną bazę pod uprawy rolne dzięki swojej żyzności i dużym ilościom materii organicznej. Nadwyżki w produkcji żywności, które zaczęły pojawiać się w Europie w trakcie rozwoju technologii rolniczej w czasach rewolucji przemysłowej, sprawiły, że dziś nie ma już potrzeby przekształcania kolejnych terenów. Wielowiekowa ingerencja człowieka doprowadziła do zubożenia ekosystemów na całym świecie, także w Polsce.
Obecnie świadomie renaturyzuje się duże obszary pierwotnie podmokłych obszarów. Bobry robią dokładnie to samo w najbardziej naturalny z możliwych sposobów. Mokradła to jedno z najbardziej bogatych gatunkowo siedlisk. Obszary, na których osiedlają się bobry, w krótkim czasie stają się domem dla wielu gatunków ryb, ptaków, płazów i owadów.
2. Większa różnorodność biologiczna
Bezpośrednio z powyższego akapitu wynika drugi punkt na naszej liście — wzrost bioróżnorodności danego terenu. Szacunki dotyczące liczby gatunków roślin w pobliżu bobrowych kryjówek wskazują, że ich ilość wzrasta nawet o ponad 30 proc.
To oczywiście przekłada się na jakość powietrza, im więcej roślin, tym więcej fotosyntezy, im więcej fotosyntezy, tym mniej dwutlenku węgla, a więcej życiodajnego tlenu. Nie tylko powietrze zyskuje na pracy bobrów.
3. Poprawa jakości wody
Oczywisty wydaje się fakt, ze przeszkody wodne w postaci gęstych tam z konarów, gałęzi i mułu zatrzymują też wiele śmieci, które każdego dnia w setkach kilogramów trafiają do polskich rzek. Bobry naprawiają, więc szkody, jakie wyrządza naturze człowiek. To jednak niejedyny efekt bobrowej pracy w tej materii.
Zapory osłabiają też procesy erozji dna i brzegów rzecznych i zatrzymują drobniejszy osad, który z kolei filtruje różne niewidoczne gołym okiem zanieczyszczenia — metale ciężkie, resztki nawozów i pestycydów. Badania wykazują znaczną poprawę wody w biegach rzek poniżej zapory, co szczególnie korzystnie odbija się na umiejscowionych w takich rejonach punktach ujęcia wody zaopatrującej okoliczne wodociągi.
4. Magazynowanie wody podczas suszy
Spiętrzenie biegu rzeki czy strumienia powoduje zalewanie okolicznych gruntów i tworzenie się niewielkich zbiorników wodnych w zagłębieniach terenu. Woda jest też magazynowana pod powierzchnią, mając sporo czasu na przesiąkanie w kolejne warstwy gleby.
W okresach suszy znacznie łagodzi to jej skutki dla lokalnego ekosystemu, a zapasy wody są też stopniowo uwalniane podczas wysychania terenu, co częściowo zapobiega zwężaniu koryta rzek na dalszych odcinkach. Szczególnie dobrze widać te procesy na terenach bogatych w runo leśne przypominające chłonną gąbkę.
5. Minimalizacja ryzyka powodziowego i łagodniejsze szczyty fal zalewowych
Co ciekawe, dokładnie te same procesy, które łagodzą skutki suszy, ograniczają też efekty powodzi. Tama wybudowana przez bobry spowalnia przepływ wody. Jeżeli sprzyja temu ukształtowanie powierzchni, dzięki ich działaniu powstają także naturalne tereny zalewowe i zbiorniki retencyjne. Nawet nieznaczne ograniczenie siły prądu na danym fragmencie może wydatnie przyczynić się do wypłaszczenia fali powodziowej i zapobieżenia ewentualnym podtopieniom na terenach zamieszkałych.
Chociaż rachunek zysków i strat zdecydowanie przemawia na korzyść bobrowych konstrukcji, to trzeba pamiętać, że przerwanie takiej tamy także może prowadzić do powodzi. Leśnicy i instytucje związane z gospodarką wodną stale monitorują stan zapór budowanych przez bobry, których zawalenie mogłoby nieść negatywne konsekwencje dla okolicznych domów i pól uprawnych. Problemem mogą być także budowle stawiane w rowach melioracyjnych i innych sztucznych konstrukcjach, które mają regulować poziom wody.
Status prawny polskich bobrów
Chociaż wciąż pokutuje myślenie o bobrach w kategorii szkodników i uprzykrzających życie rolnikom gryzoni, coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z realnego, niewątpliwie pozytywnego wpływu ich działalności na nasze najbliższe środowisko. W Polsce bobry są objęte ochroną gatunkową od 1952 roku. Reforma ustawy z 2001 roku umieściła bobry wśród zwierząt objętych ochroną częściową. Poza prawem polskim, nad bobrowym dobrostanem czuwają też dwa akty prawne na poziomie Unii Europejskiej.
Ewentualna ingerencja w środowisko bobrów jest dozwolona tylko po uzyskaniu zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Regulacje prawne zabraniają nie tylko zabijania i okaleczania samych zwierząt, ale także niszczenia tam i żeremi. W praktyce zgoda na odstrzał lub odłowienie danego osobnika czy całej rodziny jest wydawana tylko w sytuacji, gdy bobry doprowadzają do uciążliwych i powtarzających się uszkodzeń mienia.
Trzeba jednak pamiętać, że gospodarz, który zdaje sobie sprawę z ewentualnego zagrożenia jego własności przez działalność zwierząt objętych ochroną, ma obowiązek zabezpieczyć ją w granicach swoich możliwości i zminimalizować ryzyko i rozmiar strat. Taki stan prawny potwierdza wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku (sygn. akt K 20/14).
Koszty związane z uznanymi przez odpowiednie organy szkodami poczynionymi przez bobry pokrywa Skarb Państwa.
Czytaj także:
Zobacz też: