Używają narzędzi jak noża i widelca. Naukowcy nie kryją zaskoczenia
Wydra morska, prawidłowo zwana kałanem morskim, to zwierzę zdumiewające. Jako jeden z nielicznych ssaków, poza waleniami i płetwonogimi, potrafi spędzać całe życie na otwartym morzu. W odróżnieniu od innych wydr, na ląd nie wychodzą niemal nigdy, a za substytut lądu służą im wodorosty i morskie rośliny, którymi się owijają. To jednak zdolność używania narzędzi uczyniła z kałanów zwierzęta budzące zdumienie i zainteresowanie nauki.
Używanie narzędzi nie jest zastrzeżone tylko dla ludzi, to wiemy od dawna. Małpy, takie jak szympansy, orangutany czy nawet kapucynki, sięgają po nie często. Narzędzi użyć potrafią także ptaki, w tym krukowate, dzierzby, darwinki odłupujące na Galapagos kolce kaktusów, aby sięgać po owady.
Wydra morska i jej narzędzia
Wydawać by się mogło, że najtrudniej o użycie narzędzi właśnie w morzu. Nic bardziej mylnego. Walenie potrafią wykorzystać kamienie do uderzania w rafy, mięczaki, skorupiaki albo ich kryjówki, a gąbkami chronią swoje pyski. Najdalej poszedł jednak właśnie kałan morski.
Zobacz również:
Naukowcy wiedzą, że kałan morski, zwany też wydrą morską albo wydrozwierzem, to zwierzę potrafiące poruszać się po lądzie. Tak jak robią to inne wydry, z którymi kałany są łączone. Warto jednak pamiętać, że ewolucja odsunęła je od tych, jakie żyją chociażby w Polsce, już dość daleko, do osobnego rodzaju. Nadal jednak wydra jest najbliższą krewniaczką kałana.
Czy rozpoznasz morskie ssaki? Sprawa wydaje się łatwa, więc sprawdźmy [QUIZ]
Ta ewolucja zaprowadziła wydrozwierze na środek oceanu. Jako jedne z nielicznych ssaków i jedyny przedstawiciel łasicowatych zdołały przystosować się do życia na otwartym morzu aż w tak dużym stopniu. Kałany niemal na ląd nie wychodzą, a substytutem twardego lądu są dla nich lasy morskich wodorostów. Zwierzęta żyją wśród nich, dryfują w tym podwodnym lesie, owijają się wreszcie wodorostami, aby tak zakotwiczyć w wypadku większej fali czy spać.
Krewni wydr o niezwykłym futrze
Kałany to mieszkańcy nie tylko Aleutów i Alaski, ale wybrzeży całego północnego Pacyfiku, z Morzami Beringa czy Ochockim, od japońskiej wyspy Hokkaido, Sachalina i Wysp Kurylskich aż po zachodnie wybrzeża Ameryki Północnej z Kalifornią i okolicami Los Angeles włącznie.
Na wielu tych obszarach jednak kałany wymarły, gdyż były celem polowań łowców skór. Futro tych wydr jest bardzo cenione w kuśnierstwie, jako że ma niezwykłe właściwości izolacyjne i wypornościowe. Zaobserwowano, że matki godzinami wylizują i puszą noworodka. Po pielęgnacji futro szczenięcia zachowuje tak dużo powietrza, że szczenię unosi się na wodzie jak korek i nie może zanurkować.
Wszystkie wydry polują w wodzie, żywiąc się rybami, skorupiakami czy małżami, ale kałan poszedł w tym przystosowaniu najdalej. To wyjątek wśród łasicowatych, bo nie kopie nor i może przeżyć całe życie bez wychodzenia z wody. Wydrozwierze opanowały do perfekcji sztukę dryfowania na oceanie. Robią to położone na grzbiecie, trzymając w łapkach zdobycz. To właśnie klucz.
Wiemy, że kałany dzięki takiej pozycji i pływaniu na grzbiecie mają uwolnione łapy. Ta pozycja pozwala im też zjadać zdobycz niespiesznie, bardziej się przyłożyć do jej obróbki. I to zarazem sprawiło, że te wydry nauczyły się używać narzędzi.
Pływając na grzbiecie, wynurzają się często nie tylko z potencjalnym posiłkiem, ale i kamieniem. Rozbijają nim wówczas twarde okrywy tego, co chcą zjeść, np. mięczaków, skorupiaków czy swych ulubionych jeżowców, których niewiele innych zwierząt chce tknąć. Obawiają się kolców szkarłupni chroniących miękkie wnętrze. Kałan ma to gdzieś, potrafi się z kolcami metodycznie rozprawić, także za pomocą narzędzi.
Dzięki badaniom, które przytacza Reuters, wiemy teraz, jak i po co to robi.
Kałany świetnie posługują się narzędziami
Rita Mehta, biolożka z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz, zbadała szczegóły żerowania wydrozwierzy, a zwłaszcza aspekt używania przez nich narzędzi. Ustaliła, że wykorzystują nie tylko kamienie, ale również resztki poprzednich posiłków, np. stare skorupy. Kałany potrafią rozbijać muszle i skorupy, tłukąc jedna o drugą. Stosują wtedy różne formy nacisku i przyłożenia siły, co świadczyć może o doświadczeniu i zdolności przewidywania swych działań.
Nie wszystkie wydry używają narzędzi, nie wszystkie robią to równie często. Niektóre rozbijają za ich pomocą aż 90 proc. zdobyczy, inne - w ogóle. To znaczy, że jest to umiejętność nabyta i różnie przyswajana przez poszczególne osobniki.
Znacznie częściej z narzędzi korzystają samice, są pod tym względem znacznie bardziej zaawansowane niż samce. Wynika to stąd, że ich mniejsze ciała wymagają więcej kalorii oraz konieczności karmienia młodych. Samice wydrozwierzy dzięki umiejętności stosowania narzędzi mogą rozbić i zjeść większą zdobycz niż samce, nawet bardzo duże mięczaki i skorupiaki.
Jest jeszcze jeden, ważny aspekt. Rozbijanie ofiar narzędziami pozwala wydrozwierzom wykorzystać jako pokarm coś, co dla innych zwierząt jest niestrawne. Mogą się dobrać do opancerzonej i kolczastej zdobyczy, wyjeść nawet najdrobniejsze kawałki mięsa. To pozwala przetrwać w środowisku o ograniczonych zasobach bez konieczności migrowania, ale także pozwala oszczędzić zęby. Kałany sięgają po siekacze, by wyjeść pokarm i gryzą nimi, ale dzięki narzędziom nie muszą użyć zębów do kruszenia twardych powierzchni. To pozwala je oszczędzić.
To sytuacja jako żywo przypominająca opanowanie narzędzi przez ludzi, zwłaszcza sztućców. Ludzie korzystają z nich nie tylko po to, by się nie ubrudzić podczas posiłku, ale także rozdrobnić pożywienie. Nóż rozcina je na mniejsze kawałki, widelec pozwala wybrać to, co trudno byłoby podnieść samymi zębami. Wydrozwierze stosują podobną technikę i używają narzędzi takich jak kamienie, kawałki skał, ale i rozłupane już skorupy właśnie jako noży i widelców.
Zdaniem naukowców to musi znamionować sporą inteligencję i spryt tych zwierząt, które pozornie wiodą mało wymagające intelektualnie życie na morzu, a jednak zdobywaniu tu pokarmu zmusiło je do użycia sprytnych rozwiązań.