Tarantula ukraińska dotarła do Polski? To mógł być nasz największy pająk
Wieść o tym, że tarantula ukraińska dotarła w Bieszczady gruchnęła w 2019 r. I od razu wzbudziła kontrowersje, bo naukowcy uważają, że to nieprawda. Obecności tego wielkiego pająka nadal w Polsce nie potwierdzono. To kwestia czasu czy może jest powód, dla którego tarantula ukraińska nie odnajdzie się w Polsce?
W latach 80. XX w. mieliśmy w Polsce spory niedobór książek o zwierzętach. Polskich było niewiele, pojawiało się za to sporo pozycji z krajów bloku wschodniego. Jedną z nich była czechosłowacka encyklopedia, która na stronach poświęconych pająkom zamieszczała rysunek osobnika zdecydowanie górującego rozmiarami nad wszystkimi innymi. Znajdowała się przy nim jednak gwiazdka z informacją "w Polsce nie występuje".
Tarantula ukraińska nie tylko w Ukrainie
To tarantula ukraińska, która znajdowała się wtedy w faunie Czechosłowacji, a dzisiaj - zwłaszcza Słowacji. Pająk ten występuje na terenach środkowej Eurazji, a jej zasięg obejmuje obszary od Korei Północnej aż po skrawki wschodniej Europy. Nazwa tarantula ukraińska zdradza jej występowanie nie tylko w Rosji, Kazachstanie, ale również w Ukrainie.
Ta tarantula to bowiem zwierzę związane głównie z ginącym krajobrazem stepowym. Tam kopie nory, które wyściela oprzędem i w nich czatuje na zdobycz. Gdy ta znajdzie się blisko kryjówki, pająk wyskakuje, porywa ją, zaciąga do nory i zjada. I właśnie zmiana stepów w tereny rolnicze to jeden z powodów wymierania tego pająka. Gospodarka dawnego ZSRR nie pomogła mu w przetrwaniu.
Czytaj więcej o pająkach:
Wiemy jednak, że tarantula ukraińska już setki lat temu zaczęła przemieszczać się w stronę środka Europy. Na obszar dzisiejszych Węgier i Moraw w Czechach dotarła dopiero w XIX w., a Słowacji i Rumunii oraz Bułgarii - wcześniej.
Wielu arachnologów kwestionuje jednak ten pogląd i uważa, że występowanie tarantuli ukraińskiej w środkowej Europie ma miejsce od tysięcy lat. Dzisiaj najdalej na zachód wysuniętymi terenami europejskimi, na których ta tarantula żyje są obszary Austrii.
Czy w Polsce występują tarantule?
A Polska? To w zasadzie pewne, że wiele lat temu tarantula ukraińska zamieszkiwała rozległe ziemie kresów Rzeczpospolitej, ale dzisiejsze granice Polski to co innego. Tu jej nie stwierdzano. Tym większą sensacją były doniesienia z 2019 r., jakoby ten wielki pająk widziany był w Bieszczadach.
Wydawało się to całkiem możliwe, pasmo znajduje się wszak blisko ukraińskiej granicy. Media obiegły więc wieści, że mamy w kraju nowego pająka i to nie byle jakiego, bo zdecydowanie największego.
Tarantula ukraińska ma 4 cm długości. Przy nieco ponad 2 cm, które osiągają nasze największe pająki - bagniki, tygrzyki paskowane, niektóre kątniki - czyni to z niej olbrzyma zdecydowanie górującego nad nimi rozmiarami. To zresztą największy pająk całej środkowej i wschodniej Europy.
Na naszym kontynencie żyje kilka takich tarantul, np. Lycosa praegrandis z Bałkanów i Turcji czy słynna tarantula włoska, od której wywodzi się szaleńczy włoski taniec zwany tarantellą. W tym gronie tarantula ukraińska jest wyjątkowo okazała.
Tarantula nie jest ptasznikiem
Nam jej nazwa może wydać bardzo myląca i kojarzyć się z ptasznikami - największymi pająkami świata, które nader często nazywane są "tarantulami". To oczywisty błąd, bo ptasznik to ptasznik, a tarantula to zupełnie inny pająk należący do pogońcowatych, zatem drapieżników polujących z zasadzki, bez budowania sieci.
Do tej grupy należą w Polsce chociażby: wilkosz sucholub, wymyk szarawy, korsarz piratnik, krzeczek naziemnik czy wałęsak zwyczajny, którego nie należy mylić ze słynnym wałęsakiem brazylijskim o silnym jadzie.
Lata błędnego używania określenia "tarantula" dla głównie tropikalnych ptaszników sprawiły, że dochodzi teraz do licznych nieporozumień. Wielu jest w stanie uwierzyć, że oto mamy przy polskiej granicy jakiegoś ukraińskiego ptasznika, co jest nieprawdą. Pytanie, czy mamy też tarantulę.
Jej nazwa może wydać się bardzo myląca i kojarzyć się z ptasznikami - największymi pająkami świata, które nader często nazywane są "tarantulami". To oczywisty błąd.
Wielu naukowców dość szybko dementowało informacje z 2019 r., jakoby tarantula ukraińska dotarła do Polski. Tak chociażby uważał dr Robert Rozwałka z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, zdaniem którego doniesienia o obecności tarantuli w Bieszczadach mogły być fake newsem i dotyczyć np. bagników. Zwłaszcza, że wiązały się z nimi opisy mówiące o tym, że pająki biegają po wodzie.
Tarantula ukraińska słabo radzi sobie ze zdobywaniem nowych terenów. Jedną z najważniejszych przeszkód są góry, nie do pokonania przez pająka. Pasma Karpat, w tym Bieszczady, mogą stanowić dla niego naturalną barierę. W tym sensie zmiany jej zasięgu trudno nazwać ekspansją. Raczej to zasięg dość ustabilizowany od dawna.
Na tarantulę wpłynie globalne ocieplenie?
Zdaniem części arachnologów, zasięg występowania tarantuli ukraińskiej nawet nie tyle się rozszerza, ale kurczy. Potwierdzają to badania czeskich naukowców, którzy znaleźli wiele opustoszałych siedlisk i nor tarantuli na Morawach.
Warto jednak pamiętać, że te pająki często przemieszczają się w poszukiwaniu nowych siedlisk. Nie jest to jednak żadna wielka ekspansja na Europę.
Pozostaje pytanie, jaki wpływ na tego stawonoga będzie miała kluczowa zmienna nowego tysiąclecia, czyli zmiany klimatyczne. Silne ocieplenie, jakiego jesteśmy świadkami w latach dwudziestych XXI w. może mu sprzyjać, ale nie musi. Nie jest powiedziane, że w gronie wielu zwierząt migrujących wraz ze zmianami klimatu ku północy Europy znajdzie się także ten wielki pająk.
Minęło pięć lat od wieści o obecności tarantuli ukraińskiej w Bieszczadach i Polsce. Do tej pory nie potwierdzono oficjalnie występowania tego pająka w naszym kraju i nie zalicza się go do polskiej fauny. Mimo iż w internecie jest sporo wieści, że tarantulę widziano we wschodniej Polsce, jest to cały czas mocno wątpliwe. Tarantula ukraińska nie może być zatem uznawana za największego pająka w naszym kraju.