Puszczyk umierał w męczarniach. Padł ofiarą trutki na gryzonie

Powszechnie stosowane trucizny, które mają tępić myszy i szczury, zabijają regularnie także inne zwierzęta. Niedawno ofiarą trutki padł młody puszczyk. Ptak prawdopodobnie zjadł otrutą mysz i umierał w męczarniach.

Puszczyk zwyczajny
Puszczyk zwyczajny123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Trucizna zabija wszystkie zwierzęta

Popularne trutki na szczury, które są na szeroką skalę wykorzystywane w Polsce (w zależności od substancji czynnej), wywołują krwotok wewnętrzny. Śmierć następuje zazwyczaj po kilku dniach, czym chwalą się producenci trucizn. W takich preparatach znajdują się związki takie jak: difenakum, bromadiolon, brodifakum, czy difetialon.

Producenci trutek zaznaczają, że zawierają one składniki, które zniechęcają ludzi i inne zwierzęta do przypadkowego spożycia. Niestety nie jest to skuteczna metoda ochrony innych gatunków przed śmiercią.

Puszczyk otruty

Niedawno do Fundacji Ośrodek Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Puchaczówka trafił puszczyk. Weterynarze poinformowali, że stan puszczyka jest zły - miał porażenie neurologiczne, brak czucia w nogach i osłabione funkcje trawienne. Pomimo walki o przywrócenie go do zdrowia, puszczyka nie udało się uratować - twierdzi fundacja. "Puchaczówka" podejrzewa, że rodzice nakarmili młodego puszczyka myszą, która uprzednio zjadła trutkę. Los rodziców jest na razie nieznany. Fundacja ma nadzieję, że i oni nie padli ofiarą deratyzacji.

Fundacja zaapelowała na Facebooku o rozwagę w kwestii sięgania po trucizny, które zabijają nie tylko szkodniki, ale także inne zwierzęta. Wolontariusze zalecają, aby nie korzystać z tak inwazyjnych metod, a w razie konieczności sięgać po żywołapki, dzięki którym można przenieść zwierzęta w inne miejsce.

"Pamiętajcie, trutki wykładane dla gryzonie zabijają także inne zwierzęta! Jeśli musicie, stosujcie żywołapki!" - podkreśla fundacja.

Puszczyk to najliczniejsza i najczęściej spotykana sowa w Europie. Szacuje się, że w Polsce występuje ok. 70 tys. par tego gatunku.

Polacy nagminnie wyciągają ptaki z gniazd. Przyrodnicy biją na alarmPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas