Najszybsza ryba świata przebija okręty podwodne. Nie, to nie jest rekin
Przez lata pozycja mistrzyni pływania nie była zagrożona, aż wreszcie gruchnęła wieść - w oceanach żyje ryba, która rozpędza się wręcz niewyobrażalnie. Zmierzono jej prędkość, która wyniosła niebagatelne 130 km/h. To niemal limit na autostradach w Polsce. Tą rybą jest makaira czarna (marlin czarny). Detronizacja i nowy mistrz pływania na świecie? Nie tak szybko, bowiem pomiary te są przez niektórych ichtiologów kwestionowane. Specjaliści mówią, że medal nadal należy się żaglicy pacyficznej, która szybkością przebija okręty podwodne.
Niekwestionowaną liderką klasyfikacji najszybszych pływaków na igrzyskach zwierząt była bowiem dotąd i - wedle wielu ichtiologów - wciąż jest żaglica pacyficzna. Ta niezwykła ryba zdumiewała swoimi osiągami, gdyż przecież na grzbiecie nosi wielki i - wydaje się - nieporęczny żagiel (stąd nazwa). Okazuje się jednak, że ów żagiel nie tylko nie przeszkadza rybie w pływaniu, ale przeciwnie, pomaga osiągnąć niebywałe wręcz osiągi.
Zobacz również:
Nacierająca na ławicę ryb żaglica potrafi rozpędzić się do grubo ponad 100 km/h. Wtedy rzeczywiście żagiel nie jest jej potrzebny i drapieżnik składa go niczym dach kabrioleta w specjalnej szczelinie biegnącej wzdłuż grzbietu. Napęd zyskuje dzięki ogonowi i dzięki ruchom gibkiego ciała. Atakuje gwałtownie, często z większej głębokości i wykorzystuje do natarcia niczym szpadę wydłużoną górną wargę.
Przypomina ona szpikulec i pomaga jej obezwładnić zdobycz. Wbrew pozorom, to nie rożen, na który ryba nadziewa ofiary. Ona tą szpadą ogłusza, zagania i dzieli ławice na mniejsze fragmenty. Ponadto taki miecz zmniejsza też opór ciała i zwiększa szybkość.
Żaglica - Formuła 1 światowych oceanów
Taką górną wargę w mieczowatym kształcie ma wiele jej krewniaczek m.in. włócznik (inaczej miecznik), u którego szpikulec jest wyjątkowo długi i osiąga ponad metr, czyli jedną trzecią długości ciała. Także marliny posługują się podobną bronią. Wszystkie te ryby wyglądają dość podobnie, ale tylko żaglica ma ów niezwykły żagiel. I on stanowi o jej przewadze w czasie łowów opartych na prędkości.
Żaglica potrafi bowiem dzięki rozpinaniu owego żagla nagle wytracać prędkość i wykonywać raptowne zwroty. Podczas polowania w szybkiej i zwrotnej ławicy ryb bardzo się to przydaje. Ławica często potrafi wymanewrować wielu napastników właśnie dzięki zwinnym, skoordynowanym ruchom. Ale nie żaglicę.
Miecznik da sobie spokój, marlin da sobie spokój, rekiny nie poradzą, ale z żaglicą nie tak łatwo. Ona reaguje świetnie na ruchy ławicy i wyłapuje ryby jedna po drugiej. Przyspiesza, zwalnia, rozkłada żagiel i składa. Jest mistrzynią nie tylko szybkiego, ale i zwrotnego i manewrowego pływania. Na dodatek od niedawna wiemy, że potrafi zmieniać kolory, aby zdezorientować swoje ofiary i do tego również przydaje się żagiel.
Zobaczyć ją w akcji to wielka frajda i przeżycie. Jest to możliwe w wielu miejscach na świecie, bo chociaż żaglica zwie się pacyficzną, to jednak pływa także w Oceanie Indyjskim i Atlantyku. Niektórzy ichtiologowie uważają jednak, że populacja atlantycka to odrębny gatunek o innych upodobaniach i zwyczajach. Potrafi on wpływać nawet do Kanału La Manche, Morza Północnego czy Morza Śródziemnego.
Zwinność, a zwłaszcza prędkość żaglicy stały się legendą. Wielu ludzi stawia sobie za cel zobaczyć tę wspaniałą rybę o sporych rozmiarach. Osiąga ona nawet ponad 3 metry długości i można ją namierzyć niekiedy niczym rekina, za pomocą wystającej płetwy grzbietowej, gdyż zwierzę wystawia niekiedy swój żagiel ponad powierzchnię. Trzeba się jednak spieszyć, bo jest piekielnie szybka.
No właśnie, jak bardzo? O prędkości żaglicy krążą mity. Ponieważ przyspiesza ona gwałtownie i na krótkich odcinkach, wiarygodnych pomiarów w pełni oddających możliwości tej ryby, nie ma. Ponadto żaglica, jak wszystkie ryby z jej grupy, miesza swobodne płynięcie z wyskokami z wody.
Eksperymenty przeprowadzone za pomocą kamery w Key West na Florydzie wskazały na 109 km/h, ale to raczej wartości dyskusyjne. Ryby te podczas polowania uzyskują prędkości rzędu 40-60 km/h i one im wystarczają. Wyjątkowo mogą rozpędzić się bardziej i wtedy szacuje się, że na krótkim odcinku są w stanie płynąć 125-130 km/h. Trudno to jednak potwierdzić, bo nikomu nie udało się zmierzyć takich prędkości. Pozostają szacunki.
Santiago od Hemingwaya poznał szybkość marlina
I właśnie one są kością niezgody wśród ichtiologów, którzy spierają się, która ryba jest najszybsza. Stacja BBC zarejestrowała bowiem spokrewnioną z żaglicę rybę zwaną makairą czarną, która zaatakowała i zerwała żyłkę z szybkością obliczoną na 130 km/h (82 mile na godzinę). To pomiar imponujący, ale przez wielu naukowców kwestionowany jako nieprecyzyjny, zwłaszcza że cechy anatomiczne makairy czarnej zdają się zaprzeczać uzyskiwaniu przez nią aż takich szybkości.
To by bowiem znaczyło, że mamy do czynienia z kolejną rybą poruszająca się szybciej niż atomowe okręty podwodne, szybciej niż niszczyciele, a nawet kutry torpedowe. Makaira czarna, zwana też marlinem czarnym byłaby szybsza od żaglicy, w co trudno jest uwierzyć z uwagi na jej anatomię. Marliny to ryby bardzo szybkie, o czym świetnie przekonał się znany z powieści Ernesta Hemingwaya "Stary człowiek i morze" kubański rybak Santiago. Chwytał on marlina błękitnego, także bardzo szybkiego, ale ostatecznie go okiełznał.
Pomiary prędkości żaglicy są niepewne i szacunkowe, mierzenie osiągów makairy czarnej - bardzo wątpliwe, a badanie prędkości miecznika budzi chyba największe kontrowersje. Zapisywane mu 97 km/h to efekt tzw. paradoksu Jamesa Graya, który próbował dość niezwykłymi sposobami wyjaśnić zagadki szybkości pływania delfinów i mieczników. Używał np. pomiarów czasu, w jakim miecznik przebija swoją szpada dno łodzi. Prawdopodobnie żadna z tych ryb nie jest tak szybka, jak zakładamy, a na pewno nie jest tak szybka na dłuższym dystansie.
Możliwe, że mieczniki, marliny, a zwłaszcza żaglice są szybsze niż inne ryby np. rekin zwany mako ostronosym, albula, solandra (znana też jako wahoo) albo tuńczyki, poruszające się z prędkością 70-80 km/h, na tyle dużą, by wywołać kawitację. jednakże te szacunki powyżej 100 km/h wydają się mocno dyskusyjne.