Młody wilk wpadł we wnyki. Przypadek potwierdza smutną regułę
Kłusownictwo czyni szkodę o przeróżnych aspektach. Oprócz faktu, że jest przestępstwem i ma negatywny wpływ na postrzeganie łowiectwa, należy pamiętać też o tym, że wiąże się z cierpieniem zwierząt. Z kolei nielegalnie zdobyte i nieprzebadane mięso może być przyczyną wielu chorób. Niedawno w woj. zachodniopomorskim we wnyki złapano wilka. Jego przypadek potwierdza problem z kłusownictwem.

Pomimo że kłusownictwo w Polsce jest surowo karane, wciąż odnotowywane są różne przypadki polowań i zabijania zwierząt w ten sposób. Niedawno kłusownikom szczęśliwie wymknął się wilk niedaleko Barlinka w woj. zachodniopomorskim.
W 2023 r. w naszym kraju stwierdzono 342 przestępstwa (wynikające z Ustawy Prawo łowieckie). Wiele przypadków nie zostaje w ogóle zgłoszonych służbom, a sprawcy pozostają bezkarni.
Wilk we wnykach z martwicą. Kłusownika nie złapano
Trzyletni samiec wilka został uwięziony we wnykach w lutym. To niemal cud, że zwierzę przeżyło - samiec był unieruchomiony najprawdopodobniej przez kilka dni, a pętla mocno zacisnęła się na jego podbrzuszu i uciskała organy wewnętrzne. "Wilk był wyczerpany" - przekazało Stowarzyszenie dla Natury "Wilk", które zostało zawiadomione o wypadku i niedawno poinformowało o całej sprawie.
We współpracy z Zachodniopomorskim Towarzystwem Przyrodniczym i funkcjonariuszami policji wilk został uwolniony z potrzasku, ale konieczne było przewiezienie go do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Bielsku-Białej.
Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" przekazało, że zwierzę dochodzi do siebie, ale pętla kłusownicza wywołała u wilka martwicę pasa skóry i odsłoniła mięśnie. "Badania wykazały, że organy wewnętrzne nie są uszkodzone, ale zwierzę jest bardzo odwodnione, a rany wymagają odpowiedniego zaopatrzenia".
Rany wilka były systematycznie czyszczone i zabezpieczane opatrunkami stymulującymi gojenie przez weterynarzy z Bielska-Białej.
Zwierzę po leczeniu zostało wypuszczone na łono natury do Puszczy Barlineckiej. Wilk otrzymał imię Mróz i założono mu obrożę telemetryczną, która pokaże przyrodnikom, czy i jak zwierzę radzi sobie na wolności.

Kłusownictwo w Polsce wciąż praktykowane
Kłusownictwo to nielegalna praktyka łowiecka zabijania, chwytania lub ścigania zwierząt, także łowienia ryb z naruszeniem obowiązującego prawa bez wymaganych uprawnień, w niedozwolony prawem sposób, a także w niedozwolonym czasie lub miejscu. W Polsce kłusownictwo jest przestępstwem - za naruszenie prawa łowieckiego grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Samo posiadanie, wytwarzanie czy wprowadzanie do obrotu narzędzi i urządzeń przeznaczonych do kłusownictwa jest także uznawane za przestępstwo i podlega surowym karom pozbawienia wolności lub ograniczenia wolności.
W przyłapaniu kłusowników rolę odgrywają świadkowie zdarzeń, także leśne kamery i fotopułapki.
"Policjanci przestrzegają wszystkich amatorów nielegalnie zdobytej dziczyzny! Strażnicy leśni i łowieccy wobec zjawiska kłusownictwa wspomagają się technicznymi środkami w postaci kamer oraz fotopułapek, które mogą rejestrować moment zakładania sideł czy wnyków, przejeżdżania samochodem po lesie i oddawania strzałów do zwierzyny. Wobec zaawansowanych technologii należy liczyć się z tym, że proceder ten nie pozostanie bezkarny" - alarmują służby.