Słynne polskie sosny umierają. To wyjątkowe okazy
Leśnicy przyznają, że sosny w rezerwacie "Sosny taborskie" w woj. warmińsko-mazurskim dożywają kresu swojego biologicznego istnienia. Mają osłabiony system korzeniowy, stopniowo zamierają. Leśnicy zastanawiają się, co zrobić, by w możliwie najszerszym zakresie zachować genotyp tych okazałych drzew dla przyszłych pokoleń. Legendarne sosny z Nadleśnictwa Tabórz były stosowane wszędzie tam, gdzie jest potrzebne drewno najwyższej jakości, m.in. do produkcji żaglowców czy dachów na dalekiej północy.
Sosny taborskie, obok lnu i zboża, przez wieki były głównym towarem eksportowym okolic Ostródy i Miłomłyna - sprzedawali je Krzyżacy, potem Prusacy. Sosny te, znane ze swej smukłości, małej liczby sęków i zachowania takiej samej grubości całego pnia, były wykorzystywane do budowy masztów na okrętach w całej Zachodniej Europie.
Podczas kampanii napoleońskiej sosnami taborskimi interesowali się członkowie ekspedycji naukowej postępującej za wojskami Bonapartego, a jako doskonały surowiec drzewny prezentowano je w 1900 r. na Wystawie Światowej w Paryżu ("bois de Tabre" - drewno z Taborza). Z tej sosny po II wojnie światowej korzystano m.in. przy odbudowie Teatru Narodowego w Warszawie.
Ponad 200-letnie sosny taborskie wymierają
Wyjątkowy drzewostan tej sosny w 1957 roku objęto ochroną, ustanawiając w okolicach wsi Tabórz (gmina Łukta) rezerwat. Na powierzchni ok. 95 ha chroniony jest m.in. starodrzew sosnowy (tzw. ekotyp sosny taborskiej). Sosny w tym rezerwacie mają 250-270 lat i osiągają nawet 40 i więcej metrów wysokości.
W ocenie leśników z Nadleśnictwa Miłomłyn drzewa w rezerwacie dożywają już kresu swojego biologicznego istnienia. Świadczy o tym ich powolne, naturalne zamieranie. "Obserwujemy, że sosny obradzają coraz słabiej, na co wskazuje mała ilość szyszek na drzewach. Dodatkowo w szyszkach jest coraz mniej nasion" - powiedział zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Miłomłyn Paweł Błaszczak.
W czasie tegorocznej lipcowej wichury wywróciła się jedna z najbardziej znanych sosen w rezerwacie: drzewo mateczne o numerze 351. "Jej korzenie nie oparły się niszczącej sile wiatru. W efekcie sosna mocno się wychyliła, a przed całkowitym upadkiem uchroniło ją sąsiednie drzewo, o które się oparła. Tym samym jej żywot dobiega końca" - przyznał Błaszczak. Dodał, że drzewo to było obowiązkowym punktem wizyty wszystkich zwiedzających rezerwat. Leśnicy wybrali tę sosnę do pełnienia funkcji drzewa matecznego, co oznacza, że wyróżniało się ono na plus spośród innych sosen w drzewostanie pod względem cech jakościowych i gabarytowych.
"Potomstwo takiego drzewa jest wykorzystywane do zakładania plantacji nasiennych, które z kolei służą do produkcji nasion używanych do odnowienia lasu. Rola drzew matecznych jest więc znacząca. Taką rolę spełniło również drzewo mateczne o numerze 351" - wskazał. Powiedział, że jego potomstwo znajduje się zarówno na plantacji nasiennej, jak i na licznych powierzchniach doświadczalnych drzew leśnych w całej Polsce, a także na świecie.
Zobacz także: Półpasożyt atakuje sosny w polskich lasach
Co dalej z wyjątkowymi polskimi sosnami?
"Genotyp tego drzewa jest więc zachowany, nie zginął bezpowrotnie. Szkoda tylko, że tej okazałej sosny nie będzie można już podziwiać" - przyznał leśnik. Dodał, że leśnicy zgromadzili pewien zapas nasion z kilkudziesięciu okazałych sosen rosnących w rezerwacie, więc wyhodowanie kolejnych drzewek jest nadal możliwe.
Leśnicy z Miłomłyna zastanawiają się, jak w możliwie najszerszym zakresie zachować genotyp sosen rosnących w rezerwacie. Jednym z pomysłów jest założenie pewnego rodzaju plantacji młodych drzewek (uprawy) na terenie rezerwatu. Zastępca nadleśniczego wyjaśnił, że w tym celu można by znaleźć od 1 do 2 ha powierzchni pod przyszłą uprawę. Zastrzegł jednocześnie, że można to przeprowadzić bez szkody dla sosen czy innych cennych gatunków - w rezerwacie są np. naturalne luki, które można wykorzystać na ten cel.
"Chodzi o to, aby posadzić potomstwo zamierających sosen dokładnie w miejscu, z którego ono pochodzi" - przyznał leśnik. Pomysł ten - jak zaznaczył - wymaga przedyskutowania, opinii wielu gremiów i zgód formalnoprawnych. "Na ten moment to jedynie zamysł, pewna idea, jak się wydaje - warta rozważenia, celem przedłużenia istnienia tej konkretnej, genetycznie cennej sosny, dla ochrony której rezerwat ten został przecież utworzony" - dodał.
Sosny w ekotypie taborskim rosną w lasach gospodarczych wokół Miłomłyna, Ostródy i Starych Jabłonek - drzewa te są pozyskiwane do celów przemysłowych.