Choć Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że nie ma dowodów na to, że zwierzęta odgrywają ważną rolę w przenoszeniu COVID-19, to część naukowców proponuje ich szczepienia. Uważają, że problemem mogą być tzw. rezerwuary. Wirus, który przeniósłby się na zwierzęta, mógłby mutować i ponownie zakażać ludzi. To mogłoby utrudnić walkę z pandemią, bo nowy szczep wirusa mógłby być odporny na szczepionki.
Do tej pory przypadki koronawirusa stwierdzono u psów, norek, fretek, kotów, a także lwów, tygrysów i pum. W styczniu infekcje COVID-19 wykryto u goryli w ZOO w amerykańskim San Diego. Najciężej chorował 48-letni samiec. Zastosowano u niego terapię przeciwciałami. Dyrekcja ogrodu postanowiła zaszczepić część podopiecznych.
"Niewykluczone, że szczepienia niektórych udomowionych gatunków zwierząt będą niezbędne, by powstrzymać rozprzestrzenianie się infekcji" - piszą naukowcy z University of East Anglia i University of Minnesota.
To zwierzę ma niezwykle dziwne oczy. U człowieka ważyłyby 100 kilogramów
- Leży w trawie i się nie rusza? Zającowi możemy zaszkodzić, a nie pomóc
- Krzyki nie z tej ziemi wypełniają brazylijską dżunglę. Co wydaje te dźwięki?
- Właśnie tu jest najczystsze powietrze na Ziemi. Dlaczego? Uchylono rąbka tajemnicy
- Dotychczasowe wysiłki na nic. Wieloryby znikają. Musi ruszyć nowy program
- Odkryli tysiące „dróg widmo”. Służą w destrukcyjnym procederze
Odnotowano już przypadki przenoszenia się koronawirusa z ludzi na zwierzęta, oraz rozprzestrzenianie się go wśród zwierząt. Jesienią 2020 r. w Danii kilkaset osób zakaziło się bardziej niebezpiecznymi wariantami, które naukowcy łączoną z przenoszeniem się COVID-19 wśród norek. Te, hodowane na zatłoczonych farmach, bardzo szybko zakażały się między sobą. Decyzją duńskiego rządu wybito 15 mln zwierząt.
Naukowcy pracują nad szczepionkami dla zwierząt domowych. - Należy podkreślić, że obecnie nie obserwujemy dalszego przenoszenia się wirusa u kotów i psów, więc ich opiekunowie nie muszą natychmiast rozważać ich zaszczepienia, ale powinniśmy być przygotowani na taką ewentualność w przyszłości - podkreśla redaktor naczelny magazynu "Virulence" Kevin Tyler.
Mimo to, Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) zaleca, aby ludzie, u których stwierdzono infekcję, unikali kontaktu zarówno z innymi ludźmi, jak i zwierzętami.