Krytyczny stan dorsza, śledzia i łososia w Bałtyku. KE chce limitów połowów
Oprac.: Katarzyna Nowak
Komisja Europejska chce jeszcze większych ograniczeń połowów na Morzu Bałtyckim. W najgorszej sytuacji jest populacja dorsza, która nie zdążyła odbudować się pomimo wprowadzonego zakazu połowu.
Limity dotyczące ilości łowionych z Bałtyku ryb mają wpłynąć na odbudowę populacji bałtyckich ryb. Komisja zaproponowała, by zmniejszyć przydział na nieuniknione przyłowy dorsza o 73 proc. i o 68 proc. (na zachodnim i wschodnim Bałtyku).
Zwany niegdyś królem Bałtyku dorsz jest klasyfikowany jako gatunek narażony na wyginięcie - mimo że Komisja Europejskie oraz państwa bałtyckie ustalają cyklicznie limity połowów. Nowe pokolenie dorsza w Bałtyku jest na najniższym obserwowanym poziomie w historii. Do drastycznego spadku liczebności dorsza przyczyniło się głównie przełowienie.
Fatalny stan ryb w Bałtyku
Komisja Europejska zamierza zwiększyć również limit przypadkowego połowu śledzia o połowę. Populacja tych ryb w zachodniej części Bałtyku utrzymuje się poniżej poziomów minimalnych. Jednak w centralnej części morza połów śledzia ma zostać podniesiony do 108 proc. - KE twierdzi, że populacja wzmocniła się względem roku ubiegłego.
Na nowych propozycjach Komisji Europejskiej ma skorzystać ponadto populacja szprota, która jest obecnie w bardzo złej kondycji. Na fatalną sytuację wpływa nie tylko rybołówstwo, ale i niska reprodukcja.
Problem w Bałtyku ma też łosoś - w zależności od obszaru stan tej ryby waha się od słabego do w miarę zdrowego. KE chce w związku z tym w 2025 roku wprowadzić zakaz rekreacyjnych połowów łososia hodowlanego, które regularnie powodują zarazem śmierć dzikiego łososia.
Ograniczenia połowów są konieczne
Wiceprzewodniczący KE i odpowiedzialny za politykę klimatyczną Marosz Szefczovicz przyznał niedawno, że fatalny stan kluczowych gatunków ryb handlowych pogłębia się z roku na rok. Szefczovicz dodaje, że martwi się złym stanem ryb.
Co więcej, to właśnie Morze Bałtyckie jest najbardziej zanieczyszczonym morzem w Europie.
źródło: Interia/PAP