Częste koszenie trawników to wyrok dla natury w Polsce. Ekspert mówi jasno
Koszenie trawników kojarzy nam się w sezonie wiosenno-letnim z dużą częstotliwością przeprowadzanych zabiegów. Być może warto zmienić przyzwyczajenia? Ekspert z Polski nie pozostawia złudzeń. Zbyt częste koszenie trawy ma destrukcyjny wpływ na świat roślin oraz zwierząt i przyczynia się do spadku różnorodności biologicznej.
Koszenie trawników to zajęcie, które raczej nie kojarzy się z czymś przyjemnym. Zabieg ten powtarzamy w trakcie sezonu wielokrotnie, a okazuje się, że być może wcale nie trzeba tego robić tak często. Takie zdanie ma botanik prof. Łukasz Łuczaj z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który wymienia negatywne skutki tego typu działań.
Ekspert: częste koszenie trawników to spadek różnorodności biologicznej
Prof. Łukasz Łuczaj w rozmowie z PAP stwierdził, że częste koszenie trawników ma destrukcyjny wpływ na różnorodność biologiczną. Dotyczy to zarówno świata roślin, jak i zwierząt, który w trakcie tego typu czynności staje się coraz uboższy.
Zacznijmy do tego, że moda na równo skoszone trawniki przyszła do Polski z zachodu. Najpewniej za sprawą filmów oraz podróży. Potem w ruch poszły kosiarki i to sprawiło, że różnorodność biologiczna dla tak eksploatowanych terenów przydomowych uległa degradacji. Przed laty było inaczej i świat flory oraz fauny był znacznie bogatszy.
Naukowiec zwrócił uwagę, że przed laty tereny zielone przy domach były często wygryzane przez zwierzęta. To sprawiało, że świat roślin oraz zwierząt był bogatszy. Łąkom towarzyszy mnóstwo różnych gatunków owadów czy ptaków. W skoszonym do niemal samej powierzchni trawniku trudno liczyć na podobny efekt.
Utrzymanie bioróżnorodności gatunkowej jest ogromnie istotne, ponieważ tylko istnienie wielogatunkowych zbiorowisk roślinnych stanowi gwarancję istnienia wielogatunkowych ekosystemów zwierząt.
Trawa powinna być koszona rzadziej
Prof. Łukasz Łuczaj zauważa, że trawniki przy domach są koszone po prostu za często. Według eksperta powinno się to robić co najwyżej dwa razy w sezonie. W przeciwnym wypadku różnorodność biologiczna będzie bardzo uboga. Botanik zwraca uwagę na fakt, że regularnie koszony trawnik staje się w zasadzie monokulturą, gdzie występuje od jednego do trzech gatunków traw i nic ponadto.
Ludziom ciężko zrozumieć, że ekosystemy są bardzo skomplikowane. Około jedna trzecia gatunków owadów są to gatunki monofagiczne, które żerują na jednym gatunku lub rodzaju rośliny. Gdy tej rośliny zabraknie w ekosystemie, to nie będzie też danego gatunku owada.
Mała różnorodność roślinna odbija się negatywnie na zwierzętach i tutaj naukowiec wymienia pszczoły czy pewne gatunki motyli, które żerują na konkretnych roślinach. Brak ich obecności sprawia, że zwierzęta się nie pojawią. Natomiast utrata owadów w ekosystemie prowadzi do zanikania pewnych gatunków ptaków.
Kwietne łąki powracają
Na pocieszenie jest fakt, że w Polsce coraz częściej można spotkać łąki kwietne. W takich miejscach występuje wiele gatunków roślin, co przyciąga kolejne organizmy zwierzęce. Można je spotkać w miastach i zdarza się, że część osób w podobny sposób utrzymuje przydomowe trawniki.
Do akcji dołączył niedawno Lidl. W przypadku wybranych terenów znajdujących się w okolicy sklepów dyskontu zdecydowano się na zasadzenie łąk kwietnych i tych ciągle przybywa.