Koty umierają jeden po drugim. Amerykanie wskazują na ptasią grypę
Już co najmniej kilkanaście kotów nie żyje z powodu zachorowania na ptasią grypę. Jest wysoce prawdopodobne, że zaraziły się, pijąc krowie mleko od zakażonego bydła. Wirus grypy ptaków sieje coraz większe spustoszenie na farmach w Stanach Zjednoczonych. W zeszłym roku z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w polskich domach.
Spośród 24 kotów, które zachorowały na ptasią grypę na jednej z farm w Teksasie, połowa zmarła - podaje brytyjski dziennik "The Telegraph". Jak poinformowano, zwierzęta wykazywały objawy "ostrej infekcji ogólnoustrojowej". Choroba zniszczyła ich narządy: serca, mózgi, płuca, oczy.
USA. Już nie tylko krowy. Ptasia grypa atakuje koty domowe
Farmerzy w Stanach Zjednoczonych od kilku tygodni zmagają się z zachorawaniami na ptasią grypę wśród bydła. Obecność wirusa u krów mlecznych wykryto w co najmniej kilku różnych stanach USA. Do tej pory zachorowała jedna osoba pracująca na farmie, a wirusa wykryto także w pasteryzowanym mleku dostępnym w sklepach spożywczych.
Zobacz również:
To właśnie spożycie nieprzetworzonego mleka od zakażonych krów było prawdopodobną przyczyną zachorowania na ptasią grypę wśród kotów w USA. Śmiertelność wyniosła ok. 50 proc. Koty, które przeżyły wykazywały ciężkie objawy chorobowe - zaburzenia neurologiczne, ślepotę, biegunkę z krwią, trudności z oddychaniem.
Według informacji amerykańskiego departamentu rolnictwa na innych farmach również doszło do śmierci kotów w wyniku zakażenia ptasią grypą. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie było takich przypadków. Powiedziano jedynie, że zgłoszenia były "liczne".
Powtarza się sytuacja, którą znamy z Polski. U nas też koty umierały na ptasią grypę
Amerykańskie władze uczuliły weterynarzy z USA, aby mieli na uwadze ptasią grypę podczas badania kotów wykazujących nietypowe objawy i zlecali dokładne testy w tym kierunku. Właścicieli mruczków poinstruowano, aby nie wypuszczali ich na dwór.
To nie pierwszy raz gdy koty umierają w wyniku licznych zakażeń ptasią grypą. Jak przypomina "The Telegraph", podobna sytuacja miała miejsce w 2023 r. w Polsce. Zaraziło się wówczas co najmniej kilkadziesiąt zwierząt. Podejrzewano, że źródłem wirusa jest skażone mięso drobiowe, ale badania tego jednoznacznie nie potwierdziły.
Do tej pory nie wiadomo, dlaczego w 2023 r. kilkadziesiąt kotów w Polsce zachorowało na ptasią grypę. Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura w Oświęcimiu, ale w marcu 2024 r. zostało ono umorzone.
Według ustaleń WHO koty nie przenoszą wirusa ptasiej grypy na człowieka.