Zwrot w polityce USA. Biden realizuje obietnice

Joe Biden wprowadza w życie plan klimatyczny. Nowy amerykański prezydent podpisał rozporządzenia, które mają powstrzymać niszczenie środowiska.

article cover
Anna Moneymaker / POOLPAP/EPA
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Na początek Joe Biden na celownik wziął branżę naftową i energetykę. Nowe rozporządzenia wstrzymują koncernom naftowym możliwość dzierżawienia ziem publicznych w USA w celu wydobywania tam ropy i gazu. Stany Zjednoczone mają też w ciągu najbliższej dekady podwoić moc morskich elektrowni wiatrowych.

To potężny zwrot, bo poprzednia amerykańska administracja wydała zezwolenie koncernom naftowym na prowadzenie wierceń nawet na obszarach wcześniej chronionych i ograniczyła zakres ponad stu przepisów chroniących środowisko.

Tylko grunty federalne

Wydane przez Joe Bidena rozporządzenia nakazują wstrzymanie dotacji federalnych na wydobycie paliw kopalnych i zobowiązują Departament Spraw Wewnętrznych, który nadzoruje grunty należące do rządu federalnego, do wstrzymania “w miarę możliwości" pozwoleń na dzierżawę nowych terenów pod odwierty. Departament ma też przeprowadzić przegląd już podpisanych umów. Biden chce również, by co najmniej jedna trzecia federalnych ziem i wód stała się do 2030 r. terenami chronionymi.

Ta decyzja dotyczy jednak jedynie gruntów federalnych, ale nie ma wpływu na decyzje dotyczące ziem należących do poszczególnych stanów, czy terenów prywatnych.

Stowarzyszenie American Petroleum Institute ostrzega, że decyzja prezydenta może doprowadzić do większego uzależnienia państwa od importu, bo na gruntach federalnych wydobywanych jest 22 proc. amerykańskiej ropy i 12 proc. gazu. "New York Times" wyliczył, że odpowiadają one za prawie jedną czwartą wszystkich emisji dwutlenku węgla w USA.

Ochrona miejsc pracy

Krytycy zarzucają też Bidenowi, że inicjatywy klimatyczne uderzają w rynek pracy już i tak zdziesiątkowany przez pandemię COVID-19. Nowa administracja opowiada, że plan zakłada inwestycje w tworzenie nowych miejsc pracy w ochronie środowiska i "zidentyfikowanie nowych możliwości pobudzenia innowacji, komercjalizacji i wdrażania technologii i infrastruktury czystej energii".

Biden chce stworzenia “Civilian Climate Corps Initiative", inicjatywy na rzecz zatrudnienia, mającej zachęcić Amerykanów do pracy przy ochronie federalnych terenów i wód. - Dziś mamy w Białym Domu dzień poświęcony klimatowi, co oznacza dzień poświęcony miejscom pracy. Mówimy o zdrowiu naszych rodzin, czystszej wodzie i powietrzu - przekonywał prezydent podczas konferencji prasowej.

Nowa amerykańska polityka

Na mocy nowych rozporządzeń w Białym Domu ma powstać biuro narodowej polityki klimatycznej. Biden zamierza też 22 kwietnia, czyli w Dzień Ziemi, zorganizować klimatyczny szczyt światowych przywódców.

Ochrona środowiska ma się stać priorytetem zarówno dla amerykańskiej polityki zagranicznej, jak i dla polityki bezpieczeństwa narodowego. Wywiad już dostał polecenie przygotowania raport na temat wpływu zmian klimatu na bezpieczeństwo państwa.

Podobne polecenie otrzymały wszystkie agencje federalne. Mają opracować raporty dotyczące przewidywanego wpływu zmian klimatycznych na obszary, za które są odpowiedzialne. Ich odpowiedź ma uwzględnić, w jaki sposób będą pomagać obywatelom w lepszym dostępie do prognoz i informacji o klimacie. Agencje zostały też zobowiązane do podejmowania decyzji opartych na faktach, "kierując się najlepszą dostępną wiedzą naukową i danymi".

Biały Dom stworzył już, po raz pierwszy w historii, nowe stanowiska w randze ministrów dla osób odpowiadających za politykę klimatyczną. Krajowy Doradca ds. klimatu będzie kierował biurem wewnętrznej polityki klimatycznej w Białym Domu, a specjalny wysłannik USA ds. klimatu, były sekretarz stanu John Kerry, będzie odpowiadał za wdrażanie kwestii klimatycznych do amerykańskiej polityki zagranicznej.  - Stawka w kwestii zmian klimatycznych nie mogłaby być wyższa. Jest egzystencjalna - mówił dziennikarzom Kerry, który był jednym z głównych negocjatorów Porozumienia Paryskiego.

Negocjacje w Senacie

Najnowsze rozporządzenia amerykańskiego prezydenta to ma być dopiero początek. Zasadnicze dla wdrożenia w USA nowej polityki klimatycznej mają być przyjęte przez Kongres ustawy, dzięki którym możliwe będzie przekierowanie na walkę ze zmianami klimatycznymi miliardów dolarów. To może jednak wymagać porozumienia z Republikanami, którzy mają 49 miejsc w liczącym stu członków Senacie.

Rozporządzenia Bidena stanowią zwrot w polityce USA. Prezydent Donald Trump, który publicznie nazywał zmiany klimatyczne "chińskim spiskiem wymierzonym w amerykańską produktywność", w ciągu czterech lat urzędowania znacząco poszerzył obszary ziem federalnych dostępne dla firm naftowych pod wiercenia. Odwołał także ponad sto przepisów mających na celu zapewnienie dostępu do czystego powietrza i wody, ochronę dzikiej przyrody oraz ograniczenie stosowania niebezpiecznych chemikaliów.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas