Zderzenie tramwaju z dorożką w Krakowie. "To nie jest miejsce dla koni"
W piątek w centrum Krakowa doszło do zderzenia tramwaju z dorożką ciągniętą przez konie. Obrońcy praw zwierząt domagają się wyjaśnień, a od kilku lat apelują o wprowadzenie całkowitego zakazu funkcjonowania dorożek w mieście.
W piątek po zmroku w centrum Krakowa przy Placu Wszystkich Świętych doszło do zderzenia dorożki z tramwajem. Do wypadków z udziałem wozów konnych dochodzi nie tylko w lecie podczas wzmożonego ruchu turystycznego. Równocześnie wykorzystywanie koni do pracy w centrum miasta wciąż budzi wśród krakowian duże kontrowersje, a według grup prozwierzęcych to forma przemocy wobec zwierząt.
Wypadek tramwaju z dorożką w Krakowie
W związku z piątkowym wypadkiem Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt (KSOZ) zwróciło się do Urzędu Miasta Krakowa o wyjaśnienie wszelkich okoliczności związanych ze zderzeniem tramwaju z dorożką.
"W szczególności domagamy się m.in. przekazania wiarygodnych informacji o stanie zdrowia koni biorących udział w tym wypadku. Oczekujemy także na ustalenie przyczyn zaistniałej sytuacji i wyciągnięcie z nich stosownych wniosków, tak, aby zmniejszyć ryzyko występowania podobnych zdarzeń w przyszłości" - przekazali członkowie KSOZ.
Krakowskie stowarzyszenie od 6 lat domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu dorożek. Obrońcy zwierząt argumentują swój apel m.in. powtarzającymi wypadkami komunikacyjnymi z udziałem tych zwierząt. Problem jest według nich jednak znacznie większy - ciągnące wozy konie nie czują się bezpiecznie na ulicach miasta, często nie mają sił, co prowadzi do cierpienia zwierząt.
Zakazy obejmujące likwidację konnego transportu wprowadzono już m.in. w Rzymie, Paryżu, Barcelonie, Chicago, Las Vegas i wielu innych miastach świata. "Przypominamy, że naszym zdaniem serce wielkiego miasta nie jest odpowiednim miejscem dla koni" - podkreśla organizacja.
Dziś walka o likwidację konnego transportu w mieście poparta jest wieloma solidnymi dowodami naukowymi. I to one przekonują rządzących do zmiany przepisów.
Miasto nie rezygnuje z dorożek
Organizatorem ruchu dorożkarskiego w Krakowie są władze miasta i to one wydają płatne koncesje na tego typu działalność. Krakowskie stowarzyszenie uważa, że włodarze miasta ignorują ich protesty w tej sprawie, a radni w ubiegłym roku odrzucili obywatelską inicjatywę uchwałodawczą w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu funkcjonowania dorożek.Organizacja chce, aby w zapowiadanym przez radnych referendum jedno z pytań dotyczyło właśnie wprowadzenia zakazu działalności dorożkarskiej w Krakowie.
W sobotę, 16 grudnia działacze prozwierzęcy zapowiedzieli protest w obronie koni z krakowskiego rynku. "Żądamy od władz Krakowa wprowadzenia zakazu czerpania zysków z tej formy przemocy wobec zwierząt" - mówią organizatorzy protestu.