​Koniec Górskiej Odysei, czyli trzykrotny Mount Everest w walce ze śmieciami

830 km - taką trasę w ciągu 10 miesięcy pokonali uczestnicy "Górskiej Odysei". Podczas akcji mającej na celu uświadomienie opinii publicznej na temat śmieci w lasach i górach, zebrali łącznie ponad 350 worków z odpadami.

W finale Górskiej Odysei wzięły udział Lasy Państwowe, które od początku wspierały akcję
W finale Górskiej Odysei wzięły udział Lasy Państwowe, które od początku wspierały akcjęGórska Odyseja
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Ostatni, dziesiąty etap "Górskiej Odysei" był bardzo symboliczny. Trasa wyniosła zaledwie 20 km, choć i tak osoby biorące w niej udział nazbierały sporo śmieci.  - Trafiła mi się w tym dniu chyba najpiękniejsza pogoda w ciągu ostatnich 10 miesięcy. Przechodziłem przez góry w śniegu, deszczu, upale i silnym wietrze. Na koniec, jako nagrodę, dostałem polską złotą jesień. Wtedy nasze góry są najpiękniejsze - mówi Dominik Dobrowolski, ekolog, podróżnik i współorganizator akcji "Górska Odyseja"

Finał Górskiej Odysei odbył się wspólnie z maratonem górskim, który był organizowany w Świeradowie-Zdroju. Ekolog opowiada nam, że obecnych było kilkaset osób, a impreza była zorganizowana we współpracy z Lasami Państwowymi. Dobrowolski mógł także spotkać się z leśnikami, którzy podziękowali mu za posprzątanie 830 km szlaków górskich i lasów.

- Przez dziesięć miesięcy akcji miałem 27 km podejść i zejść w górach. To tak, jakbym trzy razy wszedł i zszedł z Mount Everest, z czego cztery miesiące w warunkach zimowych. To ciężka przeprawa. I tak właśnie jest ze śmieciami. W naszych rękach są lekkie, jednak potem, kiedy trafiają do środowiska, to już duży ciężar dla ekosystemu. Musimy o tym pamiętać - mówi podróżnik.

Górska Odyseja

Akcja zakończyła się w symbolicznym momencie dla walki z plastikiem. Do Sejmu trafił bowiem projekt ustawy, która ma wprowadzić system kaucji na butelki plastikowe PET, oraz szklane butelki wielokrotnego użytku. - Po tylu latach w końcu takie prawo pojawiło się w parlamencie. Jednak jest ono niedoskonałe, bo jak na razie dotyczy tylko butelek PET. W innych krajach, zwłaszcza basenu Morza Bałtyckiego, to takie prawo obejmuje też na przykład puszki aluminiowe. Do tego powinniśmy dążyć - mówi Dobrowolski.

Zapytany o to, czy osiągnęliśmy już w Polsce szczyt śmiecenia, podróżnik odpowiada, że na pewno "mamy sytuację zwrotną". Zdaniem Dobrowolskiego, problem wyrzucania śmieci "zaczął być dostrzegany przez wszystkich". Ekolog sądzi, że to koniec marginalizacji tej kwestii, ponieważ oprócz systemu kaucji, mają być także większe kary za śmiecenie, nawet do pięciu tys. zł. - To duży sukces - mówi.

Górska Odyseja

- W przyszłym roku połączymy dwa lata dotychczasowych działań. W zeszłym roku była Bałtycka Odyseja, w tym Górska. W przyszłym zamierzamy połączyć góry i morze Wiślaną Odyseją. Będziemy sprzątać brzegi królowej polskich rzek, którą do morza spływają śmieci właśnie z gór. Także nasza praca nie jest zakończona - zapowiada Dobrowolski.

Górska Odyseja

"Górska Odyseja" trwała od stycznia do października. Łącznie uczestnicy przeszli 830 km, od Ustrzyk Dolnych, aż do Świeradowa-Zdroju. Była częścią kampanii edukacyjnej #MniejPlastiku, realizowanej przez bank Credit Agricole wraz ze spółką leasingową EFL.

Partnerami akcji byli także stowarzyszenie Program Czysta Polska oraz Lasy Państwowe. Zielona Interia relacjonowała na swoich łamach wszystkie etapy wyprawy.

Górska Odyseja
Coroczny problem na polskich plażachINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas