Kanadyjski sąd: Wolno protestować przeciwko wycince starodrzewu

W Kanadzie trwa akcja nieposłuszeństwa obywatelskiego, jedna z największych w historii tego kraju. Tysiące ludzi sprzeciwia się wycince starych drzew w Kolumbii Brytyjskiej.

Podczas protestów w obronie lasów aresztowano już 1100 osób. Fot. JENNIFER OSBORNE
Podczas protestów w obronie lasów aresztowano już 1100 osób. Fot. JENNIFER OSBORNE Reuters / Forum
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wydane właśnie przed sąd postanowienie dotyczy rejonu Fairy Creek w południowej części wyspy Vancouver. Od miesięcy trwały tam protesty przeciw wycince starych lasów. Do poniedziałku policja zatrzymała tam ponad 1100 osób, bo dotąd protestować nie było wolno.

Sąd odrzucił jednak wniosek firmy Teal Cedar Products, która ma zezwolenie na wycinkę w lasach nad Fairy Creek i chciała przedłużyć o rok zakaz protestów. Sąd uznał, że przedłużanie zakazu nadmiernie ograniczyłoby swobody obywatelskie, w tym wolność prasy.

O protestach nad Fairy Creek stało się głośno na wiosnę, gdy zdjęcia pni kilkusetletnich drzew wiezionych do tartaku poruszyły opinię publiczną na całym świecie.

Zagrożenie dla lasu i dla wolności

Sędzia Douglas Thompson napisał w uzasadnieniu swojej decyzji, że uznaje, iż "trudne, jeśli nie wręcz niemożliwe, będzie naprawienia szkód ekonomicznych wyrządzanych przez trwające utrudnianie działalności, na którą Teal Cedar ma licencję". Wskazał na nasilające się protesty i blokady, podczas których m.in. w drogach dojazdowych kopane są rowy. Jednocześnie zaznaczył, że większość sytuacji, w których stają naprzeciwko siebie protestujący i policjanci ma charakter pokojowy, a protestujący są "dobrymi obywatelami w tym znaczeniu, że głęboko im zależy na wspólnym dobru (...) w sposób zdyscyplinowany i cierpliwy podążają za standardami pokojowego nieposłuszeństwa".

Sędzia podkreślił, że metody egzekwowania wcześniejszego zakazu protestów i blokad "doprowadziły do poważnych i istotnych naruszeń swobód obywatelskich, włączając w to poważne utrudnienia wolności prasy". Zwrócił też uwagę na zdarzające się przypadki przesadnych działań policji, rejestrowane m.in. na nagraniach, na których widać policjantów zrywających maseczki z twarzy protestujących czy policjantów niszczących gitarę jednego z uczestników blokady. Takie właśnie działania policji powołujące się na wcześniejszy sądowy zakaz protestów naruszyły reputację sądu - uznał sędzia Thompson. Zwrócił też uwagę na utrudnienia stwarzane przez policję w dostępie dziennikarzy do terenów blokad.

W związku z tym sędzia ogłosił, że zakaz demonstracji nie będzie przedłużony i że wygasa z chwilą wydania postanowienia. Sędzia podkreślił przy tym, że jakkolwiek poważną sprawą jest ochrona starych lasów Kolumbii Brytyjskiej, to ta kwestia nie może być podnoszona w sprawie, bo sąd przekraczałby swoje konstytucyjne kompetencje.

Dostosowanie zarządzania lasem

Rejon Fairy Creek niedaleko Port Renfrew na południowo-zachodnim skraju wyspy Vancouver to obszary porośnięte starodrzewem, gdzie od kilkunastu miesięcy trwają protesty. W czerwcu rząd Kolumbii Brytyjskiej postanowił zawiesić na wniosek trzech indiańskich plemion wycinkę, ale tylko części lasu. Organizatorzy demonstracji zapowiedzieli wówczas, że pozostaną w miejscach protestu.

W połowie września rząd Kolumbii Brytyjskiej opublikował raport "Nowa przyszłość dla starych lasów", który jest przeglądem zasad zarządzania starodrzewem i ekosystemami. Autorzy, emerytowani pracownicy leśni, którzy w raporcie umieścili wyniki dwuletnich prac na zlecenie rządu, podkreślili, że w społeczeństwie następuje wyraźna zmiana postrzegania relacji ze środowiskiem, a rządy powinny dostosować zarządzanie lasami do tych zmian. Zwrócili przy tym uwagę na nadmierną zależność gospodarki Kolumbii Brytyjskiej od przemysłu drzewnego eksploatującego starodrzew i podkreślili, że "zmiany klimatu będą stawać się coraz istotniejszym czynnikiem w wyborach dotyczących zarządzania lasami".

Rząd Kolumbii Brytyjskiej, który już wcześniej wstrzymał wycinkę 197 tys. hektarów starych lasów, zapowiedział w połowie września, że należy się spodziewać kolejnych cofnięć zezwoleń.

Według danych rządu prowincji, ok. 57 mln hektarów terenów Kolumbii Brytyjskiej jest porośniętych lasem. Co roku wycinanych jest 200 tys. hektarów, a jedna czwarta wycinanych lasów to właśnie starodrzew.

Największy dotychczas akt obywatelskiego nieposłuszeństwa też dotyczył lasów w Kolumbii Brytyjskiej, w Clayoquot Sound, w 1993 r. Wtedy policja aresztowała 882 osoby.

PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas