Ziemskie odpady zalewają kosmos. Jak je posprzątać?

Od najdrobniejszych odprysków farb po wielotonowe, niedziałające satelity - to między innymi zanieczyszcza orbitę Ziemi. Kosmiczne odpady stają się coraz większym problemem i eksperci zastanawiają się, jak sobie z nim poradzić.

O sposobach na zagospodarowanie kosmicznych śmieci w rozmowie z Przemysławem Białkowskim opowiedział Jarosław Juszkiewicz, dziennikarz naukowy.

Gdzie lądują kosmiczne śmieci?

- Czas życia wszystkich satelitów, szczególnie tych na niskich orbitach, jest bardzo ściśle określony, bo warunkuje to ilość paliwa, które mają na pokładzie. Każdy obiekt, który znajduje się na orbicie po pewnym czasie spadnie na Ziemię - tłumaczy Jarosław Juszkiewicz.

O tym, kiedy odpady kosmiczne spadną na Ziemię decyduje to, na jakiej wysokości orbitują. Niektóre mogą spaść za miliony lat, ale inne, takie jak satelity Starlink Elona Muska, spadną o wiele szybciej, jeżeli nie będą stale podnosić orbity - mówi ekspert.

Reklama

- To jest naturalny sposób na recykling i w tej chwili agencje kosmiczne muszą przestrzegać tych reguł. Satelita nieczynny w naturalny sposób obniża swoją orbitę (...) i spada - mówi Jarosław Juszkiewicz.

Co ciekawe, wyznaczono też już konkretne miejsce, gdzie mają takie satelity spadać. To południowy Pacyfik. - Jeżeli spadną w to miejsce, poczynią najmniejsze szkody - zauważa ekspert. Podkreśla jednak, że większość z kosmicznych śmieci tak naprawdę spala się w atmosferze, zanim dotrze na Ziemię.

Na orbicie Ziemi robi się prawdziwy tłok

To jednak tylko ostatnie kilkanaście lat historii lotów w kosmos i wysyłania tam satelitów. Warto mieć na uwadze, że część urządzeń, przede wszystkim tych starszych, nadal krąży po orbicie. Monitorowaniem takich obiektów - już od średnicy kilku centymetrów - zajmuje się amerykańska agencja Space Surveillance Network.

Każdy z takich obiektów ma nadawany indywidualny numer i jest ewidencjonowany. "Tłok zaczyna się robić naprawdę duży" - podkreśla Jarosław Juszkiewicz. Szczególnie dużo obiektów znajduje się na orbicie geostacjonarnej (38 tys. km), gdzie krążą satelity komunikacyjne i monitorujące klimat. Średnia odległość między nimi to zaledwie 180 kilometrów. "W skali kosmicznej to bardzo blisko" - alarmuje ekspert.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | śmieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy