Kask rowerowy – czy jest obowiązkowy? Nie zawsze chroni, ale warto go nosić
W Polsce noszenie kasku podczas jazdy rowerem nie jest obowiązkowe. Co rusz pojawiają się jednak kolejne propozycje przepisów, które miałyby nakazać rowerzystom wyposażenie się w takie akcesoria. Niektórzy eksperci zauważają jednak, że kaski rowerowe nie chronią przed najważniejszym, czyli ewentualnym zderzeniem przed samochodami. Czy zatem powinniśmy jeździć na rowerze w kasku, czy bez?
Spis treści:
Pęknięcie czaszki, uszkodzenie mózgu, czy nawet śmierć w wyniku poniesionych obrażeń - oto najpoważniejsze zagrożenia, które czyhają na nas gdy jeździmy rowerem bez kasku i uderzymy głową o twardą powierzchnię.
Najlepiej wiedzą o tym kolarze i wyczynowi rowerzyści, dla których jazda na dwóch kółkach jest sposobem na życie. Jeszcze niecałe 20 lat temu kaski podczas wyścigów rowerowych nie były obowiązkowe, mimo że ginęli kolejni kolarze. Wprowadzono je jednak krótko po tym, gdy wskutek wypadku na trasie wyścigu Paryż-Nicea kazachski zawodnik Andriej Kiwilew zmarł po upadku na rowerze. Mężczyzna jechał bez kasku.
Kaski poprawiają bezpieczeństwo rowerzystów i podczas upadku mogą uratować życie - co do tego nie ma wątpliwości. Pozostaje jednak pytanie, czy takie zabezpieczenie powinno być obowiązkowe. Niektórzy politycy, lekarze i sportowcy są gorącymi zwolennikami kasków rowerowych, oceniając, że obowiązek ich noszenia zmniejszy liczbę śmiertelnych wypadków wśród cyklistów. Takie przepisy mają też jednak sporo przeciwników.
Jazda na rowerze bez kasku? Korzyści przeważają zagrożenia
"Istnieją bardzo dobre przesłanki za tym, że zmuszanie ludzi do noszenia kasków podczas jazdy na rowerze zmniejsza atrakcyjność tego środka transportu i prowadzi ogółem do rzadszej jazdy rowerem" - mówi dr Harry Rutter w wywiadzie z The Guardian. Według naukowca istnieje "przytłaczająca liczba dowodów na to, że korzyści zdrowotne z jazdy rowerem znacznie przeważają nad zagrożeniami" takimi jak właśnie jazda bez kasku.
- Badania wskazują, że gdyby więcej osób zażywało takiej dawki ruchu, jaką daje codzienna jazda rowerem, można by zapobiec wielu tysiącom zgonów związanych z chorobami kardiologicznymi, nowotworowymi i wieloma innymi - wskazuje w rozmowie z Zieloną Interią Karol Raniszewski, wiceprezes stowarzyszenia "Rowerowy Poznań".
Obowiązkowy kask zniechęca do jazdy rowerem
Są jednak kraje, które zdecydowały się na wprowadzenie obowiązku noszenia kasku podczas jazdy na rowerze. Taką decyzję podjął na przykład w 1991 roku rząd Australii. - Kilka lat po wprowadzeniu obowiązku przeprowadzono analizę danych dotyczących obrażeń odniesionych przez rowerzystów w wypadkach i nie nastąpiła tu żadna zmiana - informuje Karol Raniszewski.
- Liczba rowerzystów, która odniosła obrażenia głowy w wypadkach nie zmniejszyła się. Spadła za to skokowo, o 35 proc., liczba osób jeżdżących na co dzień rowerem, bo dla wielu osób codzienne poruszanie się rowerem w kasku jest niewygodne i kłopotliwe - zauważa ekspert.
Istotny jest także aspekt psychologiczny. Przez liczne kampanie pokazujące jak niebezpieczna jest jazda rowerem, zaczął być on postrzegany jako wyjątkowo groźny środek transportu. Osiągnięty efekt był odwrotny od zamierzonego, co potwierdziły statystyki w przeprowadzonych później badaniach.
Kask na rowerze chroni głównie przed upadkiem
W Polsce nie ma obowiązku jazdy na rowerze w kasku. Wprowadzenie takiego wymogu, na razie tylko dla dzieci i młodzieży, zapowiedział jednak niedawno Marek Dworak, pełnomocnik ministra infrastruktury ds. ruchu rowerowego i bezpieczeństwa ruchu drogowego. "Jest jeszcze odwieczna polska dyskusja, czy kaski rowerowe powinny być obowiązkowe. Uważam, że dzieci i młodzież powinny jeździć w nich obowiązkowo" - powiedział Marek Dworak w wywiadzie dla brd24.pl.
W 2021 roku na drogach w Polsce zginęło 185 rowerzystów, większość z winy kierowców. Statystyki policyjne nie wskazują jednak, czy ofiary podczas wypadku miały na głowie kask, czy nie. Takie dane odnotowuje się jednak w USA. Tam, choć odsetek ofiar śmiertelnych jadących bez kasku jest zdecydowanie większy (50-70 proc.), to nadal 15-17 proc. rowerzystów chroniących głowy nie przeżyło zderzenia z autami.
To częsty błąd gdy myślimy o kaskach rowerowych - nie stanowią one ochrony przed wypadkami (np. właśnie z udziałem samochodów), a wyłącznie chronią głowę w razie upadku. Potwierdzają to producenci akcesoriów rowerowych, którzy przyznają, że zderzenia z autami opiewają w tak wiele zmiennych, że nie sposób zaprojektować chroniący przed nimi kask.
O tym, że kaski rowerowe nie są stworzone z myślą o wypadkach samochodowych przekonała się także firma Volvo, która dopiero w 2019 roku stworzyła prawdopodobnie pierwszą zaawansowaną procedurę ich testowania. Przed dopuszczeniem do użytku tego typu akcesoria sprawdza się przede wszystkim, zrzucając je z wysokości na różnego rodzaju powierzchnie. Nie bada się ich jednak pod kątem zachowania w razie zderzenia z innymi pojazdami - zauważył szwedzki producent aut.
W kasku czy bez? Oto jest pytanie
- Jeśli ktoś czuje się bezpieczniej w kasku, powinien go nosić. To kwestia indywidualnej preferencji. Jazda na rowerze powinna być komfortowa - mówi Karol Raniszewski.
Ekspert zauważa, że "dyskusję o kaskach, które mają znikomy wpływ na realne bezpieczeństwo rowerzystów, powinniśmy zamienić na dyskusję o tym, czy nasze drogi są wystarczająco bezpieczne dla rowerzystów". - Należy skupić się na zwalczaniu przyczyn wypadków, a nie ich skutków - dodaje wiceprezes stowarzyszenia "Rowerowy Poznań".
Jeśli ktoś czuje się bezpieczniej w kasku, powinien go nosić. To kwestia indywidualnej preferencji. Jazda na rowerze powinna być komfortowa.
Podobał ci się ten materiał? Dowiedz się jeszcze więcej w ramach akcji "Korba na rower":