Wielkie wymieranie wywołały inne przyczyny. Było dokładnie na odwrót
To jedno z największych wymierań w ostatnich 300 milionach lat, chociaż nie tak sławne niż wymieranie z końcem kredy, które zgładziło dinozaury. Katastrofa triasowa właśnie odwrotnie, otworzyła im szansę na rozwój. A doszło do niej z innych przyczyn niż zakładamy.
Katastrofy rzadko mają jedną przyczynę. Wielkie wymierania spowodowane są najczęściej całym splotem okoliczności i nawet o zagładzie dinozaurów na linii K-T przed 66 milionami lat wiemy, że nie wywołała jej wyłącznie asteroida czy kometa uderzająca w powierzchnię Ziemi (chociaż to fakty), ale także inne przyczyny. Np. wielka aktywność wulkaniczna Ziemi w rejonie dzisiejszych Indii, wtedy osobnego, wyspiarskiego lądu.
Wielkie wymieranie triasowe miało większe rozmiary niż to, które zgładziło dinozaury. Miało miejsce 201 milionów lat temu, na koniec epoki zwanej triasem. To pierwsza epoka mezozoiku, uważanego za erę dinozaurów, chociaż nie tylko one wówczas się rozwijały. To także era morskich ichtiozaurów, plezjozaurów czy mozazaurów, które także osiągnęło wielkie bogactwo form. Do tego doliczmy pterozaury, które podbiły przestworza i stworzyły tam największe formy latających zwierząt w dziejach świata. Rozwijały się ssaki, ptaki, żółwie, węże, krokodyle i wiele innych zwierząt.
Wszystko to dzięki zmianom z końca triasu, w którym wiele tych grup zwierząt pojawiło się po raz pierwszy np. dinozaury.
Trias przyniósł światu wielka katastrofę
Trias rozpoczął się 251 milionów lat temu i po 50 milionach lat zakończyło go owe wielkie wymieranie triasowe. Zgładziło ono wiele grup zwierząt w całości, np. aetozaury, fitozaury, temnospodnyle czy ostatnie gady ssakokształtne z tych nie-ssaczych. Spośród fauny lądowej przetrwały jedynie krokodylomorfy, dinozaury, ssaki, pterozaury i żółwie.
Powodem tego wymierania były z całą pewnością zmiany klimatyczne. Pytanie tylko, jakie. Zakładaliśmy, że globalne ocieplenie. Jaki winny podawany był dwutlenek węgla i wzrost jego poziomu poprzez wielkie erupcje wulkaniczne. Dwutlenek węgla miał się kumulować przed tysiące lat, a efektem tego było podniesienie się temperatury do niebywałych poziomów niemożliwych do wytrzymania dla wielu zwierząt. Oceany zostały zakwaszone, co tłumaczy, dlaczego wymarło wówczas aż 30 procent morskich zwierząt. Łącznie z powierzchni Ziemi zniknęło 76 procent wszystkich zwierząt.
Inaczej mówiąc, z końcem triasu wymierało życie, gdyż stało się nieznośnie gorąco. Tak myśleliśmy.
Teraz pojawiły się jednak badania publikowane w "Proceedings of the National Academy of Sciences", z których wynika coś dokładnie odwrotnego. Powodem wymierania triasowego był spadek temperatur, a nie wzrost. Zimno, a nie gorąco. Dowodów dostarczy dr Dennis Kent z Lamont-Doherty Earth Observatory na podstawie złóż w górach Maroka, w Nowej Szkocji w Kanadzie oraz w stanie New Jersey w USA.
Pierwsze do akcji wkroczyły siarczany
Rzeczywiście, miały wtedy miejsce wielkie erupcje wulkanów, które zresztą ostatecznie doprowadziły do rozpadu wielkiego kontynentu Pangea. Masa lawy wyciekająca ze skorupy ziemskiej rozepchała lądy, stworzyła nowe kontynentu, a proces trwał 600 tysięcy lat. Istotny jest początek tych erupcji, które odbywały się z przerwami i wówczas siarczany wyrzucone w atmosferę ziemską wywołały efekt poważnego ochłodzenia. Zanim dwutlenek węgla skumulował się w atmosferze, to właśnie to ochłodzenie powodowało duże spustoszenie. Wzrost temperatur pod wpływem ogromnego wręcz stężenia dwutlenku węgla dokończyły dzieła zniszczenia, a nie rozpoczęły.
Dwutlenek węgla potrzebuje bowiem o wiele więcej czasu na działanie niż siarczany. I działa przeciwnie, czyli ogrzewa atmosferę, podczas gdy siarczany ją mocno schładzają. I robią to szybciej. Wystarczyło im 40 tysięcy lat, podczas których wypływ lawy przesunął też bieguny magnetyczne Ziemi.
W efekcie do wymierania doprowadziło wielkie ochłodzenie planety, a następnie potężne ocieplenie do bardzo wysokich temperatur dokończyło wymierania. Przetrwało 25 procent najsilniejszych istot, w tym pierwsze dinozaury.
Ciekawostka jest także fakt, że naukowcy oszacowali początek wymierania dość precyzyjnie na 201 milionów 564 tysiące lat temu.